Przejdź do głównej zawartości

„Za nadobne” Piotr Borli

Piotr Borlik w swojej powieści „Za nadobne” serwuje czytelnikom brutalny portret zemsty i konsekwencji, które wynikają z ludzkiej bezkarności i pychy. Jednak choć historia jest intensywna i naszpikowana mrokiem, pozostawia po sobie mieszane odczucia. Dlaczego? To opowieść, która jednych pochłonie i zaintryguje, a innych przytłoczy i zniechęci.

Plusy: Mocny klimat i psychologiczna głębia

Borlik ma niewątpliwy talent do budowania mrocznej, niemal klaustrofobicznej atmosfery. Od pierwszych stron wchodzimy w duszny, lepiący się od niepokoju świat, w którym zło jest wszechobecne. Autor nie boi się dotykać trudnych tematów, takich jak seksizm, przemoc, gwałt czy moralne dylematy zemsty. Każdy z bohaterów ma coś za uszami, a brak jednoznacznie pozytywnych postaci zmusza czytelnika do refleksji.

Roman Andrysiak, główny bohater, to postać, której nie sposób polubić. Seksista, brutal, ucieleśnienie najgorszych cech człowieka. Borlik celnie ukazuje jego zdeprawowaną naturę, a jednocześnie stawia pytanie: czy tacy ludzie zasługują na naszą pogardę, czy raczej na współczucie?

Podwójna oś czasowa to kolejny atut. Przeplatające się wydarzenia z przeszłości i teraźniejszości budują napięcie i dodają historii warstw. Każda retrospekcja odkrywa nowe elementy układanki, stopniowo prowadząc czytelnika do kulminacyjnego momentu.

Minusy: Przewidywalność i przesyt brutalnością

Choć „Za nadobne” potrafi trzymać w napięciu, fabuła nie jest szczególnie oryginalna. Motyw zemsty i brutalnych konsekwencji widzieliśmy już wiele razy w literaturze i filmie. Owszem, Borlik posługuje się dobrym warsztatem, ale to, co dla jednych będzie fascynującą lekturą, dla innych okaże się wtórne i pozbawione świeżości.

Największym problemem powieści jest jednak jej emocjonalna intensywność. Brutalność, przemoc i wulgarność momentami przytłaczają. Czytelnik nie dostaje nawet chwili wytchnienia. Wszystko jest tu pokazane „na ostro” – od sadystycznych zachowań bohaterów po dosadne dialogi. Dla niektórych będzie to realistyczne, dla innych po prostu męczące.

Neutralność: Tematyka i przesłanie

To książka, która celowo uderza w czułe punkty. Borlik zmusza do zastanowienia się nad tym, jak łatwo ignorujemy zło, które dzieje się wokół nas. Jednocześnie powieść stawia pytanie o granice moralności. Czy zemsta, choć usprawiedliwiona, czyni nas lepszymi od tych, którzy wyrządzili krzywdę?

Dla kogo jest ta książka?

„Za nadobne” to lektura dla czytelników, którzy nie boją się mroku i brutalności. Jeśli szukasz thrillera z psychologiczną głębią, intensywną fabułą i mocnym przekazem – ta książka może cię zainteresować. Ale jeśli od literatury oczekujesz przede wszystkim rozrywki, lekkości lub odrobiny nadziei – raczej nie znajdziesz tego w tej powieści.

Podsumowanie

Piotr Borlik stworzył historię, która nie pozostawia nikogo obojętnym. Dla jednych będzie to fascynująca, brutalna opowieść, która zmusza do refleksji. Dla innych – zbyt ciężki i przewidywalny dramat, w którym dominuje przesyt negatywnych emocji. „Za nadobne” to książka, która bardziej wstrząsa niż zachwyca, ale czasami literatura powinna właśnie to robić – potrząsnąć nami, uświadomić, że nie wszystko da się wygładzić i ocenzurować. Czy warto ją przeczytać? To zależy od tego, ile mroku jesteś w stanie znieść.

Popularne posty z tego bloga

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...