"GRA" Sara Antczak



 Mroczna, gęsta od emocji i totalnie zakręcona jest ta "Gra", podobnie zresztą jak i jej uczestnicy, którzy pełni są tajemnic. 

"Zawsze, kiedy poznawałam człowieka, chciałam najpierw poznać jego historię. Bo każdy człowiek nosi w sobie co najmniej jedną opowieść. Poznałam wiele historii, dobrych i złych, ale tej jednej nie chcę nigdzie utrwalić. chce tylko zapomnieć".

Sara Antczak to postać jeszcze mało znana w literackim świecie. Wszystko wskazuje jednak na to, że to tylko kwestia czasu. Autorka swoją debiutancką powieścią pt. "Gra" zaskarbiła sobie bowiem już rzeszę fanów. Nie ma w tym oczywiście nic dziwnego, bo "Gra" to świetnie skonstruowana powieść, którą na dodatek trudno zaszufladkować.

Bez wątpienia znajdziemy w niej wątek kryminalny, którym jest prywatne śledztwo Wiktorii. Dziennikarki próbującej rozwikłać zagadkę tajemniczego zniknięcia siostry jej najlepszej przyjaciółki. Ślad po dziewczynie zaginął wkrótce po tym, jak wzięła ona udział w pewnej "Grze". Grze organizowanej w lesie, o której wiedzą tylko nieliczni. Rok po tym pełnym spekulacji wydarzeniu do tej samej gry zaproszenie dostaje Raisa - siostra zaginionej, a także kilkoro innych osób. To nie ona jednak bierze w niej udział a jej przyjaciółka Wiktoria, która się pod nią podszywa. Dla Wiktorii to również szansa na nowy artykuł, który będzie kolejnym krokiem do jej kariery. Tyle tylko, że w swoijej euforii nie przewidziała ona jednego -  przegranej.

Ta niewinna na pozór zabawa w podchody zmieniła się bowiem z czasem w bardzo dziwną "grę. Grę, która sprawiła, że jeden dzień w ekstremalnych warunkach powiedział o jej uczestnikach więcej niż ich całe życie spędzone w bezpiecznym i poukładanym świecie. Tu powieść przeobraża się w pełen napięcia thriller psychologiczny, który może naprawdę przyprawić o ciarki. Zwłaszcza jeśli czytelnik da się jej ponieść i wraz z sześciorgiem bohaterów utknie w ciemnym  i mrocznym zaułku puszczy, która skutecznie potęguje paranoję i obsesję. Wśród ludzi, którzy się nie znają. Nie ufają sobie, a z czasem nawet podejrzewają wzajemnie o najgorsze zło. Wówczas  robi się bardzo nieprzyjemnie, a graczy uratować może już tylko spokój i zimna krew. Tylko czy to wystarczy? 

Z czasem okazuje się też, że gracze to wcale nie przypadkowo wybrane osoby. Każdy z nich pełni bowiem "jakąś" rolę w tej grze. Nie znalazł się w niej bez powodu, o czym świadczą osobiste historie tych młodych ludzi. Młodych, ale jakże skrzywdzonych przez los, czego na pierwszy rzut oka wcale nie widać. Autsajderem w tej grupie jest tylko Wiktoria, co sprawia, że grozi jej podwójne wręcz niebezpieczeństwo.  Tu muszę was ostrzec. Okazuje się bowiem, że im dalej brniemy w przysłowiowy las, tym trudniej jest nam rozgryźć zagadkę, która  kreśli fabuła powieści.  Jesteśmy coraz mniej pewni jej bohaterów, a ich losy sprzed gry, które nierzadko są bardzo brutalne, smutne i pełne tragizmu tylko wzmagają naszą niepewność. Jeszcze bardziej  komplikują zaistniałą sytuację. I choć historia każdego z nich bez wątpienia budzi współczucie,  to zaufanie do nich niestety słabnie. Bo co, jeśli w tym szaleństwie ofiara staje się katem?

Historia "Gry" Sary Antczak być może nie łamie schematów i utartych ścieżek gatunkowych, ale nie mam wątpliwości co do tego, że jest naprawdę dobrą powieścią. Jedną z jej zalet jest m.in. sposób prowadzenia narracji, który pozwala powoli, ale skutecznie wciągnąć czytelnika w wir powieściowego szaleństwa. Ciekawy jest również zarys postaci. Każdy z nich bowiem to swoiste indywiduum. Ludzie z różnych środowisk, o różnych poglądach i wyznający różne wartości. Autorka intryguje też zakończeniem powieści, które wcale takie oczywiste nie jest, ale to dobrze, bo rodzi nadzieję na kolejny tom powieści, który nie ukrywam przeczytam z ogromną przyjemnością. 

FILIA


Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala