Pięć ofiar.
W tym dwie niewinne dziewczynki. Brak świadków, motywu i śladów, które wskażą
zabójcę. Za to wiele nurtujących pytać i nikogo, kogo tak naprawdę można by
osadzić w roli podejrzanego. Za to wiele ludzkich historii, które splecione ze
sobą tworzą kunsztowną powieść kryminalną pełną grozy. Bo ten który zabił,
zapewne jest w śród nich. Tylko kto to? Żona? Matka? Siostra? Sąsiad?
Konkurencja? Czy prawdziwy szaleniec? A może jedyny ocalały z rzezi, która
wydarzyła się w leśniczówce, w której zginęła cała rodzina. Tylko, że zdrowy
rozsądek i logika wykluczają i jego.
Dla
ocalałego chłopaka to kolejna życiowa trauma. Dwanaście lat wcześniej został
bowiem porwany. Teraz kiedy na powrót odzyskał rodzinę, los kolejny raz płata mu
nieznośnego figla, zamieniając jego życie w koszmar. Nie wydaje się by te
sprawy mogło coś ze sobą łączyć. Zwłaszcza, że jego oprawczyni już nie żyje.
Tak naprawdę jednak nie wiadomo czy to co się dzieje wokół chłopaka ma związek tylko
z nim, czy może z jego rodziną, która do idealnych nie należy. Prawdy zatem o
tragicznych wydarzeniach Krystyna Lesińska doszukuje się w osobistych
historiach jej członków. Próbuje też uporać się z własnymi demonami, co jeszcze
bardziej zabarwia historię „Lata utraconych”.
Historię
dojrzałą i precyzyjną w każdym calu. Gęstą od emocji. Z tłem obyczajowym pełnym
zadatków na odrębne historie. Zakończeniem w pełni realnym. Bez udziwnień i
lania wody. Wciągającą i niekończącą się historią niezwykłej komisarz, na którą
czeka jeszcze jedno wyzwanie. „Lato utraconych” jest bowiem drugą po „Wiośnie
zaginionych” częścią trylogii Anny Kańtoch.
Warto
również nadmienić, że autorka właśnie za powieść „Wiosna zaginionych” otrzymała
nie tak dawno, Nagrodę Wielkiego Kalibru przyznawaną corocznie za najlepszą
polską powieść kryminalną lub sensacyjną. Brawo! W pełni popieram decyzję
Jury. Teraz już tylko zostało czekać na
ostatnią z powieści wieńczącą tę znakomitą trylogię i uparcie nawiać Was do
sięgnięcia po powieść. Zaznaczam jednocześnie, że bez skrupułów możecie czytać „Lato
zaginionych” bez znajomości poprzedniej książki autorki. To zupełnie odrębna
historia, którą łączy jedynie postać Krystyny Lesińskiej – doświadczonej policjantki
specjalizującej się w nietypowych sprawach.
„Lato
utraconych” to powieść do zachłyśnięcia się. A gdy pamięć o niej nieco się
zatrze, do przeczytania jeszcze raz - bo warto. Dlatego zostawiam ją na swojej
półce.