"SEKRET ANTYKWARIUSZA" - Paweł Jaszczuk


‘Sekret antykwariusza to książka, która zaintrygowała mnie swoim opisem. 
"Narastająca intryga, finezja oraz mieszanka kryminału i thrillera" – to musi być dobra powieść - myślałam. Postać antykwariusza dodatkowo przyciągała uwagę – liczyłam bowiem na klimatyczny wątek wprost ze starego antykwariatu, pełnego książek i mroku.

Tymczasem zderzyłam się z czymś, co tak naprawdę nie do końca trafiło w mój gust czytelniczy.
Pierwsze co mnie zdystansowało do powieści to nieprzyzwoite w literaturze słowa, które akurat tu wcale nie wydawały się niezbędne.

Język, styl autora również nie należy do tych, które integrują się z moim poczuciem smaku i płynności. Czytanie powieści nie było mi zatem rozkoszą słowa. Bardziej przypominało czytanie szkolnej lektury niż pełne pasji spotkanie z książką.

Do tego jeszcze gubiłam się w wątkach, które w żaden sposób nie chciały mi się ułożyć w całość. Biorę to oczywiście na karby mojego rozkojarzenia i nieuwagi podczas lektury, ale inaczej nie potrafiłam. To jedna z tych nielicznych pozycji, z którymi czas dłużyły się w nieskończoność.

Nie oznacza to jednak, że powieść nie przyniesie satysfakcji innym czytelnikom. Gusta bywają przecież tak różne. Zwłaszcza iż opinie o książce w innych portalach klasyfikują ją na dość wysokim poziomie. Cóż – mnie się to nie udało i nie miałam tej przyjemności odkrycia nowego mistrza gatunku. Dlatego też wcale nie odradzam wam zgłębienia historii Piotra Stockiego – mimo wszystko postaci nietuzinkowej, która z pewnością zapadnie w pamięci niejednego czytelnika.

To, czego z pewnością możecie się spodziewać to powieść pełnej nieprawdopodobnych zdarzeń, która wciąga antykwariusza w machinę zbrodni, a jego mroczny sekret z dalekiej przeszłości daje o sobie znać z wielką siłą. Bo tak naprawdę to nie wiadomo, kim jest Piotr Stocki.

Każdemu, kto sięgnie po powieść, życzę zajmującej lektury.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina