"Wodny Tancerz" - Ta-Nehisi Coates
Kiedy zatem książka "Wodny
tancerz" trafiła w moje ręce, czułam się wyróżniona. Potem zaczęłam ją
czytać. Już w jej wstępie zrodziła się we mnie fascynacja. Rósł też niepokój. Strach o to czy
zdołam potem oddać w pełni jej temat i piękno. Niewolnictwo nie jest bowiem prostym zagadnieniem. I co ja tak naprawdę
o nim wiem? Jedna książka albo dwie i kilka obejrzanych filmów nie czyni mnie znawcą. Za to sprawia, że wraz z dotknięciem tego tematu narasta we mnie gniew. Ból, smutek. Żal, a nawet rozpacz. Nie rozumiem niewolnictwa i nie godzę się z nim. Ale to fakt. Ono istniało i to w takim wymiarze o jakim pisze
Czymże zatem jest ta powieść? Co
oferuje? Bez wątpienia serwuje czytelnikowi brawurową przygodę i podróż do
Ameryki wielu podziałów. Do miejsca, w którym niewolnictwo i przemoc wobec
drugiego człowieka dla wielu było rzeczą naturalną. Gdzie za nic miano rodzinne
więzi, a członkami rodzin handlowano niczym lalkami. Gdzie rosła nienawiść, a wraz z nią silna potrzeba wolności. Autor zabiera czytelnika również w
głąb ludzkiego umysłu, w głąb jego duszy i serca. Bycie niewolnikiem nie oznacza
bowiem zaprzestania bycia człowiekiem. Hiramowi towarzyszą więc cały szereg emocji, łącznie z potrzebą bycia wolnym człowiekiem. W prawi i na duszy.
"Przez całe życie pragnąłem się wyzwolić.
Nie było w tym nic nadzwyczajnego - marzyli o tym wszyscy Utrudzeni. Lecz w
przeciwieństwie do reszty - w przeciwieństwie do całego Lockless - ja miała
środki, by to marzenie zrealizować".
Miała też niezwykły dar. Dar obserwowania
i zapamiętywania. Słowa innych bardziej widział niż słyszał. Dzięki temu
posiadł wiedzę, a życie blisko Wartościowych nie było dla niego łaską. Było przekleństwem. Potęgowało tylko jego ciężar,
który w sobie nosił. Ciężar zniewolenia. Świadomość bowiem tego co mają i jak żyją było wyznacznikiem
tego co jemu i innym czarnym odebrano. Kolejną katuszą dla niego była
fakt, iż gdzieś tam, daleko żyje ktoś kogo bardzo kocha, Ktoś, kogo
brutalnie mu odebrano i już nigdy nie spotka na tym skutym kajdanami upadłym
świecie. Wiedział to i to, że wystarczyło do tego jedno skinienie białej ręki - ręki jego ojca.
W Hiramie dojrzewa też myśl, że w jest w nim ktoś drugi. Ktoś kogo nie da się
spętać. Zbyt dużo wiedział jak na czarnego człowieka. Wiele już też widział i nie było szans, by pozostał
tu gdzie jest i zachował życie. Były więc chwile w których bał się samego siebie. Bał
się tego, że nigdy nie wyzwoli się z łączącym go z tym miejscem więzów krwi.
Wiedział też, że jego geniusz nie odpycha białego człowieka. Wręcz przeciwnie - podnosi
jego cenę. W chwili jednak, gdy wydostał się z nurtu Gosse, w którym zginął
jego biały brat, zmienił swoje spojrzenie na przyszłość. Obudził się w nim nowy
rodzaj tęsknoty. Tęsknoty za wolnością ponad wszystko.
"Kiedy wejrzałem w tę przyszłość
na mgnienie... mój Boże, odrodził się we mnie cały świat. Zmierzałem ku
wolności, wolności w swoim sercu, wolności na bagnach..." "Zamierzałem
porzucić to wszystko, nawet Thenę, na rzecz wolności, jakiej zaznam w
Podziemiu".
Tak też zaczyna się nowe życie Hirama. Niestety wciąż pełne okrucieństwa, tęsknoty i walk toczących się między handlarzami niewolników
z zniewolonymi. Życie nasiąknięte niebezpiecznym idealizmem, któremu towarzyszy
ogromne poczucie straty i pragnienie odzyskania rodziny. Miał jednak swój cel i
ogromną determinację, a w konsekwencji swego życia przekonała się, że nie ważne
czy się komuś wybaczy czy nie. Ważne by nie zapomnieć. Bo to oznaczałoby tyle
samo co umrzeć.
Bez wątpienia "Wodny tancerz" to
powieść przejmująca. Przywracająca pamięć o skrzywdzonych. Nawołująca do pokory
wobec życia i szacunku wobec drugiego człowieka niezależnie od rasy, wyznania czy poglądów. Powieść trudna i bolesna. Pełna krzywd. Ponadczasowa. Bo nie o czas ani nie o miejsce tu tylko chodzi, a o człowieczeństwo. Wciąż bowiem spotykamy się z wyzyskiem drugiego człowieka i obojętnością na jego
krzywdę. Wciąż jesteśmy też niewolnikami, tyle tylko że teraz częściej własnych
słabości i czasu. Mamy jednak wybór. Oni tego nie mieli. Nie w świecie
Wartościowych i niewielki tam na dole...
Ta historia ma również ugruntowanie w
prawdziwych dziejach jednej z amerykańskich rodzin, co nie wydaje się niczym
zaskakujący. Zaskakiwać za to może z jaką precyzją tworzy obrazy i z jakim echem odbija się w umyśle czytelnika oraz sposób w jaki autor zuniwersalizował temat niewolnictwa,
nadając mu cech powieści dostępnej niemal dla każdego. Powszechnej w odbiorze. Spróbujcie, a
przekonacie się sami. I choć powieść "Wodny tancerz" przybiera formę intymnego stadium, w którym wybrzmiewa głos bohatera, to ma również przestrzeń w której ujawnia się obraz życia społecznego wraz z jego normami. Warto również podkreślić, że proza