
To właśnie
jej, a nikomu innemu Arystoteles zawdzięczał swe imię. Ma jej jednak do
zawdzięczenia o wiele, wiele więcej.
Niesforny kociak musiał przecież nauczyć się zrozumieć otaczający go
świat, żyć w nim a przede wszystkim unikać i radzić sobie z problemami,
które wcale nie miały ochoty o nim zapomnieć. Zresztą nie ma się, co dziwić,
jak każdy maluch był ciekawy tego, co dzieje się wokół niego. Co piszczy w
lesie? Jak smakuje mleko? Kim jest Ugryź? Sami z pewnością, choć
lat wielu ciekawi jesteście jeszcze wielu rzeczy.
Dlatego
właśnie myślę, że ta książeczka wyjątkowo mocno przypadnie do gustu małemu
czytelnikowi.
Po pierwsze, dlatego że – bohaterem jest słodki mały, na dodatek całkiem biały kociak, które dzieci zazwyczaj uwielbiają. Bo cóż może być bardziej przytulnego i miłego jak nie zwierzątko, tak samo niewielkie jak i my sami.
Po drugie – jego właścicielka Belladonna, to tajemnicza, lecz przesympatyczna staruszka, która nie rozstaje się ze swoją magiczną miotłą. Mądrze opiekuje się Arystotelesem i kocha bezwarunkowo. Zresztą niejednemu z nas ukochana babcia kojarzy się z kotem, drewnianym domkiem i życiową mądrością.

Po czwarte – książeczka zawiera naprawdę piękne ilustracje. Nie trzeba wcale jak się okazuje zbyt wielu barw by wydobyć z rysunku najważniejsza istotę dopasowaną perfekcyjnie do treści.
A po piąte – pamiętajcie że książka może być ( zresztą zawsze i wszędzie) niezwykłą inspiracją do zabawy z dzieckiem. Tym razem polecam kolorowanki, zabawę w plastelinie, wycinanki lub orgiami. A może sami spróbujecie zrobić ilustrację do książki?
Poniżej kilka propozycji zabaw z papieru, zwłaszcza jeśli na dworze jest zbyt gorąco by wyjść na zewnątrz, albo pada ulewny deszcz. Życzę przyjemnej zabawy i zapraszam do biblioteki.