Przejdź do głównej zawartości

"WILLA DZIEWCZYNA Z LASU" - Robert Beatty

Nie ma lepszej książki, od tej, która przywołuje dzieciństwo i jego najpiękniejsze smaki. Wywołuje wspomnienia i chwile fascynacji słowem pisanym. Jedną z nich dla współczesnego, nie tylko młodego czytelnika może być właśnie "Willa, dziewczyna z lasu". Książka, po którą sięgnęłam właśnie z uwagi na swoje wspomnienia. Wspomnienie "Ronji, córki zbójnika" Astrid Lindgren. Zapragnęłam powtórki z rozrywki. Fantastycznej przygody i odrobiny powrotu do dziecięcych lat. Ta książka dała mi to wszystko ze zdwojoną mocą. Robert Beatty swoją opowieścią zwyczajnie mnie oczarował. Wzruszył i przeniósł do świata pełnego magii. Magii życia w zgodzie z naturą. 

Tytułowa bohaterka powieści, Willa ma dwanaście lat i pochodzi z klanu leśnych ludzi, o którym wśród Cherokee, krążą liczne legendy. Biali osadnicy nazywają ich nocnymi złodziejami lub nocnymi duchami. Dzieje się tak ponieważ młodzi Feiranie właśnie nocą skradają się do nich legowisk i osad, by pozbawić ich części mienia. Są niewidoczni, choć ich ciała składają się tak samo z krwi i kości, jak każdej innej leśnej istoty. W dawnych czasach Feiranie byli jednak inni. Nie grabili. Nie potrzebowali też niczego, czego nie mógł dać im las. Niestety pojawił się biały człowiek z siekierą i maszynami. Oni wycinali las a leśni ludzie zmieniali się pod ich wpływem. Zmienił się ich język, potrzeby, pragnienia i obyczaje. Już tylko nieliczni pamiętają dawnych Feiran. Wśród nich jest Willa. Ona jednak widzi przeszłość oczami babki, która przekazała jej nie tylko wiedzę dawnych, ale i moc czynienia dobra. Z czasem dziewczynka dowiaduje się więcej i więcej. Doświadcza też rzeczy, które przekraczają jej pojmowanie świata. Jej świat się przeobraża. Zmienia z każdym napotkanym człowiekiem. Nic nie jest już jak dawniej. W umyśle Willi rodzą się nowe pragnienia, a poczucie lojalności wobec swojego klanu nabiera zupełnie nowych wymiarów. Willa na nowo doświadcza też więzi z lasem, z jego mieszkańcami i własnym ludem. Doznaje wielu krzywd i miłości zarazem. Uczy się przez to patrzeć na świat własnymi oczami, by potem móc podjąć walkę i stanąć oko w oko ze złem, kłamstwem i żądzą władzy, od której okazuje się nie jest wolny nawet jej lud. One bowiem doprowadzają do zerwania więzi z naturą, zdławienia uczucie miłości, wspólnoty i współczucia. Wyzwalają za to strach, zajadłość i pragnienie bezwarunkowej kontroli.  Willa była ostatnią, która kierowana nauką babki gotowa była żyć, kochać i podążać ścieżką  własnego serca. A wszystko to zaczęło się od pewnego aktu szlachetności, której Willa doznała od Światłolubnego. 

"WILLA DZIEWCZYNA Z LASU" - Roberta Beatty, autora bestsellerowej "Serafiny" (jak donoszą media) to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. Pierwsze i z pewnością nie ostatnie. Książka ta jest bowiem czymś więcej niż tylko literacką przygodą. Jest formą przywołującą pamięć o przyrodzie. Wymuszającą szacunek do natury. Pełną refleksji historią człowieka. Metaforą dziejów ludzkości. Krzykiem natury walczącej o prawo do bycia. Cichym głosem, próbującym na nowo wybrzmieć w naszych umysłach. Baśnią o zaczarowanej magii lasu. Przestrogą. Wiele w niej również ludzkich prawd. Pragnień i zwyczajów, przez co nabiera osobliwego charakteru lustra, w którym wcale nietrudno się przejrzeć. 

Do tego napisana pięknym, lirycznym językiem. Wyjątkowo plastycznie i pociągająco. Czyta się ją więc niemal intuicyjnie. Pełna jest czułości. Nietrudno też i o łzy wzruszenia. Nic więc dziwnego, że nie ominęła jej nominacja do nagrody The Green Earth Book Award. Polecam ją zatem wszystkim. Małym i dużym czytelnikom. A tych, którzy będą mieli niedosyt informuję, że lada dzień pojawi się nakładem Wydawnictwa Literackiego kontynuacja przygód dziewczyny z lasu.  Będzie to "Willa, dziewczyna z Mrocznej Jamy". 

W obliczy takich historii skłonna jest stworzyć nową półkę w swojej biblioteczce. Specjalny dział książki międzypokoleniowej. 

 

Za egzemplarz książki dziękuję 

Wydawnictwu LITERACKIE

 

Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...