'ĆMA" - Piotr Górski


 Ofiara niczym ćma leci w objęcia swojego kata. Poddaje się jego woli i manipulacji. Grze, która prowadzi ją do śmierci. Czy komuś takiemu można pomóc? Czy da się go wyrwać z objęć szaleńca? A może ofiara sama znajdzie w sobie na tyle siły, by odrzucić obiecany jej spokój? Tego nie wie nikt. Nawet ona sama, bo plan ma tylko on. Szaleniec w ludzkiej skórze. Człowiek o dwóch obliczach. Perfekcyjny gracz, którego czyny nie mieszczą się w głowie nawet takiego starego wygi, jakim jest Komisarz Kruk.

„Ćma” rozpoczyna się tradycyjną kryminalną śpiewką. Ginie bowiem młody chłopak, który zadawał się z dość szemranym towarzystwem. Szalenie zakochany w pewnej dziewczynie nastolatek. Trwają więc jego poszukiwania. Niektórzy twierdzą, że uciekł z domu. Inni, że wdał się w konflikt z rówieśnikami, i ci na własną rękę wymierzyli mu sprawiedliwość. Teorii o tym, co stało się z chłopakiem, jest kilka. Żadna jednak nie wydaje się mieć logicznego sensu. Do tego wszyscy zdają się kłamać albo przynajmniej unikają mówienia prawdy. Dotyczy to zarówno kolegów Filipa, jak i jego rodziców. Coś tu bardzo śmierdzi — mówiąc kolokwialnie. W takim też klimacie toczy się ta powieść. Klimacie pełnym napięcia, kłamstw i tajemnic, w którym z czasem wszyscy wydają się, być podejrzani.

Są chwile, w których komisarz Kruk już sam nie wie, co jest prawdą a kłamstwem. Co wydarzyło się naprawdę, a co jest wytworem ludzkiej wyobraźni. Małymi kroczkami udaje mu się jednak rozwikłać i tę zagadkę. Intuicja go nie zawiodła, choć i tu miał chwile zwątpienia. „Ćma” z uwzględnieniem całego ciągu wydarzeń nie jest jednak typową powieścią suspensu. Niewiele w niej też zawrotnych zwrotów akcji. To raczej powieść detektywistyczna, która pozwala zajrzeć w głąb ludzkich umysłów. Ich spraw i tego, co kryją ściany pewnej kamienicy. Szalenie intrygująca i pochłaniająca. „Ćmę” czyta się bowiem na raz. Trudno wyrwać się z jej objęć i tajemnic. Odpuścić sobie jej finał, kiedy w umyśle czytelnika pojawi się myśl „o co tu chodzi”? A potem wszystko spada na nas niczym lawina i przygniata ciężarem młota. Zdziwić może też postawa Kruka, który jest bohaterem numer jeden.

Bohaterem, którego życie osobiste mocno miesza się i z tą sprawą. W tle zawodowej służby Kruk doświadcza bowiem szeregu innych, skrajnych emocji. Powracają dawne wspomnienia, uniesienia i chwile męskiej słabości. Pokonanie jednak tych wszystkich emocji w obliczu dawno niewidzianej kochanki nie będzie dla niego łatwe. Ludzie się jednak zmieniają, co również może zaskoczyć czytelnika. Wszystkie zresztą postacie wykreowane w powieści Piotra Górskiego mają swój charakter. Są tak sprytnie wykreowane, by żadna z nich nie umknęła jego pamięci, choć większość z nas zwróci zapewne szczególną uwagę na postać młodej kobiety, której będzie się uważnie przyglądać. Uważnie i podejrzliwie, bo to jedna z zagadek również samego Kruka. Natalia, łada i dziwna. Nieobliczalna. Dziewczyna w silnej depresji. Z trudną przeszłością. Dziewczyna pełna tajemnic, której krew znaleziono tam, gdzie urywa się ślad po Filipie.

„Ćma" jest tym samym nie tylko świetnie skonstruowanym kryminałem, ale również powieścią z dobrze uchwyconym obrazem psychologicznym postaci. Powieścią zamkniętą w swoim tomie. Można ją więc czytać niezależnie od znajomości poprzednich części, choć i te bardzo polecam. Najlepiej sprawić sobie od razu wszystkie sześć, a i tak nie pozwolą one długo cieszyć się lekturą, bo każda z nich to historia na raz. Jedna, krótka chwila sensacyjnej, dobrej przygody.


HARPER COLLINS


Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

"JA I ŚWIAT. INFORMACJE W OBRAZKACH" - Mireia Trius, Joana Casals

" Płomienie" Daniela Krien