SZAFARZ - Grzegorz Brudnik



Dziś chciałabym podzielić się z Wami pewną historią, związaną z książką, którą widzicie na zdjęciu. Tak, to "SZAFASZ" Grzegorza Brudnika.

Wszystko rozpoczęło się na Poznańskich Targach Książki, gdzie natknęłam się na jednego z moich ulubionych autorów, Marka Stelara. Towarzyszył mu Mieczysław Gorzka oraz ktoś zupełnie mi obcy. Okazało się, że to właśnie Grzegorz Brudnik, autor, którego nowa powieść kryminalna miała pojawić się na rynku lada dzień. Zachwalał ją też sam Stelar i gorąco namawiał mnie do jej lektury. Wiedziałam więc, że nie mogę sobie odmówić tego literackiego doświadczenia. Kilka dni później "Szafarz" trafił w moje ręce. Dziś wiem, że to bez wątpienia jedna z najlepszych powieści, jakie miałam okazję poznać. I pomyśleć, że autor miał zamiar zakończyć swoją przygodę z pisaniem.

Czegoż w niej nie ma? :) Niebanalni bohaterowie, których albo się kocha, albo wręcz nienawidzi. Kobiety, mężczyźni - wszyscy poturbowani przez życie. Brutalni, seksowni, nieokiełznani i bohater pierwszego planu - Rafał Lichy, człowiek tajemnica, który mam wrażenie, już depta po piętach Igorowi Brudnemu.

Ale to nie wszystko, bo w tej opowieści jest też szaleństwo. Szaleństwo zbrodni. Ktoś postanawia bawić się w zabijanie raz do roku, a w noc sylwestrową podrzuca ciała bez głowy. To mrożąca krew w żyłach zbrodnia, która od lat daje policji nie spać po nocach. A co do seksu - jest go mnóstwo. I choć daleko mu do romantycznych wizji zbliżeń, potrafi rozgrzać atmosferę. Mam też nieoparte wrażenie, że pełni on dość znacząca rolę w powieści. Rolę, która pozwala głębiej spojrzeć w zakamarki duszy bohaterów.

Dodajmy do tego jeszcze uliczną surowość, alkohol, typów spod ciemnej gwiazdy, ostry język... i psa. Nic dziwnego, że tyle dzieje się w tej historii. Ponad czterysta stron pełnych akcji. Nie ma w niej miejsca na nudę, ani na przegadane sceny. Rafał Lichy sunie jak burza, bez względu na to, gdzie się znajduje, co robi i co myśli. A teraz zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie jeszcze te nie najciekawsze zakątki Górnego Śląska. Bytom. Katowice. Czujecie już ten klimat?"

"To jednak nie koniec. Wisienką na torcie jest zakończenie tej historii. Historii zbrodniarza-artysty, którego anonimowość okazuje się być niełatwa do złamania. Rafałowi Lichemu oczywiście udaje się to osiągnąć, ale czy Wam uda się to odkryć przed nim? Chylę więc czoła przed autorem za tę mistrzowską intrygę i sposób, w jaki została ona poprowadzona. Jeśli chcecie poznać więcej szczegółów, zachęcam do sięgnięcia po samą powieść, a ja trzymam kciuki za długi żywot Rafała Lichego. Już go lubię. ;)

Jeden mam tylko z nim problem. Nie umiem sobie wyobrazić Lichego. Tego jego niebywałego piękna. To dla mnie było niepojęte. Ta jego uroda wybijała mnie z rytmu. Ale i z tym sobie z czasem poradziłam. ;)

POLECAM!!!

Edymon

Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala