Myślisz, że twoje życie jest w twoich
rękach? Że panujesz nad nim? I być może tak jest, w chwili, w której twój umysł
jest w pełni sprawny, ale co w przypadku, kiedy twoja pamięć szwankuje? Kiedy
na skutek wypadku tracisz pół roku ze swojego życia, bo pamięć o tym co było -
znika. Tego właśnie doświadczyła Amy - młoda i niezależna kobieta. Pnąca się po
szczeblach prawniczej kariery. Singielka, która wolne chwile spędza w otoczeniu
przyjaciółek i matki.
Wszystko zmienia się jednak w chwili, kiedy Amy budzi się po wypadku. Nie dość, że kobieta nic nie pamięta z ostatnich sześciu
miesięcy, to jeszcze ma u swego boku przystojnego i szarmanckiego mężczyznę,
którym oczarowane są zarówno jej przyjaciółki jak i matka. Tylko Amy czuje, że
coś tu nie gra. Nie odczuwa też żadnej
więzi z tym mężczyzną. Ale i ona w końcu ulega urokowi Jacka. Lekarza, który
traktuje ją niczym królewnę. Przekonuje ją też wiedza Jacka na jej temat i tego
jak spędzili ze sobą ostanie pół roku. Zbyt dużo szczegółów z na z jej życia.
Z czasem jednak Amy zaczyna mieć przebłyski
pamięci. Lekarze ostrzegali ja jednak przed ewentualnymi konsekwencjami wypadku
i utratą pamięci, a to co jawi się w jej umyśle nie zawsze musi też być prawdą.
Młoda kobieta zadaje sobie wobec tego pytanie, czy to, co podpowiada jej pamięć, to parda czy paranoja, która dopada ją z coraz większą siłą. Rośnie w niej tym
samy strach, a nawet przerażenie. Nikt jej na dodatek nie wierzy, bo to co mówi
wydaje się być absurdem. Atmosfery strachu dopełnia miejsce w którym dzieje się akcja. Miejsce odcięte niemal od świata, daleko w górach, gdzie wydarzyć się może wszystko.
I to "wszystko" było właśnie kluczem w historii. Historii pełnej niewiadomych. Gdzie niepewność i niepokój rosły z każdym
przeczytanym rozdziałem. I choć opcji zakończenia powieści nie mogło być zbyt
wiele to i tak ciekawość jak skończy się historia Amy, brała górę nad wszystkim
co można było zrobić w domowym zaciszu. „Mój chłopak" stał się tym samym
powieścią nie dająca się odłozyć. Sprzyjał temu stanu również układ powieści, na którą
składają się bardzo krótkie rozdziały, a co za tym idzie klasyczna mowa: "jeszcze tylko jeden rozdział". Tym sposobem powieść angielskiej
pisarki zapewniła mi naprawdę świetną rozrywkę. Mam nadzieję, że i Wy się przy
niej zrelaksujecie.
Istnieją również takie aspekty tej książki,
które mogą świadczyć o jej roli moralizatorskiej. Jest też swoistą przestrogą
przed tym co nieznane. Czasem nawet przed marzeniami. W sposób niebanalny przedstawione
są też postacie, których postawy i zachowania nie zawsze będą przez nas
akceptowalne. Zaskakujące jest też zakończenie tej historii, z którym nie do
końca się zgadzam. Nie wszystko jest w niej też czarno-białe, a zło miesza się
z dobrem, co również daje obraz człowieka totalnie nieprzewidywalnego, tak jak
i nieprzewidywana jest historia "MÓJ CHŁOPAK”.
Biblioteka Edymona