Zobaczyć
oczyma wyobraźni świat przedstawiony w powieści to nierzadko sztuka. Czasem
błahostka. Nie sądziłam jednak, że trafi mi się kiedyś książka, wobec której
moja wyobraźnia powie pass. Zostanie jej postawione zadanie wręcz niemożliwe do
wykonania. Bo jak wyobrazić sobie coś co nie istnieje? Emocje, których nie ma.
Chłopca, który nic nie czuje. Almonda - bohatera książki koreańskiej pisarki
Won-Pyung Sohn.
"Almond. Ten, który nie
czuł" to druga już w tym roku książka, która spędziła mi sen z powiek.
Książka, którą czuło się całym sobą, choć jej bohater nie czuł nic. Powieść,
która mogłaby się zadziać wszędzie i w każdym czasie. Historia, którą można by
przenieść na każde podwórko, w każdy zakątek świata. Do każdej szkoły i domu.
Tam, gdzie bycie innym oznacza niebezpieczeństwo. Gdzie inność budzi lęki,
niepewność, ciekawość, a nawet pogardę. Tam, gdzie miłość zdolna jest mieszać
się z nienawiścią, a przyjaźń rodzi się na bliznach przeszłości. Tak, jak było
to w przypadku Almonda i Gona. Dwóch chłopców, których losy potoczyły się
bardzo różnie. W jednym emocje aż kipiały szukając najprostszego ujścia.
Pełnego okrucieństwa i brzydkich słów. Drugi, choć nie czuł nic, miał wyjątkowy
dar postrzegania świata. Emocje rekompensował słowami. Był bowiem nie tylko
paskudnie inteligentny co i oczytany. Najgorszą zaś z rzeczy, wydawał się w
jego wypadku brak strachu, który rozsierdzał ograniczone umysły kolegów z
klasy.
"Almond" to
jednocześnie historia wielu przemian i wielu osobowości. Historia śmiała. Historia,
w której obrazem emocji jest ciało albo milczenie. Gdzie dwie na pozór
niezdolne do wspólnego funkcjonowania postacie tworzą swoistą symbiozę.
Niepowtarzalny klimat. W tle widzimy jednak nie tylko tę dwójkę mocno
poturbowanych przez życie ludzi, ale i ich środowisko. Często bierne,
ograniczone, niezdolne do akceptacji inności. Wylęknione. Ogarnięte
stereotypami. Widzimy rówieśników, wśród których trudno szukać odwagi, prawdy,
szczerej ciekawości i zaufania. Podobnie jest z dorosłymi. Zdarzają się jednak
wyjątki. Ludzie w pełni szlachetni i zdolni do miłości. Otwarci na świat.
Nieograniczeni. Ktoś, kto gotowy jest stąpać inną ścieżką.
Historia Almonda nie należy do
najłatwiejszych powieści. Może za to okazać się jedną z najważniejszych
opowieści współczesnego świata. Wyjątkową historią o dojrzewaniu, o emocjach, o
przyjaźni i miłości. Historią przepełnioną smutkiem i nadzieją jednocześnie.
Taką, którą nie sposób odłożyć przed jej końcem. Otwartą na problemy zarówno
nastolatków jak i niepełnych, zranionych rodzin. Opowieścią o samotności i
niebezpieczeństwie czyhającym na nas. Zerwanych więziach i braku pozytywnych
wzorców. Utracie bliskich i miłości, która może mieć tak wiele różnych
twarzy.
Pełna wrażeń i niezapomnianych
emocji powieść Won-Pyung Sohn to obowiązkowa lektura każdego nastolatka.
Rodzica i nauczyciela. Człowieka.