"Zielona 13" - Agata Bizuk


Nie ma to, jak podglądać cudze życie i jeszcze świetnie się przy tym bawić. Takie okazje nie zdarzają się często. Zwłaszcza kiedy w zasięgu naszego wzroku wyobraźni stoi otworem cała kamienica przy Zielonej 13, a jej mieszkańcy to prawdziwa mieszanka lokalnych gwiazd.

W tej niebywałej, przedwojennej kamienicy mieszka Szczepan. Jeszcze niedawno towarzyszyła mu żona, która niestety wybrała nowe życie u boku dużo młodszego partnera, który wyzwolił w niej nowe pokłady kobiecości. Z tym że Romeo wcale nie widzi przyszłości z Aldonką. Marzy o aktorskiej karierze i tanim mieszkaniu. Jego relacje ze starszą kobietą wydają się mocno naciągane, zwłaszcza że nie żałuje sobie erotycznych kontaktów również z Mariolką - jedną z mieszkanek kamienicy na Zielonej 13. Ta dziewczyna wzbudziła we mnie szczególną sympatię, mimo iż zajęcie, którego się podjęła, nie należy do najszlachetniejszych. Jakoś jednak trzeba opłacić rachunki, zwłaszcza kiedy zawód fryzjerki okazał się w jej przypadku wielkim niewypałem. Mariolka ma jednak wiele innych cech, których mogą pozazdrościć jej inni. Wciąż jednak szuka własnej drogi życia, a przede wszystkim uczy się na błędach. Zgodnie z naturą świata dzieją się też rzeczy smutne. Jedni odchodzą, inni się za to rodzą. Elwira i Krzysztof spodziewają się bowiem dziecka, tyle że w rezultacie mają nie jedno a czwórkę potomstwa, co jest dla nich niemałym zaskoczeniem, jak i wyzwaniem. Podobnie jak powstrzymanie się od alkoholu w przypadku pana Romana, który jak się okazuje ma do niego taką samą słabość, jak i do kobiet.

Sąsiedzi jak to w prawdziwym życiu bywa, niewiele jednak o sobie wiedzą. Mijają się zaledwie, zdawkowo mówią dzień dobry. To się jednak zmienia, kiedy na parterze kamienicy powstaje sklep monopolowy. Wówczas łączą swoje siły w walce z niechcianym lokalem. Sytuacja przybiera jednak znacznie inny obrót, niżby sobie tego życzyli. Wówczas mieszkańcy Zielonej 13 zaczynają ze sobą rozmawiać, dzielić się uwagami, pomagać sobie, a nawet się kłócić, co tworzy zabawną i słodko-gorzką historię obyczajową, zdolną umilić czas chyba każdemu, kto sięgnie po książkę.

W rezultacie książka bawi i wzrusza. Niby obrazuje zwyczajne życie, takie nijakie, a jednak cieszy. Wyzwala te dobre uczucia. Zmiękcza nasze serca i koi. Odgania smutki i każe wierzyć w ludzi. Bo tu, jak w każdej bajce wiele dobrze się kończy. Nawet śmierć okazuje się wybawieniem, a rozstania szansą na lepsze jutro.

Dobrze, że w zanadrzu kolejna część w postaci "Powrót na zieloną 13". To będzie jak spotkanie ze starymi, dobrymi znajomymi. Jak odwiedziny u przyjaciół. Kolejny odcinek ulubionego serialu lub babskie plotkowanie przy lampce wina.  Dlatego polecam książkę każdemu, kto ma ochotę na odrobinę ciepła i magii w życiu. 

Powieść jak ja swój gatunek przystało, charakteryzuje się lekkim piórem i nieskomplikowaną fabułą, w której nie brak smacznych kąsków i perypetii w które wikłają się jej bohaterowie. Zwyczajnie swojska. Niezobowiązująca, lekka, słodka.

 


Za książkę dziękuję Wydawnictwu DRAGON


 

Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

"JA I ŚWIAT. INFORMACJE W OBRAZKACH" - Mireia Trius, Joana Casals

" Płomienie" Daniela Krien