Przejdź do głównej zawartości

Fannie Flagg

 


O istnieniu FannieFlagg dowiedziałam się za sprawą jednej z jej powieści. To były "Zielone smażone pomidory" i było to lata temu. Wciąż jednak czuję sentyment do tej historii. W tym roku postanowiłam zapoznać się z kolejną opowieścią autorki, która doczekała się kolejnego wznowienia. Jakiś czas temu była też wydana pod tytułem "Święta z kardynałem", który nie specjalnie jednak przypadł mi do gustu, podobnie jak i okładka ówczesnego wydania. Gdzieś chyba nawet ją mam. To zdecydowanie bardziej mi odpowiada. Stąd może fakt, że dopiero teraz sięgnęłam po powieść. A mówi się, żeby nie oceniać książki po okładkach. ;)

Tymczasem okazało się, że "Boże Narodzenie w Lost River" to historia szalenie ciepła i pełna humoru. Historia pewnego staruszka, który w poszukiwaniu odpowiedniego dla swojego zdrowia klimatu, trafia do małego, lecz uroczego miasteczka o nazwie Lost River, o którym już prawie cały świat zapomniał. Ze szkodą oczywiście dla świata, bo tam dzieją się prawdziwe cuda. Wystarczy spojrzeć na samotnego dotąd i ciężko chorego Oswalda, który znajduje tam szczęście. Prawdziwą przyjaźń i przygodę życia. Poznaje niezwykłych ludzi, w tym listonosza, który rozwozi pocztę łodzią, sklepikarza leczącego zranione serca, dwie niebywałe starsze panie, które mocno zabarwiają jego życie i pewną dziewczynkę o imieniu Patsy, która staje się mu wyjątkowo bliska. Z czasem Lost River staje się też jego domem. Pytanie tylko na jak długo? Zapomnieć o chorobie to nie to samo co się jej pozbyć.

Wszystko jednak może się zdarzyć. Lost Riwer to przecież miasto cudów, a opowieść o nim jest wyjątkową bajką. Bajką o Bożym Narodzeniu w Lost River. Historią z morałem. Pełna mądrości życia i wartości, o których warto wciąż przypominać.

Myślę też, że "Boże Narodzenie w Lost River" może być jedną z tych historii, do których wracać będziemy każdego roku, odkrywając w niej nowe pokłady marzeń i prawd. Taką, która pozwoli pielęgnować nam jedne z najważniejszych wartości życia. Historią otulającą ciepłem i pięknem ludzkich serc. Szczerych i otwartych na drugiego człowieka.

Równie piękną co "Smażone zielone pomidory" i "Witaj na świecie, maleńka". 

Wydawnictwo Literackie



Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...