Ile jest wokół nas zatajonych prawd, o których nie mamy pojęcia? I ile z nich nigdy nie wybrzmi? Albo obróci czyjeś życie w popiół? Ile z nich jeszcze przed nami? Sekretów zmieniających przyszłość? Tych opcji jest znacznie więcej, o czym przekonać się można sięgając po jedną z powieści Anny Karpińskiej "Jestem twoją córką". Powieść o niewyobrażalnym zwrocie akcji. Zaskakującą, pełną emocji i czerpiącą z życia pełnymi garściami, od której mówiąc kolokwialnie nie mogłam się oderwać. Przeczytałam ją na jednym wydechu. Odszedł sen i znużenie, a plany dnia następnego straciły w jej obliczu na ważności. Czytanie i poznanie do końca historii Weroniki, Dobrosławy i ich najbliższych stało się priorytetem. A ja w tym czasie nie dość, że byłam zaintrygowana ich historią, to jeszcze świetnie się przy niej zrelaksowałam. Bo o to chyba chodzi w literaturze. Czerpać przyjemność z czytania i nowo poznanych historii. W powieści "Jestem twoją córką" wybrzmiewa wiele ...