"Gorzki smak marzeń" - Aneta Krasińska


 Laura nie mogła marzyć o większym szczęściu. Pięła się po szczeblach kariery w zawrotnym tempie. W tym co robi była mistrzynią. Doceniali ją zarówno współpracownicy jak i sama szefowa, która lada dzień miała stać się też jej teściową. Ich stosunki były poprawne. To co zaś łączyło ją i Igora było wyjątkowe. Nie była to jednak miłość od pierwszego wejrzenia. Uczucie, które ich połączyło miało swoją historię. Tę możecie poznać sięgając do pierwszej z cyklu książki "Słodki smak marzeń", w której na drodze Laury pojawia się ktoś, kto zmienia jej świat. Odkrywa nowe uroki życia. Zmienia jej stosunek do pracy i wartości, wywołując jednocześnie w niej huśtawkę nastrojów i nieznane, szalone wręcz emocje.

Nie wszystko jednak ma swój szczęśliwy koniec. Tak właśnie zaczynają się "Gorzkie smaki marzeń", powieść Anety Krasińskiej, którą, owszem, możecie czytać samodzielnie, bez znajomości pierwszej. Wówczas poznacie jednak Laurę jako samotną, zrozpaczoną i pełną gniewu kobietę. Kogoś, kto stracił to, co kochał najbardziej w życiu. Miłość i szczęście. I choć ma wokół siebie ludzi naprawdę ją kochających, przyjaciół i rodzinę nie ma siły żyć. Zapuszcza się w otchłań tęsknoty i żalu. Tryska gniewem i nienawiścią. Z jej ust cisną się oskarżenia. Tylko Diana trzyma ją jeszcze przy życiu. Pies, którego zabrała z dawnego domu. Ludzie wokół niej nie zamierzają jednak pozwolić jej na to szaleństwo. Knują spisek, który ma ją przywrócić do żywych i do pracy. Jest zbyt cennym nabytkiem dla firmy pod wieloma względami. 

Szkoda tylko, że nic nie układa się jak należy. Młoda kobieta z deszczu spada prosto pod rynnę. Losy ludzkie jak widać są nieobliczalne, a życie serwuje nam wciąż wiele niespodzianek. Do tego nie wszystkie są miłe. Ta jednak zmieniła wiele. Bardzo wiele. Nowo poznana postać wprowadziła zamęt, o jakim Laura nawet nie śniła, a głęboko skrywana tajemnica, może okazać się jej ratunkiem. Szansą na lepsze dni. 

Zestawiając ze sobą obie części historii, "Gorzki smak marzeń" jest znacznie bardziej zajmująca historią. Przynajmniej dla mnie. Wiele się w niej dzieje. Przeżywanie żałoby to tylko niewielki jej element. Radzenie sobie z tęsknotą, a raczej nieradzenie sobie z życiem w samotności to wątek na kolejną dyskusję wokół Laury. Do tego dochodzą dość skomplikowane relacje pomiędzy niektórymi członkami rodziny. Pojawia się wątek homoseksualizmu, zdrady, przyjaźni i żalu. To co najbardziej ma jednak szansę zaabsorbować uwagę czytelnika to pewna tajemnica sprzed lat, która pewnego dnia pojawia się w domu młodej kobiety. Chwilę potem u progu jej drzwi staje policja, a potem następuje wielki chaos myśli i uczuć. W tym momencie najłatwiej przepaść i stracić głowę dla tej historii. 

Historii, która pokazuje, że nawet to co złe, ból, strata i łzy mogą nieść ze sobą również to, co najlepsze. Wystarczy tylko chcieć. Chcieć dojrzeć światło w tunelu. Dać szansę innym. Wybaczyć. Stać się silniejszą i mądrzejszą. Bo cóż lepiej uczy pokory i szacunku do życia jak nie właśnie ono samo. Życie pełne blasków i cieni. 

Sięgając po powieści z gatunku romansu czy też powieści obyczajowych szukam w nich zazwyczaj wzruszeń i emocji. Lekkości, która pozwoli mi się zrelaksować i nieco rozmarzyć. Cudownie, kiedy znajduje w nich jakąś sensowną lekcję życia. Refleksję. Coś co pomoże mi stać się lepszą. Choćby był to tylko uśmiech lub spojrzenie pełne szacunku. Aneta Karasińska poprzez swoją spisaną historię to właśnie mi dała. Nie była to dawka oszałamiająca, ale w pełni zadowalająca. Nie straciłabym nic nie czytając jej, ale i nie żałuję, że poświęciłam jej mój czas. Było po prostu nam razem przyjemnie. 


Książka pozyskana dzięki współpracy ze SZTUKATER.pl


Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

"JA I ŚWIAT. INFORMACJE W OBRAZKACH" - Mireia Trius, Joana Casals

" Płomienie" Daniela Krien