"CHŁOPIEC, KTÓRY PRZEŻYŁ AUSCHWITZ" - Tomasz Wandzel

"
Chłopiec, który przeżył Auschwitz" - to książka wyjątkowa, której sporym atutem jest płynność, która przejawia się tak samo w narracji, jak i samej fabule. I choć nie opowiada ona o wszystkich aspektach życia głównego bohatera, to tworzy spójną i logiczną całość. Historię pięcioletniego chłopca, który w chwili pacyfikacji wiosek na terenie Wileńszczyzny, wraz z rodziną opuścił dom i ukrywał się w lesie. Niestety Niemcy znaleźli ich kryjówkę. Wtedy Grisza Żukow z najbliższymi trafia prosto do Auschwitz.
Nie dane jednaka było chłopcu przetrwać tego piekła w otoczeniu bliskich. Śmierć zabiera mu ich wszystkich. Mimo to Grisza nie poddaje się. Drzemie w nim wielka siła ducha i jak sam potem mówi — czuwała nad nim boża opatrzność. Doświadczył wiele cierpienia i upokorzeń. Trafił w ręce samego doktora Mangela. Niewiele też brakowało, a stałby się jednym z aryjskich dzieci. Byli też i tacy, którzy czuwali nad nim i wciąż wyrywali go ze szponów śmierci. Tak mały Grisza doczekał się wyzwolenia, by potem tułać się po sierocińcach, skrywając w sobie okrutną prawdę. Nie pozwolono mu wówczas relacjonować tego, co przeżył i widział w Auschwitz. Kazano zapomnieć. Nie wszyscy okazali się też gotowi na takie wyznania. Ale czy tak się da? Czy to niemożliwe nawet dla tak małego dziecka. Piekło obozu na zawsze zostawiło przecież swój ślad w każdym, kto do niego trafił.

Zamierzeniem autora jak mniemam, było też nie tyle przekazanie samego obrazu tego, co działo się za "murami" obozu, co przedstawienie historii chłopca, widzianej jego własnymi oczami. Dziecka, które mimo tak młodego wieku zapamiętało wszystko to, co czytelnik znajdzie na kartach tej powieści. Historię prawdziwą, choć nie pozbawioną też pewnej dozy fikcji, użytej wyłącznie na potrzeby spójnej fabuły. Czytelnik będzie miał też za pośrednictwem tej publikacji okazję zapoznać się z krótką notą biograficzną dotycząca postaci Griszy Żukowa (Grzegorza Tomaszewskiego), który to swoją historią podzieliła się z autorem książki. Dzięki temu i my mamy okazję oddać się lekturze, która z pewności wzbudza emocje. Zwłaszcza że nie jet to typowa obozowa literatura. Świat widziany oczami dziecka okazuje się bowiem nieco inny od naszych wyobrażeń i postrzegania rzeczywistości.

Jest tym samym skondensowaną historią Griszy, toczącą się w ciągu wielu lat. Od dzieciństwa aż po jego dorosłość, która nierzadko bywała równie trudna i niezrozumiała co sama niewola. To, co zaś mnie uderzyło najbardziej w tej opowieści to wszelkie reakcje ludzi, na jakie natykał się Grisza i jemu podobni w chwili, gdy pojawiał się temat Auschwitz. W moim mniemaniu to jedna z lepszych książek, które mogłyby przysłużyć się świadomości społecznej. Pierwszoosobowa narracja i "mały" bohater sugerują również, by książkę oddać w ręce młodego czytelnika. Świetnie sprawdziłaby się jako szkolna lektura. W jej przypadku jest bowiem o czym mówić i nad czym się zastanowić.

Nie oznacza to jednak, że książka jest idealna. Pojawił się bowiem między nami jeden niewielki zgrzyt. O tym jednak nie będę się rozpisywać, bo to rzecz bardzo względna i osobista. Na domiar tego dotyczy zaledwie jednego zdania, które odrobinę mnie ubodło. Koniecznie przeczytajcie, jak tylko trafi w wasze łapki. Ja polecam.
 
Za książkę dziękuję Wydawnictwu MG
Moja ocena 5/6 

Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

"JA I ŚWIAT. INFORMACJE W OBRAZKACH" - Mireia Trius, Joana Casals

" Płomienie" Daniela Krien