Przejdź do głównej zawartości

"Trzy kobiety" Joanna Jax

 


Poznajcie trzy odważne i niezwykłe kobiety. Kobiety, które nie bały się marzyć i wyrażać własnych opinii. Kobiety, które boleśnie doświadczył los, ale ten sam los dał im też siłę by mogły i potrafiły o siebie zawalczyć. Kobiety,  które razem mogły więcej, bo ich moc tkwiła nie tylko w ich sercach i umysłach, ale i wspólnocie. 

Karolina Swędowicz jest córką znanego adwokata posiadającego własną kancelarię, z usług której korzystają zamożni przedsiębiorcy. Jej ojciec nie jest jednak pozbawiony wad. Ma ich całkiem sporo, podobnie zresztą jak i jej matka, która swe matczyne uczucia uśpiła dawno temu. Karolina nie ukrywa swego braku akceptacji zarówno wobec tyranii ojca jak i postaw matki, która bez skrupułów wpycha ją w macki obleśnego starucha. A wszystko to dla pieniędzy. Krzywda, której doświadcza Karolina powoduje jednak, że jej spojrzenie na świat znacznie się zmienia a plany na przyszłość nabierają pewnego i realnego kształtu. Dziewczyny marzą się bowiem prawnicze studia. Chce walczyć o prawa kobiet, które nagminnie są wykorzystywane przez mężczyzn. Pozbawione licznych przywilejów, a nierzadko nawet świadome krzywdy, która im się dzieje. To wielkie wyzwanie dla młodziutkiej panienki. Zwłaszcza w tak konserwatywnym kraju, w którym płeć piękna z pokorą wciąż przyjmuje wszystkie swoja role i jest z nich dumna. 

Na szczęście na swej drodze Karolina spotyka inną kobietę, równie mocno pokrzywdzoną przez los co i ona. Paulina jest bogatą szlachcianką, której małżeństwo z czarującym Alfredem okazała się wielką pomyłką. Podróż zaś Pauliny do Francji, gdzie poznała smaki życia francuskiej bohemy staje się dla niej szansą na nowe odważne i pełne godności życie. Życie, z którego będzie czerpać spokój i szczęście. To również nie jest proste. W opozycji bowiem wobec jej postaw i marzeń stoi niemal wszystko. Prawo, społeczne obyczaje, a i same kobiety. Paulina znajduje jednak oparcie w rodzicach. Ma też pieniądze, które pozwalają jej godnie żyć, czego nie można powiedzieć o Lucynie, w tym samym czasie wdaje się w romans z młodym dziedzicem i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że jest córką chłopa i służącą na dworze w Henrykowie u hrabiny Lepiszewskiej. Bardzo niesympatycznej osóbki notabene. Naiwnie wierzącą w szczerość uczuć panicza i jego deklaracje. Rzeczywistość okazuje się jednak zupełnie inna, co sprowadza na Lucynę fale nieszczęść i opresji z których ratuje ją dwie niezwykłe kobiety. Tak też splatają się ze sobą losy trzech wspomnianych kobiet, które pokazują swoją siłę i odwagę niemal na każdym froncie swojego życia. Przeciwstawiają się mężczyznom i panującym powszechnie w ich kraju konwenansom. Walczą ze społecznym ostracyzmem i marzą. Marzą z siłą, której można im pozazdrościć. Nie chcą żyć w cieniu mężczyzn. Bez miłości i szacunku. W poczuciu winy za nie swoje grzechy. W świecie, w którym matrony chcą im dyktowały, jak mają żyć. Droga do ich spełnienia jest jednak trudna i wyboista. Dziewczynom nie brakuje jednak zapału i pomysłowości. Prą do przodu, co też nadaje powieści tempa i pełnej zmian akcji.

Tak rodzi się historia "Trzech kobiet” Joanny Jax - powieści szczególnej w moim sercu. Ciepłej i czułej. Powieści, w której można odnaleźć znacznie więcej wątków. W której jawi się wiele skrajnych emocji. Gdzie nienawiść miesza się z miłością. Pogarda z tęsknotą, a lęk z nadzieją.  To piękna opowieść o dojrzewaniu, o kobiecości zarówno tej zmysłowej jak i cielesnej. Historia miłości w każdej jej osłonie.  Rodzicielstwie i ówczesnej obyczajowości. O sile kobiecych marzeń, ich buncie i samotności. Sile kobiecej przyjaźni i skrajnej obłudzie. I niech nikogo nie zraża fakt, że jest to opowieść z historią w tle, sięgającą początku XX wieku, bo prawda o tym co nam w duszy gra – nam kobietom - wciąż jest taka sama, mimo że żyjemy nie w XX a w XXI wieku, bo wciąż obowiązuje nas szereg narzuconych zasad, sztywny "gorset" postaw. Stąd też moja wielka sympatia do utworu, skreślonego pewną ręką mistrzyni kobiecego słowa. Powieści uniwersalnej i ponadczasowej pod wieloma względami, dającej chwile zapomnienia.

FLOW 

Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...