Trzy kobiety. Trzy historie i przyjaźń,
która zrodziła się z potrzeby serca. Historia, w którą tak łatwo uwierzyć.
Historia blika kobiecej naturze i jej pragnieniom. Zmysłowa, czuła i dająca
nadzieję na lepsze jutro. Na słońce po burzy pełnej grzmotów.
Poznajcie Alette Różańską.
Niekonwencjonalną panią doktor, która po śmierci mentora odziedziczyła po nim
gabinet psychoterapeutyczny, w którym zamierza otworzyć swoją praktykę.
Jak się okazuje, pani doktor przyciąga też niekonwencjonalnych pacjentów.
Jednym z nich jest pan Bogdan, który mimo zaników pamięci po ostatnim wypadku,
twierdzi, że coś, albo ktoś mu śmiertelnie zagraża. Aletta wbrew wszelkim
zasadom wierzy mu jednak, co powoduje, że podejmuje się działań, które
zagrażają jej karierze. Robi się z tego niezły galimatias na skale powieści
kryminalnej. Do jej gabinetu trafiają też dwie inne kobiety: Julia i Eryka.
Julia jest młodą kobietą, którą przestało
cokolwiek cieszyć. Z pięknej i roześmianej niegdyś dziewczyny pełnej marzeń nie
ma już nic. Straciła też poczucie własnej wartości i czuje wewnętrzy chaos. Boi
się, że popada w szaleństwo, jak zresztą twierdzi jej narzeczony. Stąd też ta
pełna rozpaczy prośba o pomoc. Może uda się jej jeszcze uratować siebie, swój
związek i radość życia – inaczej by jej tu przecież nie było.
Również Eryka nie radzi sobie z własnymi
emocjami. Ona jednak ma ich w sobie aż za nadto. Czegoś jej mimo to w
życiu brakuje. Gdzieś zgubiła swoją pasję. Czy to przez zdradę, której
doświadczyła? A może to przez rolę gosposi, do której została sprowadzona,
przez pozostałych członków rodziny, którzy nie widzą w niej nic poza matka i
żoną, a przecież tak nie jest. Ona jest kobietą akcji. Szaloną, pyskatą,
zaradną. Czemu zatem nie może ogarnąć własnego życia? Wskoczyć na tory
przyjemnej euforii? Czyżby się wypaliła? A może to jednak nie to?
Z nimi właśnie przyjdzie zmierzyć się
Alettcie, co łatwe nie będzie, bo już pierwszego dnia jedna z pań robi najazd
na jej gabinet i rozkręca alkoholową imprezę, a Ona znów łamie zasady. Taka już
jest. Działa nieszablonowo. Za to z ogromną intuicją i pasją. Praca to jej całe
życie. Stąd też brak w nim męskiego ramienia i tego jedynego, który
przyprawiłby jej serce o szybsze bicie. Nie ma jednak tego złego co by na dobre
nie wyszło. I dokładnie tak jest w tej historii. Wszystko to co złe obraca się
w szanse na lepsze jutro. Wystarczy tylko słuchać mądrych rad i głosu serca.
„Kobieta w deszczu” Doroty Milli to
przekrój trzech pokoleń kobiet, które zmuszone są zmierzyć się z
przeciwnościami losu. Trudami codziennego życia. Każda z nich inna i inaczej
patrząca na świat. Z innym bagażem doświadczeń i wrażliwością. Wszystkie jednak
pragną tego samego – SZCĘŚCIA. Spokoju, miłości i uśmiechu. Prawdy, która nie
zawsze daje się łatwo rozpoznać. To zbliża je do siebie i sprawia, że stają się
sobie wyjątkowo bliskie. Każda czerpie z tej drugiej to w niej najlepsze.
Delikatność, zapał, profesjonalizm. We trzy są niczym mur, którego nie zdoła
obalić żadna armia. To ich siła.
Jeśli macie jednak wrażenie, że „Kobieta w
deszczu” to powieść z nutką komedii, albo taka sobie banalna powieść, to powiem
wam, że to nieprawda. To prawdziwie szczera kobieca opowieść o nadziei i
przyjaźni, która winna wielu z nas dać wiarę, odwagę i siłę do działania. Która
być może pozwoli na nowo uwierzyć w siebie, a jeśli nawet nie, to być może
przerwie pasmo stereotypowego myślenia o psychoterapii. Pokaże dobrą drogę.
Zwróci uwagę na problem. To czuła i mądra opowieść o naturze kobiet. Oddająca
im szacunek i wskazująca różne drogi do szczęścia. Powieść, w której bohaterki
nie boją się prosić o pomoc, a czasem tyle wystarczy, by odwrócić bieg losu i
znaleźć to co życiu najpiękniejsze.
Gorąco poleca "Kobietę w
deszczu"- powieść, która relaksuje, wzmacnia i uczy.
Z przyjemnością sięgnę po kolejną powieść
Doroty Milli, do czego i was zachęcam.
LUNA