"Węże na ziemi, węże na niebie" Hanna S. Białys



W „Wężach na ziemi, wężach na niebie” Hanny S. Białys po raz trzeci spotykamy się z Komisarzem Markiem Bondysem, na stałe zakorzenionym w mrocznym świecie kryminalnych zagadek. Ta niezwykle wciągająca powieść kryminalna nie tylko prowadzi nas przez intrygujące zaułki Bydgoszczy, ale również zagląda w zakamarki duszy głównego bohatera, otwierając przed czytelnikami nieznane dotąd aspekty jego skomplikowanego życia.

Przyjrzyjmy się jednak bliżej temu męskiemu bohaterowi. Bondys to trochę taki archetyp detektywa, niezłomnego gliny, który z pewnością zyskuje sympatię wielu czytelników swoją wyrazistą osobowością. Choć nie jest ideałem — podobnie jak każdy z nas, nosi w sobie wady i słabości — jego oddanie pracy oraz pasja śledcza czynią go postacią niezwykle autentyczną. Jego życie to niekończąca się wędrówka po labiryncie zbrodni, ale bardziej skomplikowane wydaje się jego życie osobiste.
Bondys stroni od kobiet, co rodzi pytania o powody jego emocjonalnej izolacji. Jego serce, jak się okazuje, jest od dawna zajęte, choć nie przez szczęśliwą miłość. Świeżo po śmierci matki, naznaczony bolesnymi doświadczeniami, boryka się z konfliktami rodzinnymi. Ten nieustanny wewnętrzny czuły chaos sprawia, że Bondys staje się postacią złożoną i wielowymiarową. Jednak mimo tego bagażu emocjonalnego, jego determinacja, upór i nieustępliwość są godne podziwu. Kiedy podejmuje decyzję, nie ma w nim miejsca na wahania — nawet gdyby serce krwawiło, stawia czoła przeciwnościom z niezłomną odwagą. Z racji swej błyskotliwości i inteligencji, Bondys staje się nie tylko doskonałym detektywem, ale także szefem, współpracownikiem i przyjacielem, na którego zawsze można liczyć. Oporny na wdzięki kobiet zachowuje chłodny dystans, skrywając tumult emocji pod powierzchnią twardej powłoki zaprawionego w boju funkcjonariusza.

Jedną z najbardziej intrygujących postaci, które ożywiają karty powieści, jest Beata — policjantka współpracująca z komisarzem Bondysem. To postać, która emanuje kobiecą delikatnością, a mimo to pełni funkcję, w której uczucia i wrażliwość zdają się jej największymi atutami. Pełna marzeń i subtelności, Beata staje się symbolem emocji, które przenikają fabułę. Równie ciekawą postacią jest Estera, sąsiadka komisarza, z którą łączy go pewna tajemnica, czyli kolejna zagadka do rozwikłania. Imponujące jest wręcz bogactwo kobiecych postaci, przewijających się niczym senne wizje w tej historii, tworząc kalejdoskop emocji. Niezależnie od tego, czy są one ofiarami, czy katami, każda z nich skrywa w sobie sekrety i dylematy, które budzą wątpliwości i nadają opowieści mroczny, a jednocześnie fascynujący klimat. Tego rodzaju ambiwalencja to jeden z największych atutów powieści, zwłaszcza gdy czytelnik pozwala swojej wyobraźni na snucie domysłów o zbrodni, która niemal wymyka się spod kontroli, tworząc aurę napięcia pełnego dreszczyku.

Wszystko zaczyna się od szokującego odkrycia – znalezienia zwłok znanego prawnika, co od razu zapowiada, że nie jest to typowa zbrodnia. Na dłoniach ofiary widoczne są bowiem wypalone znamiona, a w jego gardle zalega wąż, co tylko potęguje wrażenie tajemniczości. Biorąc pod uwagę wpływową rolę, jaką pełnił, łatwo dostrzec, że nie brakowało mu wrogów. Jednakże śledztwo kieruje nas w stronę enigmatycznej fundacji wspierającej kobiety oraz jeszcze bardziej niezwykłej postaci, jaka jest Serpenty. Mimo że policjanci niemal nieustannie krąży wokół tej frapującej postaci, mają trudności z zebraniem dowodów, które mogłyby ją obciążyć. Podążając tym skomplikowanym tropem, natrafiają jednak na historie, które odsłaniają brutalne prawdy o ludzkiej egzystencji. Prawdy sprzed lat, które łamią serca i skłaniają do refleksji nad mrocznymi zakamarkami ludzkiego życia.

"Dni mijały, a śledztwo ślimaczyło się, jakby policja ugrzęzła w bagnie i próbowała nieudolnie wydostać się z niego na brzeg. Po medialnym szumie o wężowym zabójcy doszła presja jak najszybszego rozwiązania sprawy, wszystko kręciło się dookoła fundacji, wiązało się z nią, ale nie prowadziło do logicznego rozwiązania". Fundacji, a może sekty?

Książka doskonale łączy elementy thrillera i dramatu, wciągając czytelnika w wir nie tylko zbrodni, ale także poszukiwania sensu i sprawiedliwości w skomplikowanym świecie. To historia, która zostaje z nami na długo, zmuszając do zastanowienia się nad tym, co naprawdę czyni nas ludźmi. Hanna S. Białas z mistrzowską precyzją maluje też obraz Komisarza Bondysa, tworząc postać, która na długo pozostaje w pamięci czytelników. W „Wężach na ziemi, wężach na niebie” zyskujemy nie tylko ekscytującą opowieść, ale także głęboki wgląd w złożoność ludzkiej natury, co czyni tę powieść nie tylko kryminałem, ale również emocjonalną podróżą po zakamarkach ludzkiej psychiki.

Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala