Przejdź do głównej zawartości

"POD POWIERZCHNIĄ" - Daisy Johnson - Jawa czy sen?

Czy człowiek może opuścić jedno swoje życie i wejść tak zwyczajnie w nowe? Wejść pod powierzchnie tego, co było? A jeśli nawet, to na jak długo? Jak długo da się żyć bez oddechu wspomnień i przeszłości?
„Pod powierzchnią” jest tym typem literatury, która zdolna jest łatać luki w jej przestrzeni. Nieznośna, mroczna, baśniowa i nowatorska jednocześnie. Choć to nie wszystkie jej przymioty, którymi można by się posłużyć przy jej opisie. Trudna do zaszufladkowania lub nadania jej cech jednego tylko gatunku. Bogata w formę i treść. Oryginalności nadaje jej mieszana narracja, która tworzy pewien rytm, do którego czytelnik przyzwyczaja się z każdą kolejną przestrzenią, w której zmieniają się bohaterowie, zmienia się miejsce i zmienia się czas utworu. Wszystko to jest jednak ze sobą mocno i spójnie powiązane, a powroty do przeszłości są niczym bąbel powietrza wyłaniający się na powierzchnię nie jednej a wielu emocjonalnych historii.

Ta książka pełna jest jednocześnie emocjonalnych rozliczeń, zestawień ludzkich istnień i zła z ułomną teraźniejszością. To książka, która może przerażać, choć jego źródłem wcale nie jest zło a zagubione poczucie własnej tożsamości i seksualności, które owa powieść wyprowadza na nowe tory współczesnej ignorancji i braku tolerancyjności.

Nie łatwo jest też przedstawić treść tej powieści bez wchodzenia w szczegóły, czego akurat muszę unikać, by nie zdradzić wam zbyt wielu jej sekretów.
Główną bohaterką wydaje się być Gretel – dziś dorosła kobieta. Porzucona przez matkę w wieku szesnastu lat. Jako dziecko nazywana dziką.
„Jesteś jak dzikie dziecko […]. Jesteś jak jedno z tych dzieci przetrzymywanych w piwnicy. Przykutych do nocnika w piwnicy, nawet nienauczonych mówić”.
Dziś potrafi odróżnić dobro od zła.
„Nie wstydziłam się wtedy ciebie. Myślę, że byłam tobą w jakiś sposób zafascynowana. Przypominałaś kaznodzieję albo przywódcę sekty. Roztaczałaś wokół siebie szeroki promień mocy, który wsysał ludzi […]”.
Po kolejnych szesnastu latach drogi matki i córki znów się przecinają. Wówczas na powierzchnię próbują wypłynąć wspomnienia, wciąż głęboko zakotwiczone w pamięci kobiety. Zalane żalem, smutkiem, niepewnością i tęsknotą nie mają łatwej drogi do przebicia. Mało tego, ich odkrycie wymaga siły i odwagi. Jest wyzwaniem, którego nie każdy chciałby się podjąć.

Dużą zaletą książki jest również sposób, w jaki autorka porusza w niej kwestie tożsamości płciowej oraz narracja, o której już wcześniej wspomniałam. To sprawia, że utwór wolny jest od stereotypowych wyobrażeń. Czuje się w nim intymną szczerość. Równie ważną postacią w powieści jest Marcus – młody mężczyzna, który pewnej pamiętnej zimy pomieszkiwał razem z Gretel i jej matką na łodzi. Kim był i jaką drogę przemierzył, by dojść do własnej prawdy, musicie już przekonać się sami.

Daisy Johnson dzięki tej książce została najmłodszą finalistką w historii Nagrody Bookera. Nic dziwnego, skoro książka jest tak dojrzała i nieszablonowa w swej postaci. Piękna w swej formie i treści, głęboka i nieprzenikniona bez jej zgłębienia, bez wejścia pod powierzchnie słów i górnej warstwy treści. Jedyne co może przytłaczać w tej powieści to wszechogarniający mrok duszy i ciała, ciągła niepewność i chłód znad rzeki. Jak sami widzicie – to gra na emocjach bohaterów i czytelnika.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Świat Książki
 

Popularne posty z tego bloga

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...

KORONCZARKI Angelica Lopes

  Angelica Lopes jest brazylijską powieściopisarką, której twórczość koncentruje się na odkrywaniu głębokich tradycji Brazylii oraz sytuacji kobiet na początku XX wieku. Jedną z jej najbardziej znanych książek jest „Koronczarki”, która została uznana przez magazyn „Rolling Stone” w 2022 roku za jedną z pięciu książek, które trzeba znać. „Koronczarki” to równocześnie epicka saga rodzinna, obejmująca siedem pokoleń kobiet z rodziny Flores, które żyją w małym brazylijskim miasteczku na początku XX wieku. Rodzinę tę prześladuje dziwna klątwa – wszyscy mężczyźni w ich życiu umierają przedwcześnie, niezależnie od przyczyn. W wyniku tego kobiety muszą nauczyć się radzić sobie same, a ich głównym zajęciem staje się plecenie koronek. Brak mężczyzn w rodzinie Flores daje kobietom więcej swobody, ale jednocześnie sprawia, że mieszkańcy miasteczka stają się wobec nich nieufni, podejrzewając je o czary lub trucicielstwo. Każda z kobiet w rodzinie Flores ma też unikalny charakter: Firmina je...

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.