"Skrawki przeszłości" (Muślinowa saga 1928-19339) - Anna Sakowicz
"Skrawki
przeszłości" Anny Sakowicz to książka, która zdecydowanie kończy się zbyt
szybko. Fakt zaś że trzeba będzie czekać na jej kontynuację kilka miesięcy
mocno drażni, ale i rozpala zmysły.
Tuż po pogrzebie
Franciszki Wilamowskiej Natalia (cioteczna wnuczka zmarłej) postanawia stworzyć
własną wersję przeszłości swojej rodziny. Pomóc mają jej w tym znalezione
zdjęcia i kartka przypominająca drzewo genealogiczne pełna pustych miejsc.
Chwile potem jesteśmy już w 1928 roku w Lidzbarku, gdzie na świat przychodzą
niemal w tym samym czasie dwie dziewczynki. Jena z nich trafia nieoczekiwanie
pod strzechy domu Wawrzyńca Wilamowskiego i jego żony. Rodzi to wiele
spekulacji i podejrzeń. Tragedia, która jednak spotkała niedawno tę rodzinę, nakazuje im przyjąć podrzutka pod swój dach, a co więcej, wychować jako własne.
Prawdziwość tych wydarzeń znają tylko nieliczni, co jak się z czasem okaże,
wymusi na rodzinie krawca wiele trudnych decyzji.
Tak kształtuje się w skrócie fabuła
powieści Anny Sakowicz "Skrawki przeszłości" pierwszego tomu
Muślinowej sagi, która obejmuje lata 1928-1939 i pozwala nam nieco bliżej poznać Wilamowskich. Teraz czas na Was.
Wawrzyniec Wilamowski prowadzi
warsztat krawiecki i jest szanowanym obywatelem Lidzbarka. Swój warsztat
założył dzięki pomocy teścia i wuja swojej pierwszej żony, która wraz z ich
dzieckiem zmarła kilka lat po ślubie. Swoje smutki długo topił w alkoholu i
nowych kobietach. Potem poznał dużo młodszą Rozalię, drugą swoją żonę, z którą
ma całkiem sporą gromadkę dzieci. Pełnię szczęścia odbierają mu już tylko
bolesne wspomnienia wojny. Rozalka jako kobieta nie wyróżnia się niczym
szczególnym i wydaje się mieć w tej historii nieco drugoplanową rolę. Na plan
pierwszy wysuwają się bowiem jej dzieci. Mieczysławowi np. - najstarszemu
z rodzeństwa marzą się przygody, manewry i strzelanie do wroga, przez co nie
może znaleźć sobie miejsca w życiu. Ima się jednak różnych zawodów, nie chcąc być na
usługach ojca, co zmienia się wraz z pierwszym prawdziwym porywem jego serca,
które zupełnie zburzy jego dotąd beztroskie życie.
Czesia tymczasem jako jedyna
odziedziczyła po ojcu zamiłowanie do krawiectwa i spełnia się w zakładzie ojca.
Ona również zaczyna odczuwać coraz silniej potrzebę akceptacji płci męskiej.
Zależy jej jednak tylko na uwadze jednego. Tego wybranego. Miłość niesie w jej
przypadku jednak wiele niespodzianek. Wiele cierpienia, bólu, łez, wstydu, ale
i szalonego szczęścia, którego los zupełnie poskąpił Elżbiecie. Szalenie
zdolnej dziewczynie, która chciałaby zostać nauczycielką. Która chce się
kształcić i za nic ma społeczne konwenanse. Nie chce wychodzić też za mąż, choć
kocha szalenie. Z wzajemnością, tyle tylko że niewłaściwego człowieka. Ich
uczucie, i to co się z nim wiąże to największa seria wzruszeń w tej opowieści.
Nie sposób w ich przypadku powstrzymać się od łez, choć nie inaczej jest też w
przypadku Franciszki, której los też spłatał psikusa. Jej dziecięca naiwność
jest rozczulająca. Wzbudza ogrom sympatii, ale też i współczucia, bo nie do
końca rozumie ona postawy matki, która coraz częściej ją odtrąca w
przeciwieństwie do ojca, z którym wiąże ją silna więź.
Jak się domyślasz drogi czytelniku,
ja poznałam też już największą z tajemnic tej rodziny. I to nie jedną, bo tak
naprawdę każdy z bohaterów tej historii skrywa w sobie coś, co chciałby
zachować tylko dla siebie. Ma swoje skryte marzenia i małe lub większe grzeszki
na sumieniu.
Nie pozostaje mi w tym miejscu
nic innego jak tylko polecić Państwu tę powieść. Powieść szalenie prawdziwą i
przejmującą. Historię z szeroko rozbudowanym planem fabularnym, który skupia
się niemal na wszystkich członkach rodziny Wilamowskich. Historię sączącą się z
tak wielkim smakiem, iż nie ma się ochoty wcale od niej odrywać. Historię, w
której wystarczy się raz zanurzyć by ją zwyczajnie pokochać, co zrobią zapewne
fani nie tylko samej autorki, ale i powieści historycznej. Zwłaszcza tej
obrazującej realia życia, nie tylko w Lidzbarku, tuż przed wybuchem drugiej wojny
światowej. Powieści społecznej, w której jedną z głównych ról odgrywają
obyczaje i społeczne zależności. Bo jak wiadomo "ludzie zawsze i na każdej
szerokości geograficznej interesowali się sobą i lubili wiedzieć, co u którego
w trawie piszczy. To było lepsze niż radio, choć tego już w Lidzbarku również
słuchano".
Tymczasem w tle osobistych
historii bohaterów, powieść zawiera w sobie szereg aluzji do wydarzeń
politycznych poprzedzających druga wojnę światową, a rosnąca nienawiść i
uprzedzenia wzbierają na sile, co prowadzi do jeszcze większych tragedii
niektórych z nich. To powoduje, że Anna Sakowicz nie tylko w sposób niezwykle
przekonujący, czuły i subtelny ukazuje dramat postaci, ale i pieczołowicie
kreśli ich emocjonalne rozterki. Pod względem stylistyki zaś powieść ta jest na
wskroś tradycyjna, gdzie trzecioosobowy narrator prowadzi nas z wyczuciem i
taktem przez historię rodu Wilamowskich. "Bo "skrawki
przeszłości" to pieczołowicie skonstruowana saga rodzinna, będąca
opowieścią o relacjach jakie panują w tej rodzinie. Instynktach towarzyszących
jej członkom i pożądaniu. Powieść o arogancji i władzy. O nadużyciach i
wyzysku. Zakłamaniu i nienawiści. Ale przede wszystkim o miłość. Pięknej i
nierzadko tragicznej.