Przejdź do głównej zawartości

Między torami. Szczecin – Warszawa - Kielce

 

Pociąg relacji Szczecin – Warszawa. Godzina 6 rano. Za oknem ciemność wciąż spowija krajobraz, jakby noc nie chciała ustąpić miejsca nowemu dniu. W wagonie bezprzedziałowym – cisza, przeplatana szumem kół i delikatnym szelestem papieru. Pasażerowie rozproszeni w swoich światach, zanurzeni w ekranach telefonów, wierszach powieści czy słuchawkach, z których sączy się muzyka lub głosy z innych przestrzeni. Każdy obecny, a jednak nieobecny – samotni w swoim tłumie.

Obserwuję pasażera obok. Trzyma książkę, czyta uważnie, jakby każde zdanie miało dla niego znaczenie. Na chwilę odrywam się od swojej gazety i laptopa, zaintrygowana. Zwykle nie zaczynam rozmów w takich chwilach. Ale tym razem jest inaczej. Może to ta poranna aura, a może poczucie, że wszyscy razem, mimo wszystko, dzielimy tę samą drogę.

– Ciekawa książka? – zagaduję cicho, starając się nie naruszyć jego strefy spokoju.

Mężczyzna podnosi wzrok. Lekki uśmiech rozświetla jego twarz. To książka o podróżach – tęsknota za nieznanym, pragnienie odkrywania świata w innym wymiarze. Rozmowa toczy się dalej, swobodnie, jak potok, który znalazł swoje koryto. Wspominamy książki, które nas inspirują, podróże, które nas zmieniły, i miejsca, które wciąż na nas czekają. Trwa to chwilę, a jakby całą wieczność. 

Nie znamy się, a jednak atmosfera między nami robi się zaskakująco swojska. To jedna z tych rozmów, które nie mają konkretnego celu, a jednak są esencją tego, co ludzkie. Dzielimy się historiami, wspomnieniami, a między słowami pojawia się ulotna nić wspólnoty.

W pewnym momencie zaczynamy się śmiać. Opowiadam o absurdzie jednej z podróży, gdy pociąg zawiózł mnie w zupełnie inną stronę, niż zamierzałam. On wspomina sytuację z lotu samolotem. To proste, codzienne anegdoty, a jednak w nich ukryta jest magia – chwilowe zawieszenie w codziennym biegu, poczucie, że mimo wszystko jesteśmy częścią tego samego świata.

Rozmowa stopniowo wygasa. Nie ma w tym jednak niezręczności. Każdy z nas wraca do swojego zajęcia – on do książki, ja do notatek. Ale zostaje coś więcej. Ten delikatny uśmiech, który przetrwa nawet po zakończeniu podróży. Takie chwile są jak małe przerywniki w codzienności, ulotne, ale jednocześnie pełne znaczenia.

Zastanawiam się nad tym, jak rzadko pozwalamy sobie na podobne interakcje. W świecie, w którym każdy zdaje się widzieć tylko siebie, te proste rozmowy przypominają, że nie jesteśmy sami. Podróż to nie tylko dystans między punktami na mapie, ale przede wszystkim między ludźmi. I czasem wystarczy jedno pytanie, jeden uśmiech, by tę odległość zmniejszyć.

Potem rozmawiałam jeszcze z mężczyzną na dworcu Warszawa - Zachodnia. O pogodzie, remontach i tej tam jak się okazuje niekomfortowej sytuacji. Była też rozmowa z kobietą, która raczyła mnie opowieścią o Finlandii. Wieczorem za to w samotności oddaje się pasji czytania. W ciszy  i spokoju chłonę tylko mój świat. Świat, w którym jestem tylko dla siebie.

Teraz czekam na kolejną podróż pełną pasji. 

Gdzie tym razem koła pociągu mnie poniosą?


Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...