Przejdź do głównej zawartości

„Zosia poznaje świat” - Magdalena Gwiazdowska


 „Zosia poznaje świat” Magdaleny Gwiazdowskiej to najdziwniejsza książeczka dla dzieci jaką miałam okazję od bardzo, ale to bardzo dawna przeczytać. Zdecydowanie bardziej przypomina mi formą zeszyt niż tradycyjną książkę. Bogato ilustrowaną książkę dziecięcą, do której zdążyliśmy już przywyknąć. Czym się wyróżnia? Już opowiadam.


Ta książeczka liczy sobie kilkadziesiąt stron historii i nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że została zszyta zszywką. Jej trzon otula zaś nieco grubsza kartka z kolorowym nadrukiem. Technicznie jest spore prawdopodobieństwo, że każdy z nas mógłby taką książkę wyprodukować.  Mało tego, mogłaby ona zawierać nie tylko ręcznie malowane ilustracje, ale i pięknie wykaligrafowane litery. Takie wydanie z pewnością posłużyłoby niejednemu dziecku do nauki pisania i czytania. Jeśli więc ta książeczka miała stać się inspiracją do stworzenia własnego literackiego dzieła, to BRAWO! Udało się. Zanim jednak przejdę do jej treści opowiem jeszcze krótko o ilustracjach jakie znajdzie w niej czytelnik. Ilustracjach, które z pewnością nie wyszły spod ręki dorosłego rysownika. Nie ma też żadnej wzmianki w stopce redakcyjnej o roli ilustratora w tej publikacji, a rysunki przecież są. Autorki? Nie sądzę. Istnieje natomiast spore prawdopodobieństwo, że są to rysunki dzieci - młodych ludzi poddanych jednak pewnym sugestiom. Podoba mi się takie rozwiązanie i ten oryginalny jak by nie było pomysł na wypełnienie treści, ale czy tak jest w rzeczywistości? Trudno powiedzieć. Nie sposób bowiem znaleźć w książce jak i w sieci informacji o twórcach tej bajki.

Bajki, której bohaterką jest Zosia. Raz nazywana zdrobniale Zosią, raz Zośką, co burzyło nieco mój proces czytelniczy. Zosia ma cztery lata i całe życie przed sobą. Musi się więc nauczyć jak sobie z nim radzić.  Pierwsze wyzwanie jakie przed nią staje to sprzątanie. Bałagan łatwo zrobić. Trudniej przychodzi już jednak jego ogarnięcie. Są jednak na to sposoby. Z pewnością nie można być głodnym przed ciężką pracą. Zosia kroczy więc dumnie na śniadanie, omijając zabawkowe przeszkody. Ulubiona owsianka z owocami doda jej nie tylko siły, ale pozwoli zdobyć też nowych przyjaciół, którzy potem pomogą jej w sprzątaniu. Nie będą to zwykłe porządki. Tu trzeba będzie uruchomić nieco wyobraźnię, która przykry obowiązek zamieni w przednią zabawę. Okaże się też, że czystość i ład wokół nas ma również magiczny wpływ na inne czynności, a przyjaciel u boku rozgonią wszelkie lęki.

Brzmi ciekawie? Bo takie jest. Pomysłów na naukę sprzątania, spokojne zasypianie i zjadanie posiłków nigdy nie za wiele, zwłaszcza jeśli w domu jest niejadek, ktoś kto boi się samotnego leniuchowania i bałaganiarz. Być może pomysły, które przedstawiła autorka pomogą wielu dzieciom. I oby tak było. Ja jednak nie kupuję tej historii, a jeszcze bardziej tego wydania. Niby to wiersz, niby proza, plus podpisy pod rysunkami. Nie to mi jednak przeszkadzało w czytaniu. Głównie był to brak rymu w wierszowaniu. Czasem nieco infantylna treść. Jakby pisała to dziewczyna lat…?  Mało atrakcyjna forma.

W obliczu tej książki mam jednak nieodpartą ochotę przetestować ją na dzieciach z mojej biblioteki. A nuż im się spodoba. Znając jednak rzeczywistość i tendencje wyborów czytelniczych najmłodszych, pierwszym problemem może okazać się przełamanie oporów wobec grafiki książki. Spróbować jednak nie zaszkodzi. Na prezent - nie polecam.

Zdziwiła mnie dodatkowo cena tej książki. Szukając bowiem informacji o niej i jej twórcach w sieci natknęłam się na kilka księgarń w których widniała cena około trzydziestu trzech zł. Co w przypadku tej formy wydawniczej uważam za przesadzoną. Choć to tylko moje zdanie. Mimo to życzę autorce i wydawcy sukcesów. Oby ta książka trafiła w dobre ręce i została doceniona. Ja nie potrafię jej tego dać, tak jak i ona nie dała mi przyjemności obcowania z nią. 

Książka pozyskana dzięki współpracy ze Sztukater.pl

Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...