Przejdź do głównej zawartości

"Pani March" Virginia Feito


Jedni czytelnicy kochają tę powieść. Inni nieco mniej.  Nie do końca też wiadomo, czym też tak naprawdę ona jest. Małżeńskim thrillerem? Powieścią psychologiczną? Powieścią grozy, czy też detektywistyczną zagadką zrodzoną w umyśle kobiety? To z pewnością jej atut. Powieść nieoczywista, która niejednego zaskoczy. 

Pani March nieszczególnie wyróżnia się na tle innych kobiet swego pokroju. Mimo bogactwa, do nowojorskiej elity weszła dopiero jako żona pana Marcha. Przystojnego i cenionego pisarza, którego ostatnia powieść uchodzi za dzieło wybitne.  Ona jednak nie potrafi zachwycać się jego twórczością tak jak inny. Nawet nie przeczytała jego ostatniej książki, wokół której tyle szumu. Zmienia się to jednak za sprawą pewnej uwagi dotyczącej jej osoby. Pani March uchodzi bowiem w opinii jednej z czytelniczek za pierwowzór głównej bohaterki. To niezwykle bulwersuje żonę pisarza i sprowadza ja na drogę swoistego szaleństwa. Nie chce być porównywana do dziwki, w dodatku takiej, z którą nikt nie chce sypiać. Odbiera to jako policzek. Społeczną pogardę i upokorzenie. Już widzi wokół te uśmieszki, plotki i politowanie. Pełna burzliwych emocji z czasem ulega dziwnym urojeniom i zaczyna tworzyć obraz męża mordercy. Wystarczył jej do tego wycinek z gazety o zaginionej kobiecie, znaleziony w gabinecie jej męża. A że jej wyobraźnia pracuje na wysokich obrotach, nie było trudno o spekulacje i podejrzenia, których efektem są przerażające wizje z powodzeniem nadające się na kolejną powieść pełną sensacji. Szkoda tylko, że główną rolę w tym wydumanym spektaklu (choć kto wie) odgrywa jej mąż, przejmujący rolę seryjnego mordercę, co prowadzi do nieodwracalnych w skutkach poczynań Pani March. 

Pomysłowość – tego nie zabrakło w twórczości Virginii Feito. Bez wątpienia jest to nieszablonowa powieść, którą nie sposób zaszufladkować. To jednak co może najbardziej razić czytelników to jej drobiazgowość i niespieszność. To pierwsze z czasem jednak nabiera wyjątkowego znaczenia. Pokazuje z jaką skrupulatnością autorka tworzyła tę powieść, nadając każdemu jej szczegółowi sens. Również fabuła z czasem się rozkręca. Wzrasta wtedy ciekawość i czytelnicze zaangażowanie w przebieg akcji. Oznacza to, że 'Pani March" zwyczajnie trzeba dać szansę, bo jest w tej książce ogromny potencjał.  Oryginalność i coś co powoduje, że na długo zostanie ona w naszej pamięci. Nawet, jeśli nie do końca poczujemy się z nią związani i nie specjalnie przypadnie nam do gustu. COŚ W NIEJ JEST! Jakieś szaleństwo, które nas pochłania. 

Mam też wobec niej plan. Plan przeczytania jej kiedyś jeszcze raz. 

Biblioteka Edymona

Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"JA I ŚWIAT. INFORMACJE W OBRAZKACH" - Mireia Trius, Joana Casals

Książka " Ja i Świat. Informacje w obrazkach " to oryginalny sposób na przekazanie wiedzy, której towarzyszy barwa i zabawa. To jednocześnie pozycja, z której skorzystać może zarówno dziecko, jak i dorosły. To opowieść o współczesnym świecie pełna infografiki , której nie sposób ogarnąć na raz. Podobnie jak szkolnego podręcznika. Różnica w przypadku tej książki jest jednak znacząca — bo do niej z przyjemnością się wraca, a podana wiedza niemal sama utrwala się w pamięci. To 28 rozdziałów, po których oprowadza nas Zuzia, opowiadając jednocześnie o sobie, swojej rodzinie i świecie, w którym żyje. Każdy z rozdziałów poświęcony jest innej tematyce. Zuzia raz opowiada nam o najpopularniejszych na świecie imionach, raz o tradycyjnych i współczesnych zawodach. Innym razem pokazuje nam różne tradycyjne domy, w których mieszkają ludzie na całym świecie. A jeszcze innym razem zabiera nas do szkolnej stołówki, by podzielić się wiedzą o tym, co jadają na obiad inne dzie

" Płomienie" Daniela Krien

  Przyjemność poznania prozy Danieli Krien miałam za sprawą jej debiutanckiej książki " Kiedyś wszystko sobie opowiemy". Bez zastanowienia sięgnęłam teraz po " Płomienie " i choć ta powieść daleka jest wzorcom fabularnym pierwszej historii, to wciąż obnaża najważniejsze prawdy ludzkiej egzystencji. A robi to w sposób wyzbyty z jakichkolwiek ubarwień. Jej bohaterowie są tyle samo realni co i relacje między nimi. Autorka daje w ten sposób wyraz ludzkiego istnienia szalenie namacalny. Czasem przykry, brutalny, bolesny — ale prawdziwy. Aż do szpiku kości. Mylnym jednak może wydawać się tytuł tej powieści, bo " Płomieni " w związku jej głównych bohaterów coraz mniej. Z czasem wcale? Za to sporo emocji, głównie tych związanych z bagażem doświadczeń. Utratą zaufania. Braku wsparcia. Licznych klapsów zadanych słowem, obojętnością, ciszą. Blednie również namiętność, a miłość zdaje się przeradzać w coś zupełnie innego. Para bohaterów tej książki to jed