„Uśpieni i martwi” Ann Cleeves to emocjonujący kryminał,
który ponownie potwierdza niemal mistrzostwo autorki w budowaniu
skomplikowanych opowieści kryminalnych. Powieść rozpoczyna się mocnym akcentem.
Nad jeziorem Cranwell odnalezione zostaje ciało Michaela Greya, młodego
mężczyzny zaginionego wiele lat temu. Detektyw Peter Porteous staje przed
trudnym zadaniem rozwiązania tej zagadki, która wydaje się równie zawiła, co
tajemniczy żywot ofiary.
Kluczową postacią w fabule jest jednak Hanna Morton, była
dziewczyna Michaela i funkcjonariuszka więzienna, która staje się główną
podejrzaną w sprawie o morderstwa. Odkrycie ciała przywołuje u niej bolesne
wspomnienia z przeszłości, a sama postać Hanny jest mistrzowsko sportretowana
jako osoba złożona, pełna sprzeczności i wewnętrznych konfliktów. Jej relacja z
Michaelem, jak i jej osobista walka z demonami przeszłości, dodają głębi fabule
i angażują czytelnika emocjonalnie w całą historię.
Cleeves, znana z „Serii Szetlandzkiej”, ponownie udowadnia,
że potrafi tworzyć nieoczywiste kryminały. „Uśpieni i martwi” rozwija się
powoli, z dużym naciskiem na wątki obyczajowe i psychologiczne portrety
postaci, co może być dla niektórych czytelników wyzwaniem, jednak cierpliwość
zostaje nagrodzona w pełni satysfakcjonującym zakończeniem. To powieść, która
wymaga uwagi i skupienia, oferując w zamian bogatą, wielowątkową narrację.
Autorka po raz kolejny buduje też atmosferę
małomiasteczkowego życia, w którym przeszłość nieustannie wpływa na
teraźniejszość. Cleeves tworzy gęsty klimat, pełen napięcia i ukrytych emocji,
a to sprawia, że jej powieści są nie tylko kryminałami, ale również głębokimi
studium ludzkiej natury i relacji międzyludzkich.
I choć „Uśpieni i martwi” nie dorównują poziomem „Serii
Szetlandzkiej”, to nadal jest to solidny kryminał, który zasługuje na uwagę.
Mimo powolnego początku, książka zyskuje tempo i intensywność, prowadząc do
zaskakującego finału, który łączy wszystkie wątki w spójną całość.