Przejdź do głównej zawartości

"NAJKRÓTSZA NOC" - Mirosława Kareta

Długo zwlekałam z tą powieścią, zanim popłynęłam z nurtem jej słów. Nie byłam też pewna, czego mogę się po niej spodziewać. Była to bowiem moja pierwsza przygoda z twórczością Mirosławy Karety. Pierwsza, ale nie ostatnia. "Najkrótsza noc" okazała się bowiem naprawdę dobrze skrojoną powieścią. Historią na miarę naszego pokolenia. Zlepkiem wydarzeń, myśli i uczuć, które targają niemal każdego z nas. Powieścią, w której wielość, jak i różnorodność bohaterów sprawia, że czyta się ją niemal z zapartym tchem. Ja tak miałam. Trudno było mi oderwać się od niej. Od tajemnic, które ze sobą niosła. Miejsca i wydarzeń.

"Wydarzeń, które do dziś nie zostały wyjaśnione, choć świadków było wielu i zeznawali w miarę spójnie. Przede wszystkim nie udało się ustalić, kto właściwie padł ofiarą zbrodni, bo ciało zniknęło. [...] Nie ujęto też sprawcy, mimo że uczestnicy wydarzeń tamtej nocy opisywali go niezwykle drobiazgowo. [...] Czy mogło dojść do zbiorowej halucynacji?" Któż to wie? W taką noc na Mazurach tchnące jeszcze pogańską magią wszystko może się przecież wydarzyć. Nie od dziś krążą tam przecież liczne legendy, w tym również o nocy świętojańskiej. W treści, których pojawia się też Smatek, pies pogrzebany, Borowa Ciotka i wiele innych postaci, które tworzą wręcz niesamowity klimat.
 

A zaczęło się tak niewinnie i niemal bajkowo. Piękne miejsce, wyśmienita pogoda, kajaki i grupa ludzi, która zamierzała dobrze się bawić podczas wakacji. Wśród nich były rodziny z dziećmi, kilka zaprzyjaźnionych par, seniorzy i dwie wyjątkowo skryte nastolatki: Ada i Irmina, które za wszelką cenę chciały udowodnić, że nie są już dziećmi, ale kobietami, które potrafią o siebie zadbać i z którymi należy się liczyć. Niosły też na swoich barkach mroczne tajemnice. W spływie brali również studenci pod okiem księdza Jana Klaity, Wśród nich był Małgośka, chłopak, dla którego te wakacje miały być pożegnaniem z młodzieńczą beztroską i dawnym życiem. Nikt z nich jednak nie podejrzewał, że ich śladem podąża ktoś jeszcze. A to, czego doświadczą, zmieni nie tylko ich życie, ale i ich samych na zawsze.

W konsekwencji chyba dla każdego z nich ta wyprawa była czymś więcej niż tylko przygodą. Każdy odnalazł w niej na nowo siebie. Doświadczył też rzeczy, o których wcześniej nawet nie pomyślał. Zweryfikował swoje poglądy, uczucia i drogę na przyszłość. Dla wielu nastał też czas nowych relacji lub końca innych. Byli też i tacy, którym prawda oczyściła duszę. Zdarzenia zaś, które miały miejsce podczas spływu nie wyglądały na przypadkowe. Wyczuwało się w nich zemstę lub polowanie. Legendarną magię.
"Smatek wodził roziskrzonym wzrokiem po twarzach ludzi. On jeden wiedział i słyszał wszystko, a w każdym razie dużo więcej niż pozostali. Z precyzją wirtuoza grał na ich emocjach, doświadczeniach, uprzedzeniach, lękach..."
Nie dla wszystkich niestety te wakacje okazały się szczęśliwe. Dla wielu były one jednak niczym oczyszczenie. Nową szansą na lepsze życie. Z pewnością też nikt nie zakończył tej wyprawy bez chwili refleksji i z nowym doświadczeniem.

Zaczytać się w powieści Mirosławy Karety "Najkrótsza noc" nie było trudno. Jeszcze trudniej będzie o niej zapomnieć. Jest to bowiem powieść, która potrafi zrobić na czytelniku wrażenie. Zarówno jeśli chodzi o piękno języka, jak i smakowitą fabułę. Równie ekscytujący jest dobór postaci i ich osobiste wątki, które tworzą społeczną mozaikę współczesnego świata. Autorka nie bała się umieścić wśród nich nie tylko kilku pokoleń, ale też ludzi z różnych klas społecznych. Dostrzec też można w utworze nutkę psychologiczną, a biorąc pod uwagę znikające ciało również kryminalną. Nie warto jednak jej szufladkować. Lepiej puścić w obieg. Niech się czyta.

 

Za książkę dziękuję Wydawnictwu MANDO

 


Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...