Przejdź do głównej zawartości

"SZEPTY Z LASU" - M.M. Perr


 „Szepty z lasu” M.M. Perr to już trzecia powieść z serii z podkomisarz Robertem Lwem. Jedna z najbardziej mrocznych i zarazem wciągających powieści kryminalnych ostatnich lat. A wszystko zaczęło się od „629 kości”. Chwile potem połknęłam „Gdy nikt nie patrzy” – drugą z serii powieść, która niczym nie ustępuje pierwszej. Rozkoszą było wyczekiwać na kolejną. Ani przez chwilę nie wątpiłam też w sukces "Szeptów z lasu". Trylogia jakich mało. Idealna na wyśniony prezent od Mikołaja lub pod choinkę.

W obliczu trylogii często pojawia się też pytanie, „Czy trzeba czytać od początku?” W przypadku tej serii, jak i wiele innych nie jest to konieczne, bo każda z powieści ma swój początek i koniec historii kryminalnej. Łączą je jednak główni bohaterowie. W tym przypadku jest to podkomisarz Robert Lew i aspirantka Sonia Czech. Dwoje ludzi mocno poturbowanych przez życie, których losy lepiej poznamy na przestrzeni cyklu. Znajomość tego co przeżyli, z czym muszą się borykać i co im w duszy gra to niejako odrębna historia, która też nie pozostaje bez związku z prowadzonym śledztwem. Pozwala ona niejako w pełni zrozumieć postawy i zachowania niektórych ludzi. Nie jest jednak konieczna dla zrozumienia tego jednego śledztwa. Tej jednej zbrodni, ociekającej krwią i tajemnicą. Spinająca usta mieszkańcom Bukowa, a nawet samej matce ofiary.

Tyle tylko, że Wawrzyniakowa nie jest biologiczną matką Jagody. To jej babka, która o śmierci nastolatki wydaje się wiedzieć znacznie więcej niż mówi policjantom. W jej głosie wyraźnie słychać też żal i gniew, ale nie strach. Rówieśnicy Jagody równie skąpo o niej mówią. „Była nasza” – tyle. Mimo to wytykana palcami, szykanowana i trzymana na dystans. Brutalnie zgwałcona i pozbawiona życia. Łatwego życia nie miały też jej matka i babka. Czyżby jakaś klątwa padła na kobiety z tej rodziny. A może to tylko zło w ludzkiej skórze? Zagadką jest też postawa Starej Wawrzyniakowej, która odmawia współpracy z lokalną policją. Tym też sposobem śledztwo przejmuje komisarz Lew i aspirantka Sonia.  

Dla niej śledztwo to nie jedyne wyzwanie z jakim musi się zmierzyć. Demony z jej przeszłości coraz głośniej krzyczą i rozpierają się w jej głowie. Nie świadoma jest również wielu światów, w których żyją ludzie, i z którymi przyjdzie się jej zetknąć. Robert Lew również nie uporał się z przeszłością. Wciąż tkwi w nim ból i krzyk. Nie oni jedni borykają się jednak z trudną przeszłością, która jak się okazuje ma moc ranienia i zabijania, bo Jagoda, to nie jedyna ofiara w tej historii. Mrocznej, bolesnej i spowitej milczeniem.

„Szepty z lasu” podobnie jak i dwie poprzednie książki z serii czyta się rewelacyjnie. Wciągają od pierwszych stron. Są też świetnie skonstruowane i szeroko zakrojone, jeśli chodzi o fabułę. Nie są policyjnym kryminałem. Raczej społecznym obrazem zbrodni utkanej w ludzkiej przestrzeni. Doskonałą rozrywką dla czytelników żądnych wrażeń.  

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu PROZAMI 

AUTORM.M. Perr
DATA PREMIERY
FORMAT14,5x20,5 cm
ISBN978-83-66473-89-8
LICZBA STRON368
OKŁADKAMiękka
WYDAWCAProzami

Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...