"OLEŃKA PANIENKA Z BIAŁEGO DWORU" - Wioletta Sawicka

Wioletta Sawicka zdołała zaskoczyć i wzruszyć mnie już nie raz. Jej powieści naładowane są pozytywną energią i emocjami. Nie inaczej jest też w przypadku jej najnowszej powieści, będącej jednocześnie pierwszym tomem dramatycznej sagi opisującej dzieje polskiej rodziny ziemiańskiej z wileńskich Kresów. To właśnie tam ma swój początek historia Ostojańskich, w tym najmłodszej córki hrabiego — Oleńki. Panienki wychowanej w duchu patriotyzmu i pewności siebie. Młodej kobiety, która ma odwagę walczyć z ówczesnymi konwenansami.


Uczucie, którego zaś doświadcza u boku Joachima, biednego nauczyciela wyzwala w niej siłę do jednej z największych walk, jakie może stoczyć człowiek w obronie prawdziwej miłości. Dla hrabiostwa to jednak wciąż mezalians, na który nie mogą pozwolić. Miłość w przypadku tych dwojga zakochanych ma jednak moc niezwykłą. Jest dobrem i złem. Śmiercią i życiem. Przewrotnym zjawiskiem, które potrafi zawirować losami wielu ludzi. Swój udział w tragicznych wydarzeniach ma również, a może i głównie zbliżająca się pierwsza wojna światowa.

Odtąd życie panienki z białego dworu niewiele ma wspólnego z tym, które wiodła dotychczas. Ból, cierpienie, tęsknota, niepewność i strach będą odtąd stale gościć w jej umyśle. Teraz już tylko od losu zależy, czy uśmiechnie się do niej, czy pogrąży ją w otchłani strachu.

Główna bohaterka powieści mimo bardzo młodego wieku ma niezwykle dojrzałą osobowość. Nie sposób jej nie polubić już od pierwszych stron powieści. Z czasem staje się postacią niezwykle bliską czytelnikowi. Wzorem cnót i pozytywnych postaw. Sytuacja zaś w której przyszło jej żyć, napawa niepokojem nie tylko nią samą. Autorka perfekcyjne oddała wszelkie emocje towarzyszące młodej kobiecie u schyłku jej szczęśliwości. Każdy, kto posiada w sobie choćby odrobinę empatii, nie pozostanie obojętnym wobec losów Oleńki.

Wrażliwość, z jaką autorka posługuje się słowem, daje mi poczucie wręcz perfekcyjnej powieści. Język, którego używa, świetnie odzwierciedla kulturę społeczną z początku XX wieku. Nie brak w nim lokalnego żargonu i charakterystycznych dla ówczesnego stylu zwrotów. Skromność zaś w opisach tła powieści sprawia, że czyta się ją wyjątkowo szybko. W konsekwencji tworzy to lekką powieść o zabarwieniu historycznym. Gorący romans z tragedią w tle. Powieść społeczną z nutką sentymentalizmu. Książkę z gatunku tych "kobiecych", których czytanie daje coś więcej niż tylko dobrą rozrywkę.
Jedyne co nieco zdystansowało mnie do powieści, ale naprawdę tylko troszeczkę, to wrażenie, że powieść nie jest niczym oryginalnym, jeśli by wziąć pod lupę fabułę. Nieco przewidywalne wątki, które ma się wrażenie znać z innych utworów. Mimo to czytałam ja z wielką przyjemnością i satysfakcją.
Niestety powieść zakończyła się wręcz serialowo. W chwili, gdy emocje wchodzą na najwyższy poziom a ciekawość nie zna granic. Na to jednak, jak potoczą się dalsze losy Oleńki, przyjdzie mi  jeszcze poczekać. Oby niezbyt długo.

Tymczasem gorąco polecam wam powieść, która na szali stawia ludzkie losy.


Tytuł: Oleńka panienka z białego dworu
Autor:  Wioletta Sawicka
Kategoria: Powieść obyczajowa o zabarwieniu historycznym
Liczba stron:368
Seria:  Wiek miłości, wiek nienawiści


Za książkę dziękuję Wydawnictwu  PRÓSZYŃSKI
5/6 
 

Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

"JA I ŚWIAT. INFORMACJE W OBRAZKACH" - Mireia Trius, Joana Casals

" Płomienie" Daniela Krien