Przejdź do głównej zawartości

Kochankowie burzy. Panna z Jaśminowej. Tom 1 - Elżbieta Gizela Erban

Wciąż jestem pod urokiem tej historii, a właściwie jej małej części, bo "Panna z Jaśminowa" to zaledwie pierwszy tom obiecującej sagi Elżbiety Gizeli Erban "Kochankowie burzy". Kolejna "Na dworze w Makowie" mam nadzieję już za chwilę, bo ja nie zamierzam się rozstawać z jej bohaterami na dłużej. Szczególnie z młodziutką bohaterką tej opowieści, Niną, która jest wyjątkowo urokliwą osóbką. Ta młoda dama w swoim krótkim życiu doznała już wiele cierpienia. Mimo to nie straciła pasji życia, a jej serce wciąż pełne jest dobroci. Nina nie lubi miasta, które ją przeraża. Cechuje za to upór i zapalczywość, oraz skłonność do fantazjowania. Ma w sobie też ogromną dumę narodową, o którą potrafi walczyć w każdej sytuacji. Do tego zdolności pianistyczne i nienaganne maniery. Piękna, pełna taktu, dumy, rozwagi gotowa jest skraść serce niejednemu mężczyźnie. Tyle tylko, że...


Po tym jednak jak została sierotą i tym samym panną bez posagu  nie było łatwo wydać jej za mąż. A przynajmniej nie w sferach, w których się wychowała. Wujostwo, które ją przygarnęło wraz z nianią, traktowało ją jak zło konieczne. Pomiatano nią. Wykorzystywano i traktowano z pogardą. Jej ból i tęsknotę koiła tylko przychylna jej kuzynka i wierna niania. Tak było do czasu przyjazdu hrabiego Klonowieckiego do Makowa, który odmienił życie dziewczyny pod każdym względem. 


Jej serce zabiło mocno na widok przystojnego wuja i biło coraz mocniej z każdym ich kolejnym spotkaniem. Nina nie do końca świadoma jeszcze swych uczuć, pełna naiwności i marzeń wkrótce zamieszkała w Makowie razem z hrabią i jego żoną, której z pasją wręcz nienawidziła. Miała ku temu jednak podstawy. Nie było to więc łatwe uczucie, zważywszy nie tylko na stan cywilny Aleksa, ale i na panujące ówcześnie w Polsce obyczaje jak i nastroje polityczne tuż przed wybuchem powstania styczniowego. Młode pokolenie nie pamiętało dawnego terroru po upadku ostatniego ze zrywów i nie byli też tak sparaliżowani strachem jak ich ojcowie. A wychowani na przemycanej literaturze romantycznej, naiwnie marzyli o wzniosłej walce za wolność własnego narodu. Wrzało wówczas nie tylko w Polsce. Niemal cały świat zalała fala rewolucyjnych powstań. Wojna europejska wisiała w powietrzu. Były też podziały. Panowała ignorancja. Mimo to serca wielu młodych ludzi kipiały nie tylko z miłości. 


Stąd "Panna z Jaśminowa" pierwszy tom monumentalnego dzieła Elżbiety Gizeli Erban to nie tylko historia panienki Niny, ale i obszerna lekcja historii. Podróż do odległych czasów, w których honor nie był pojęciem zdewaluowanym, a dobro Ojczyzny było ważniejsze niż własne życie. To świat ówczesnych nastrojów, mody i bali. Zwykłej codzienności i ludzkich trosk. Świat intryg i dylematów. Historia, która jawi nam w sposób niezwykle przystępny i plastyczny obraz ówczesnej Polski. Jej konwenanse i absurdy. A wszystko to w towarzystwie wielkiej miłości, która kiełkuje na kartach tej powieści. 


To co mnie jednak urzekło szczególnie w tej książce, to niepowtarzalny wręcz styl autorki, który miałam okazję poznać już za sprawą równie pięknej i trochę autobiograficznej trylogii "Fatalne zauroczenie", która po dziś dzień jest jedną z moich ulubionych powieści. Tu każde zdanie ma smak. Jest niczym oddech świeżości. I nawet najdłuższe opisy (których wcale wiele tu nie ma) mają swój urok. Bije z niej swoista słodycz. Słowa Elżbiety Gizeli Erban są jak zaproszenie do świata pełnego magii, który w rzeczywistości okazuje się realnym. Sprawiają, że czas staje w miejscu i tylko tu i teraz się liczy. Ja i książka. Jej historia i to co ze sobą niesie, a niesie wiele. Od prawdy po marzenia.

 

VIDEOGRAF


Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...