Przejdź do głównej zawartości

"ŚLAD" - Przemysław Żarski

Dawno nie czułam się tak zagubiona we własnych myślach, jak po przeczytaniu "Śladu" Przemysława Żarskiego. To dość niejednoznaczna powieść. Budząca z jednej strony szacunek, a z drugiej wątpliwości.

"Wielowątkowe śledztwo, niejednoznaczni bohaterowie i brutalny morderca, który nie cofnie się przed niczym. Świetna powieść!" - Tak o niej mówi Wojciech Chmielarz. Zdrowy rozsadek i świadomość subiektywizmu, który wkrada się zawsze w nasze opinie, odszedł jednak w tym przypadku na tor boczny. Z nastawieniem sięgającym najlepszego bestselera rozpoczęłam lekturę. Niestety nie ma nic gorszego od postawy, która nakazuje nam myśleć o książce w największych superlatywach, zanim jeszcze ją przeczytamy. Łatwo się wówczas zawieść. To zbyt duże ryzyko dla czytelnika i samej powieści.

Nie było jednak aż tak źle. Początek był naprawdę rewelacyjny. Dość nietypowe zbrodnia. Znikające ciała. Trochę retrospekcji i niewyjaśnionych spraw sprzed ćwierć wieku. Tajemniczy dowód zbrodni sprzed lat. Kilka wątków i całkiem ciekawy bohater. A dokładnie mówiąc:
Rok 1993 - w zimową noc ginie dziewczyna. Niewielu wierzy w jej porwanie i śmierć, a wysłany kilka dni później list pożegnalny do jej rodziców, zamyka śledztwo. O tym, jak było naprawdę, dowiadujemy się w swoim czasie, krok po kroku. Małymi kroczkami zmierzamy do finału tej tragicznej opowieści. Nie byłoby jej, jednak gdyby nie podrzucona dwadzieścia pięć lat później kaseta VHS z nagraniem zabójstwa dziewczyny. Śledztwo ożywa wówczas na nowo. Kto i po co po tylu latach wraca do tej sprawy — zastanawiają się sami śledczy. Czyżby ta sprawa miała drugie dno?

Równolegle do niego toczy się inne dochodzenie. Ktoś brutalnie morduje kobiety i podrzuca ich ciała pewnemu agentowi nieruchomości. Ten jednak nie zachowuje się jak typowy obywatel i nie wzywa policji. Na własną rękę próbuje pozbyć się zwłok. To nierozważna decyzja wplątuje go w zawiłą sieć kolejnych zbrodni. Dwie na pozór niezależne sprawy jednak coś łączy. Z każdą jednak chwilą i nowym odkryciem, śledczym coraz trudniej dojść do prawdy. Tym bardziej, kiedy przeszłość okazuje się wciąż żywa i niebezpieczna.

Dość ciekawym zabiegiem okazało się zakończenie powieści. Przyznam dość nieszablonowe i zaskakujące — co jest sporym atutem. Zastanawiam się tylko czy taki był zamysł autora od samego początku, czy też wypłynęło ono w trakcie dość skomplikowanej fabuły, która miesza ze sobą wiele wątków. Wątków, które w centralnej części powieści nieco zdystansowały mnie do niej. Jest to oczywiście rzecz względna, bo dla czytelnika lubiącego powieści pełne akcji — będzie zapewne świetną rozrywką — jak nie jedną z lepszych. Ale dla takiego, który lubi nieco mniej szaloną zabawę w przysłowiowego "kota i myszkę" powieść może (choć wcale nie musi) nieco przytłoczyć.

Jeśli zaś mowa o bohaterach tej powieści kryminalnej, to na uznanie zasługuje postać Krefta, którą nawet polubiłam. Pozostała część obsady zdecydowanie bardziej wymykała się moim schematom dobrego bohatera. Dobrym zabiegiem okazał się więc podział powieści na rozdziały oznaczone nazwiskiem postaci, której dany fragment będzie dotyczył. To dużo ułatwiło czytanie i trzymanie się wyznaczonego toru powieści. Mimo to wiele wątków "Śladu" wydawało mi się zbyt mało realnych, choć to również rzecz bardzo względna, zwłaszcza kiedy postrzegamy autora (oczywiście poprzez powieść) jako całkiem dobrego obserwatora życia.

Jak określić ją jednym zdaniem? Do czego porównać? Na myśl przychodzi mi już tylko jedna myśl: "Ślad jest niczym podróż po nitce do kłębka" - po nitce czasem splatanej, zawiłej, ukrytej w plątaninie innych nici. A dotarcie do przysłowiowego kłębka nie oznacza wcale końca zmagań. Nie jest to też ostatnia powieść z Robertem Kreftem w roli głównej. Czy sięgnę po kolejną? Przypuszczam, że tak — bo drzemie w niej potencjał.

Tytuł : Ślad 
Autir: Przemysław Żarski
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller 
Liczba stron:512
Rok wydania: 2020
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona
Ocena 4/6

Popularne posty z tego bloga

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...