Przejdź do głównej zawartości

JAK ZŁODZIEJ PRZYSZŁA - Grażyna latos, Elżbieta Strzałkowska

 


"Jak złodziej przyszła" autorstwa Grażyny Latos i Elżbiety Strzałkowskiej to wielowątkowy reportaż poświęcony starości, który oferuje głębokie spojrzenie na jesień życia. Książka, napisana przez dwie reporterki z różnych pokoleń, porusza tematykę starzenia się w kontekście zarówno osobistych doświadczeń, jak i społecznych wyzwań.

Autorki badają, czym jest starość, kiedy się zaczyna i jak można się na nią przygotować. Reportaże są wzbogacone rozmowami z ekspertami, takimi jak lekarze, psycholodzy i filozof Tomasz Stawiszyński, który twierdzi, że starość ujawnia nasze najgłębsze i najprawdziwsze ja.

Książka porusza różne aspekty starości – od wspomnień z młodości, przez problemy opieki nad osobami starszymi, aż po oszustwa i zmiany kulturowe. Choć niektóre wątki mogłyby być bardziej pogłębione, całość skłania do refleksji nad nieuchronnym procesem starzenia się i jego konsekwencjami.

Styl reportaży jest ładny i przystępny, co czyni książkę zarówno rzeczową, jak i poruszającą. "Jak złodziej przyszła" to ważna publikacja, która pomaga zrozumieć starość z perspektywy zarówno osób starszych, jak i tych, którzy się nimi opiekują. Jest to lektura godna polecenia, zwłaszcza dla tych, którzy chcą przygotować się na własną przyszłość lub lepiej zrozumieć potrzeby starszych bliskich.

Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...