Przejdź do głównej zawartości

"KSIĘŻNICZKA ZOJA" - Marcin Szmel


 Księżniczka Zoja to tytułowa bohaterka tej opowieści. Niewiele jednak o niej samej się dowiemy, bo to nie ona wiedzie prym i gra pierwsze skrzypce a sama opowieść. Baśń, bajka, opowiastka - zwała jak zwał. To ona jest clue tej książki. Jest swoistym prezentem urodzinowym dla Zoji, a że Zoja ma już dziesięć lat, historii opowiedzianych przez jej tatę również jest dziesięć. Każda inna. Reprezentująca inne wartości i prawdy życiowe. Będąca prawdziwą lekcją życia dla małej księżniczki, bo Zoja to bez wątpienia Mała Księżniczka. 

Taka jak większość dziewczynek w jej wieku, które rodzice kochają ponad wszystko. Których życie to pasmo nieustających radości i tylko niewielkich smutków. Dziewczynek, które, tak jak ona co roku wyczekują tych wyjątkowych dni, w których dominuje nastrój rodzinnej radości i prezentów. Tym razem jednak Zoja oczekiwało czegoś naprawdę wyjątkowego, magicznego. Tak samo jak wyjątkowe są przecież dziesiąte urodziny. Liczyła na jakiś cud, na magię. To się jednak nie stało. Przynajmniej nie tak jakbyśmy sobie to wyobrażali. Zoja nie uzyskała magicznej mocy pozwalającej spełniać marzenia. Miała jednak serce i rozum - moc niepowtarzalną. Te jednak bez słów były niczym. Słowa były kluczem do nich. Ludzie są bowiem, tym kim są, wyłącznie dzięki opowieściom - mawiał pewien mądry człowiek. Tak też zaczyna się historia pełna baśni. Wyczarowanych słowem opowieści będących kluczem do serca i rozumu nie tylko małej Księżniczki. 

Klucz pierwszy jest np. lekcją o jednym marzeniu i wielu radościach. Sztuką kolorowania świata i czynienia go lepszym tak samo dla siebie jak i dla innych. Tu bohaterką jest królewna wyjątkowo ciekawa świata i pewien alchemik, który zamiast cudu dał dziewczynce to na co było go stać. To wystarczyło, by znów zaczęła się uśmiechać. Kolejna opowieść jest za to o księżniczce, która miała wszystko na wyciągnięcie ręki. Nauka za to wydawała się jej stratą czasu. Nie było głowy, która by ją przekonała o jej błędnym myśleniu. Na dowód tego nastolatka postanowiła ruszyć na podbój świata. Ten nie był jednak dla niej tak łaskawy jak jej dworzanie. Nauczył ją pokory. 

Kiedy zaś w szkole Zoji pojawił się problem plotki i nietolerancji, tata opowiada jej kolejną bajkę " O szczęściu, które zawsze znajdzie drogę do dobrego serca", której bohaterem był pewien młodzieniec - leniwy choć o szczodrym sercu. A kiedy Zoja zachorowała i nie mogła wziąć udziału w szkolnej wycieczce usłyszała opowieść "O tym, że wszystko ma swój czas", będącej jednocześnie bajką o trudnej sztuce godzenia się z losem. Wśród tatowych opowieści pojawiła się również bajka o tym, co warto czynić bez względu na konsekwencje. O tym, że czasem warto przegrać, bo przegrana może okazać się w rezultacie zwycięstwem. Poznacie też historię odwagi i prawości. Historię dobrego doradcy, miłości i bajkę o złudnej urodzie, a na koniec historię o najważniejszym kluczniku, z której każdy ma szansę odczytać własną historię. 

Trzeba przyznać, że Marcin Szmel w niecodzienny dość sposób ubrała w słowa lekcję wychowania Księżniczki Zoji, którą rodzice mogą wykorzystać na wiele sposobów. Najlepszym z nich z uwagi na formę opowieści wydaje mi się być jednak wspólne czytanie. Czytanie do poduszki, któremu będzie też towarzyszyć rozmowa. Ta książka nie powinna bowiem przejść bez echa, jeśli już trafi pod nasze domowe strzechy, nawet jeśli damy ją dziecku do samodzielnego czytania. Warto wówczas by i rodzic się z nią zapoznał. Może bowiem zdarzyć się i tak, że mały czytelnik nie od razu wszystko zrozumie. Trudno mi też dopasować wiekiem odbiorcę tej książeczki. Dziesięciolatki raczej nie sięgają już po bajki o księżniczkach - ale kto wie? Za to dla młodszego pokolenia jej wydanie może okazać się zbyt skromne w ilustracje. Tu więc widzę ogromną rolę rodzica, który pokusi się o wspólne spędzone rodzinne chwile z tą właśnie książką u boku, bo warto. Mnie niegdyś podobne historie opowiadała babcia. Dziś jak widać przyszedł czas Marcina Szmela. 



Książka pozyskana dzięki współpracy ze SZTUKATER.PL


Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...