"CZY TO SIĘ SIĘ DZIEJE NAPRAWDĘ" - Dorota Kassjanowicz


Książka pełna muzyki. Marzeń i splotu zdarzeń, które z pewnością umilą wam czas. Napisana poczuciem humoru i nutką nostalgii. Pełna emocji. Historia o kobietach dla kobiet. Takich jak my. Trochę znudzonych, czasem zagubionych, owiniętych kokonem rutyny, nie wyzbytych jednak z marzeń i chęci na szaloną przygodę z Agnieszką, Blanką i Celiną. 

Blanka wciąż jest singielką, choć to miało się zmienić za sprawą pewnego przystojnego stomatologa. Dla stabilizacji gotowa była też na wiele ustępstw, tyle tylko, że nadzieja na normalną przyszłość zaczęła obracać się przeciwko niej. Rozczarowały ją nie tylko dotychczasowe związki, ale i sama praca. Teraz ma nieodparte uczucie, że ktoś się jej uparcie przygląda. Uważnie, intensywnie i pytająco. To sprawia, że czuje się bezbronna i zdezorientowana. Niewiele też wokół niej osób, z którymi mogłaby się napić wina, gdy najdzie ją ochota.

Celina z kolei dopiero po dwudziestu latach małżeństwa zrozumiałą, że wydeptywanie starych ścieżek na nic się zda. Chciało jej się krzyczeć i wyć. Tyle tylko, że i to na nic się zdało, bo dla Zbyszka stałą się już niemal przezroczysta. Z nastoletnią córką też nie układało jej się cukierkowo. Postanowiła więc działać. Wzniecić iskrę, co okaże się nie lada wyczynem. 

Najmłodszą z bohaterek jest Agnieszka. Młoda mama i żona Huberta, który niewiele pamięta z własnego ślubu. A miało być tak słodko. Przystojny maż, nowy dom, rodzina i sielankowe wieczory. W pakiecie dostała jednak jeszcze teściową, z którą jej maż spędza więcej czasu niż z własną rodziną. A kiedy ta już pojawi się w ich mieszkaniu, Agnieszka musi trzymać nerwy na wodzy. Dawno nie czuła radości, nie mówiąc o szczęściu. Trzyma się więc swojego bloga, na którym może ponarzekać i marzeń o dalekich podróżach. 

Te trzy kobiety tyle samo łączy co i dzieli. Każda z nich jest w innym wieku, z innym doświadczeniem życiowym i o innym statusie społecznym. To zaś co je łączy,  to wspólny blok, w którym mieszkają i samotność, która im doskwiera. Niespełnione marzenia, ambicje i akcja poszukiwania mąki na ciasto, która ich połączyła. Od której coś się zaczęło i coś się skończyło. 

By sięgnąć po powieść zainspirowała mnie jej muzyczna natura. Próba połączenia powieści z musicalem. Zastanawiałam się nawet czy to w ogóle możliwe w tak literackim wydaniu. Pomysł była naprawdę oryginalny. Wykonanie? No cóż, nie zachwyciło mnie w rezultacie, choć samo w sobie było miłym akcentem. Oczami wyobraźni można było zobaczyć naprawdę piękne sceny. Nie dodawały one jednak wartości samej fabule powieści. Przynajmniej w moim odczuciu, która sama w sobie była pełną emocji i humoru historią kilku kobiet. Całkiem zgrabnie i zabawnie opisaną zresztą, z serią niecodziennych zdarzeń. Jej język też nie był mi całkiem łaskawy. Miałam trochę pod górkę ze stylem autorki. Z czasem jednak przyzwyczaiłam się do niego i było całkiem ok. To jednak rzecz bardzo subiektywna. Nie pytajcie mnie więc dlaczego, bo tego nie wiem. Dziwne wydały mi się też niektóre fragmenty powieści. Zwłaszcza forma opisania rozmowy telefonicznej jednej z bohaterek. Trochę to było irytujące i nie wiadomo czemu miało tak naprawdę służyć. I choć sama fabuła powieści jest ok, i naprawdę potrafi zaintrygować to w moim odczuciu jest niestety zbyt przegadana. Realna, rzeczywista - to fakt. Tego nie da się jej odmówić, ale czy trzeba przelewać na papier wszystko niemal tak dosłownie? 

Stad też tyle mieszanych uczuć wobec tej książki. Czy po nią sięgniecie, czy nie, to już tylko od was zależy. Nie liczcie jednak na zimowo-świąteczny klimat tej powieści. Tylko okładka tak słodko wygląda. 


Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu  Wielka Litera


Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

"JA I ŚWIAT. INFORMACJE W OBRAZKACH" - Mireia Trius, Joana Casals

" Płomienie" Daniela Krien