ARIA Nazanine Hozar

 

 
"Aria" nie jest powieścią, która dostarczy nam czytelniczej zabawy i pełnego relaksu. Ma jednak szansę sprawić, że się nią zachwycimy. Jej klasą, stylem i tematem, który porusza. Jej ponadczasowością, uniwersalnością i dramatyzmem, który wybrzmiewa w każdym jej zdaniu. Tam bowiem toczy się prawdziwa walka o życie i marzenia. I rodzą się wielkie nadzieje, w świecie pełnym napięć.

Nie sposób przeczytać jej też na raz. Zbyt dużo w niej bólu i cierpienia. Obrazów, do których nasz umysł raczej nie przywykł, ale w jej obliczu będzie je tworzył we własnej wyobraźni. Co ciekawe obrazy te nie będą dotyczyły konfliktów zbrojnych w Iranie, a ludzkich serc. Tego, czym są one nasiąknięte. Ich kulturą i religią. Codziennością, która przyprawia o gęsią skórkę. Na szczęście w kraju pełnym wszelkich podziałów i niepokojów są ludzie, którzy odważą się wyrwać śmierci życie. Życie niemowlaka porzuconego na wysypisku. Leżącego wśród wygłodniałych psów, którego porzucono, bo miało niebieskie oczy. Było zatem przeklęte.

"Nazywam cię Aria, imieniem każdego bólu i każdej miłości na tej ziemi. To będzie tak, jakbyś nigdy nie zaznała porzucenia. A kiedy otworzysz usta, by mówić, pozna cię cały świat" - Powiedział jej nowy ojciec.


Tak też traktowała później dziewczynkę cała społeczność. To nie było jednak najgorsze. We własnym domu przeżywała jeszcze większy koszmar. Tak działo się jednak tylko pod nieobecność jej przybranego ojca, a jedyną jej radością była przyjaźń z chłopcem z sąsiedztwa. To z nim rozmawiała, poznawała zaułki miasta i odkrywała nowe prawdy. Pewnego dnia wydarzyło się jednak coś, co złamało jej serce, ale i uratowało życie. Po raz drugi. Aria trafiła bowiem do domu pewnej bogatej wdowy, która gotowa była dać dziewczynce bardzo wiele, z wyjątkiem uczucia. Rzeczywistość zatem w której przyszło żyć temu dziecku, a potem dorastającej kobiecie nie była łatwa. Aria miała jednak w sobie odwagę i wiarę, która pozwoliła przetrwać jej bardzo wiele. A my za sprawą tej powieści mamy okazję towarzyszyć jej w tym jej życiu niemal przez trzy dekady. Życiu, które John Irving nazwał "feministyczną odyseją". Życiu, któremu przyszło zaistnieć w jednym z najbardziej burzliwych okresów w dziejach Iranu. Życiu widzianymi oczami porzuconej przez matkę dziewczynki.

"Aria" to szalenie emocjonująca i nierzadko trudna w odbiorze lektura, która pozostawia po sobie ślad. Ślad historii i osobistego dramatu. Ta cech przyświecająca jednak nie tylko tej powieści ale i całej serii, w której ta książka się znalazła. "Piąta strona świata" jest bowiem czymś, co pozwala czytelnikowi odkryć również nowe pokłady i literackiego świata. 

ALBATROS

Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

"JA I ŚWIAT. INFORMACJE W OBRAZKACH" - Mireia Trius, Joana Casals

" Płomienie" Daniela Krien