Przejdź do głównej zawartości

"TWÓJ UŚMIECH" - Ilona Gołębiewska

 


Płatać figle lubi nie tylko los, ale i nasza pamięć.  

Historię Ewy Kruszewskiej z "Twojej tajemnicy" pamiętam po dziś dzień, choć czytałam ją już jakiś czas temu. Lena, to jej przyjaciółka i bohaterka kolejnej historii obyczajowej Ilony Gołębiewskiej. I choć tę przeczytałam zaledwie kilkanaście dni temu, nie potrafiłam w pełni jej odtworzyć, bez zaglądania na powrót do książki. Nie wywarła ona na mnie już takiego samego wrażenie jak jej poprzedniczka. Losy Leny i jej bliskich nie były już tak samo zajmujące jak Ewy. Nie towarzyszyły im już te same emocje. Znacznie bladziej wypadła ona na tle innych historii. No ale cóż. Czasem tak bywa.

Nie neguję jednak w żaden sposób wartości książki. Wbrew panującym opiniom o tym czym jest dana powieść, nie mnie oceniać. Książki beletrystyczne z założenia mają służyć rozrywce i przyjemności. Jak lody. Każdy wybiera smak, który lubi. Są też tacy, którzy wolą słodkie ciastko, albo słonego krakersa. Ja najwyraźniej miałam tym razem przesyt słodkości i łaknęłam najwyraźniej czegoś bardziej pikantnego. 

Rozterki Leny, która doświadczyła w życiu wiele zła, nie były też czymś nowym. Fabuła nie zaskakiwała oryginalnością. Mimo to wiele kobiet, znajdzie w niej swoje ukojenie. Zwłaszcza te po przejściach, samotne matki i te łaknące odrobiny nadziei na lepsze jutro i miłość. Im zdecydowanie łatwiej będzie się utożsamiać z bohaterkami powieści. A że jest to powieść tyle samo o miłości co ludzkim dramacie pozwoli ona być może dostrzec im dotąd nieodgadnione w sobie uczucie i tych co z daleka z miłością w ich stronę zerkają. Ten wątek podobał mi się zresztą najbardziej w tej historii. Miłość bowiem jak się często okazuje potrafi mieć wiele twarzy. Być nieuchwytna, ślepa, szalona, desperacka albo piękna i taka zwyczajna. Ta historia z pewnością potrafi sprawić, że wiara w nią nie zblednie. Podobnie jak i w przyjaźń. Dobro zwykłych ludzi. 

"Twój uśmiech" tym samym będzie dla wielu czytelniczek przyjemną, sentymentalną podróżą w głąb własnych serc. Dla innych być może okaże się stratą czasu, a jeszcze inni zadowolą się ciepłą i lekką lekturą idealną na wakacje. 

To czego mnie w niej jednak zabrakło, to świeżego spojrzenia na wciąż wałkujące się w literaturze tematy typu: miłość, przyjaźń, samotność, pracoholizm, kariera zawodowa, związki i rodzicielstwo. Książka sama w sobie jest oczywiście przyjemną i pozytywną lekturą, ale nie nowatorską. Nie wzrusza aż tak jakbym ja sobie tego życzyła. Nie chwyta za serce z siłą atlety - ale tylko mnie - pamiętajcie o tym ;). Nie przeżyłam więc tej historii emocjonalnie, a to najbardziej lubię w literaturze kobiecej. Głębi i szalonych emocji. 


Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...