Przejdź do głównej zawartości

"Szklany klosz" Sylvia Plath


 "Szklany klosz" Sylvi Plath od lat leżał w zapomnieniu na naszej bibliotecznej półce. Taka mała niepozorna książeczka, która umykała naszej uwadze. Teraz to się jednak zmieniło. Nowe wydanie tej niecodziennej powieści uruchomiło zainteresowanie czytelników. Może jeszcze nie tak wielkie, jakby życzyła sobie tego każda książka, ale zawsze. W zeszłym roku pojawiły się nawet dwa jej nowe wydanie. Każde nakładem Wydawnictwa Marginesy. Jedno zwyczajne. Drugie wzbogacone o czarno-białe rysunki Beyi Rebai, które nadają utworowi niepowtarzalnego klimatu. Idealnie komponują się wręcz z fabułą powieści i jej bohaterką, która jest zresztą sama autorka.

"Szklany klosz" jest bowiem powieścią autobiograficzną, która ukazała się tuż przed śmiercią pisarki. Autorka cierpiała zarówno na depresję jak i miewała stany maniakalne. Wielokrotnie była też hospitalizowana w związku z podejmowanym próbami samobójczymi. W powieści stawia się w roli młodej kobiety pod przybranym nazwiskiem, a jej przygodę z życiem rozpoczyna od czasów studenckich. Była ona wówczas ukierunkowana na sukces i wiedziała czego chce. Była prymuską, a potem... 

Wypadła z puli. Nie miała ochoty na nic. Nawet na rzeczy zakazane, które dla młodych ludzi były wyjątkowo pociągające. Bała się też zakotwiczenia w małżeńskiej przystani. Potem doszły problemy ze spaniem, czytaniem i pisaniem, a to co robili inni wydawało się jej wręcz idiotyczne. Czekała już tylko na śmierć. Wszystko inne było mechaniczne. 

"Szklany klosz" jak można domyśleć się z fabuły nie jest powieścią ani lekką, ani przyjemną emocjonalnie. Jest za to bardzo łatwo przyswajalną phistorią, czy to z uwagi na język, czy też pierwszoosobową narrację, która pozwala lepiej wczuć się w postać bohaterki. Choć to raczej niemożliwe. Nie sposób przecież zdrowej osobie doświadczyć stanów choroby innej. Możemy jednak dzięki niej dostrzec wiele niepokojących symptomów, które winny być tym, co wzbudzi nasz niepokój. 

Ta książka ma również szanse nas uwrażliwić. Jest powieścią z goła uniwersalną i ponadczasową. Małym fragmentem z życia człowieka. Bez jego początku i końca. Choć koniec zna każdy z nas, kto pochyli się nad biografią Sylvii Plath. Powieścią rzeczową i momentami obezwładniającą. Spokojną bez histerii. Pełną jednak bólu, tęsknoty i samotności. Historią, która mimo swoich licznych walorów dla wielu może być trudną do przebycia. Dołującą? Smutną? Ja również bardzo długo zmagałam się z jej treścią, choć jej styl był wyjątkowo przystępny. Dlatego pewnie dałam się jej prowadzić za nos, przez co udzielała mi się też i często atmosfera beznadziei. Cieszę się jednak z jej lektury, bo to mądra i wartościowa powieść, która raz przebyta zostawia ślad na zawsze.  


MARGINESY


Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...