Przejdź do głównej zawartości

SKAZA Robert Małecki

 


Zimą 2018 roku, śledczy, w tym komisarz Bernard Gross, odkrywają ciała dwóch osób. Pierwsze należy do nastoletniego chłopca, który utonął, natomiast drugie to starszy mężczyzna, prawdopodobnie bezdomny. Żadne z ciał nie wykazuje śladów przemocy. Wszystko wygląda na nieszczęśliwy wypadek i niefortunny zbieg okoliczności.

Komisarz Bernard Gross podejrzewa jednak, że istnieje związek między ofiarami. Zauważa też, że mężczyzna przed śmiercią zadbał o swój wygląd, jakby szykował się na ważne spotkanie. Wkrótce potem śledztwo prowadzi go w przeszłość do zaginięcia małżeństwa Tarasewiczów w 2008 roku. W miarę jak Gross odkrywa coraz więcej szczegółów z przeszłości, dopadają go własne demony. Tymczasem mieszkańcy miasta zaczynają unikać mówienia o starych sprawach, co utrudnia powiazanie wszystkich elementów tej zbrodniczej układanki. Gross się jednak nie poddaje. Wierzy w swoją intuicję i we wskazówki, które pozwolą mu znaleźć odpowiedź na pytania, które od dawna nurtują okolicznych mieszkańców.

I tak poddając "Skazę" Roberta Małeckiego analizie, nietrudno zauważyć, że powieść ma głębsze przesłania, które wykraczają poza główny watek powieści, ten kryminalny. A że przy okazji styl autora wyróżnia się prostotą w narracji, to czytelnik może z łatwością zrozumieć nawet te najbardziej ukryte jego wątki. Pomimo tej prostoty, opowieść nie traci na jakości, wręcz przeciwnie.

Małecki wprawnie splata złożoną intrygę z zawiłą fabułą kryminalną, urozmaicając opowieść osobistymi historiami głównego bohatera. Poprzez wyeksponowanie jego traumatycznych przeżyć z przeszłości, żalu i rozpadu rodziny, kreuje subtelny portret psychologiczny postaci. Jego pióro staje się nośnikiem bagażu przeszłości, łącząc w sobie elementy kryminału z subtelną powieścią społeczno-psychologiczną. W ten sposób Małecki w "Skazie" eksponuje złożoność ludzkiej natury, posługując się np. motywem kłamstwa, które przewija się przez relacje między bohaterami, determinując jednocześnie ich tożsamość. To właśnie wokół tego motywu układają się kolejne wątki, tworząc misternie splecione sieci relacji i konfliktów. Jego talent polega na tym, że potrafi poruszyć czytelnika nie tylko przez dynamiczną fabułę, ale także poprzez subtelne odniesienia do ludzkich emocji i relacji międzyludzkich. W "Skazie" nie ma miejsca na zbędne ozdobniki czy wymyślne zagrywki stylistyczne - każde słowo służy przekazowi i pogłębianiu portretów postaci.

Podsumowując, twórczość Roberta Małeckiego, zwłaszcza w kontekście powieści "Skaza", to wyjątkowa mieszanka emocji, zagadek kryminalnych i psychologicznych studiów postaci. Jego proza nie tylko wciąga czytelnika swoją fabułą, ale także zachwyca swoją prostotą i głębią. To literatura, która pozostaje w pamięci i prowokuje do refleksji nad ludzkimi relacjami i kondycją człowieka.

"Skaza" Roberta Małeckiego to nie tylko opowieść o błędach przeszłości, lecz także głęboka refleksja nad tym, jak te błędy wpływają na życie niewinnych osób. Książka prowokuje też do zadawania pytań o sprawiedliwość i o to, czy mamy prawo definiować ją według własnego uznania. Czy w ogóle można zapomnieć o błędach, które na nas ciążą, i czy istnieje możliwość ocalenia najbliższych przed ich konsekwencjami?

Autorowi trzeba oddać też ukłon za dwutorową narrację, przeplatającą rozdziały dotyczące obecnych wydarzeń z retrospekcjami, które odsłaniają tajemnice bohaterów z przeszłości. To stopniowe odkrywanie kolejnych elementów układanki sprawia, że czytelnik nie może oderwać się od lektury, sam poszukując prawdy między wierszami i nie zawsze trafnie interpretując poszlaki.

Mimo że "Skaza" nie jest pełna szalonych akcji policyjnych czy scen walki, to jednak wciągająca atmosfera, interesujące dialogi i barwne opisy sprawiają, że książka trzyma czytelnika w napięciu. Jest to kryminał z nutką mrocznego niepokoju, który nie pozwala odłożyć jej na bok. Jestem przekonany, że czytelnicy docenią wyjątkowość tej powieści, a że tytuł ten jest wznowieniem, to nie trzeba czekać na kolejne jej tomy. Już są w zasięgu naszej ręki. 


Edymon

Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"JA I ŚWIAT. INFORMACJE W OBRAZKACH" - Mireia Trius, Joana Casals

Książka " Ja i Świat. Informacje w obrazkach " to oryginalny sposób na przekazanie wiedzy, której towarzyszy barwa i zabawa. To jednocześnie pozycja, z której skorzystać może zarówno dziecko, jak i dorosły. To opowieść o współczesnym świecie pełna infografiki , której nie sposób ogarnąć na raz. Podobnie jak szkolnego podręcznika. Różnica w przypadku tej książki jest jednak znacząca — bo do niej z przyjemnością się wraca, a podana wiedza niemal sama utrwala się w pamięci. To 28 rozdziałów, po których oprowadza nas Zuzia, opowiadając jednocześnie o sobie, swojej rodzinie i świecie, w którym żyje. Każdy z rozdziałów poświęcony jest innej tematyce. Zuzia raz opowiada nam o najpopularniejszych na świecie imionach, raz o tradycyjnych i współczesnych zawodach. Innym razem pokazuje nam różne tradycyjne domy, w których mieszkają ludzie na całym świecie. A jeszcze innym razem zabiera nas do szkolnej stołówki, by podzielić się wiedzą o tym, co jadają na obiad inne dzie

" Płomienie" Daniela Krien

  Przyjemność poznania prozy Danieli Krien miałam za sprawą jej debiutanckiej książki " Kiedyś wszystko sobie opowiemy". Bez zastanowienia sięgnęłam teraz po " Płomienie " i choć ta powieść daleka jest wzorcom fabularnym pierwszej historii, to wciąż obnaża najważniejsze prawdy ludzkiej egzystencji. A robi to w sposób wyzbyty z jakichkolwiek ubarwień. Jej bohaterowie są tyle samo realni co i relacje między nimi. Autorka daje w ten sposób wyraz ludzkiego istnienia szalenie namacalny. Czasem przykry, brutalny, bolesny — ale prawdziwy. Aż do szpiku kości. Mylnym jednak może wydawać się tytuł tej powieści, bo " Płomieni " w związku jej głównych bohaterów coraz mniej. Z czasem wcale? Za to sporo emocji, głównie tych związanych z bagażem doświadczeń. Utratą zaufania. Braku wsparcia. Licznych klapsów zadanych słowem, obojętnością, ciszą. Blednie również namiętność, a miłość zdaje się przeradzać w coś zupełnie innego. Para bohaterów tej książki to jed