"RODZINA" - Louise Jensen

„Rodzina” to napisana z wielkim rozmachem powieść bez wątpienia mistrzyni gatunku. Przejmujący thriller psychologiczny, w którym losy bohaterów nie będą obojętne czytelnikowi. Pełna literackiej finezji i klasy. Autorka prowokuje do wielu istotnych pytań dotyczących naszego charakteru, doświadczeń i wewnętrznej siły albo słabości. Refleksja nad tym, co w nas – murowana. Zmusza czytelnika do rewizji swoich fabularnych stereotypów, kwestionując w ten sposób utarte tropy naszego myślenia o powieści psychologicznej. „Rodzina” to literacka rozrywka godna miana rarytasu.
Są blizny, które stale ze sobą nosimy, Tilly. Blizny, których nie widać, ale to nie oznacza, że są mniej bolesne.
Takich blizn nasze bohaterki są pełne. Laura to samotna kobieta, której nie wiele już w życiu zostało. Straciła męża, pracę, rodzinę. Wkrótce może stracić też dom nad głową, a musi przecież za wszelką cenę chronić jedyną córkę – siedemnastoletnią Tilly, z którą coraz trudniej nawiązać jej poprawne relacje. Nastolatka również boryka się ze swoimi licznymi problemami. Odrzucona przez rówieśników i przyjaciół dzień po dniu traci grunt pod nogami.
Jedynym rozwiązaniem i ratunkiem dla kobiet wydaje się propozycja znajomej Laury, która proponuje im pobyt na Biofarmie, gdzie jej mieszkańcy wiodą życie zgodne z naturą i wydają się szczęśliwi. Do pozostanie przekonuje ich Alex – człowiek, który w pełni zaskarbił sobie ich wzgledy. Mądry, inteligentny i wyjątkowo uroczy przywódca.

To miał być ich nowy dom, tymczasem okazał się największym piekłem, jakie przyszło im przeżyć. Zapewne większości czytelnikom na myśl w tym momencie przychodzie słowo „sekta” - ale nawet to nie jest do końca takie oczywiste. Louise Jensen nie szczędzi nam zaskakujących zwrotów akcji i pełnych napięcia wrażeń.
W tej powieście nic nie jest takie, jakie wydaje się na początku. Czytelnik zaskakiwany jest na każdym kroku. Zawieść może nawet najlepsza intuicja. Zło ma tu swoje wyjątkowe oblicze.
Widać, że autorka przygotowała się do tematu bardzo dokładnie a swoje bohaterki obarczyła zadaniem prawdziwie niebezpiecznym, bo ulec indoktrynacji i poddać się praniu mózgu to rzecz zgoła przerażająca. Choć tak naprawdę to Alex był chyba najbardziej zawiłą i złożoną postacią w tej historii.

Wydaje mi się, iż autorka prócz talentu i ciężkiej pracy, jaką włożyła w powieść, posiada też dar obserwacji i dostrzegania w ludziach tego, co innym może umknąć, a potem przenosi to do literatury wzbudzając szacunek i budząc czytelnicze zainteresowanie. Widać to właśnie m.in. poprzez postacie, które wykreowała. Żadna z nich nie jest płaska a ich życie wolne od trosk. Serdecznie POLECAM!

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Burda Książki


Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

"JA I ŚWIAT. INFORMACJE W OBRAZKACH" - Mireia Trius, Joana Casals

" Płomienie" Daniela Krien