Przejdź do głównej zawartości

"Obiecaj, że mnie kiedyś odnajdziesz" - Anna Ficek


 Historie, których szuka się w literaturze, nie zawsze spełniają nasze oczekiwania. Czasem zawodzą, a czasem pozytywnie zaskakują. Anna Ficek zaoferowała poprzez swoją powieść "Obiecaj, że mnie kiedyś odnajdziesz", historię miłosną osadzoną w realiach wojny. Historię, w której dwoje młodych do szaleństwa zakochanych w sobie ludzi zmuszonych jest stanąć po dwóch stronach barykady. W obliczu tego faktu rodzi się zatem pytanie. Czy tym dwojgu może się udać? Jak silne jest ich uczucie? Z czym przyjdzie się im zmierzyć? Dokąd ich to zaprowadzi? I jak bardzo okaleczy?

"Obiecaj, że mnie kiedyś odnajdziesz" to wyjątkowo prawdziwa historia miłosna, naznaczona tragizmem dziejów. Historia pełna przeciwności losów, które wręcz krzyczą z każdej ze stron powieści. Zamknięta w kręgu wzajemnych nienawiści i rasowych podziałów. Historia, której mimo wszystko przyświeca jednak szczytny cel. Daje ona bowiem wiarę w szczerość i prawdziwość ludzkich uczuć. Bezinteresowność. Nie wybiela narodów, a wskazuje różne jego oblicza. Jego twarze, ukryte pod maską imienia, nazwiska i pochodzenia. Ludzi dzieli zaś tylko na tych dobrych i złych. Nie wstydzi się wybaczenia. Nie zapomina o tych co odeszli. Nie tłumaczy. Jakby godziła się z losem. Nie czuje też pogardy, a przede wszystkim nie buduje historii infantylnej. Bajki o Kopciuszku i Księciu na białym koniu. Opowieści sztampowej z zakończeniem, którego nie domyśleć się nie sposób.  

W roli bohaterów Anna Ficek stawia zaś postacie wielobarwne. Ludzi zmuszonych do działań wbrew swej woli. Zagubionych, zdeterminowanych i szalonych. Ludzi, którzy muszą dokonywać nierzadko bardzo trudnych wyborów. Kochać czy nienawidzić?  Zabić czy żyć? Kłamać czy zaufać? Żadne z nich nie jest z tym szczęśliwe. Ich szczęście spowija mrok wojny. I gdyby nie ta iskierka w sercu, być może poddaliby się. Stali się innymi ludźmi. Tymczasem walczą na dwóch frontach. Po przeciwnych stronach barykady. Tylko co z tego, skoro ich serca mówią co innego i rwą się do siebie szalone, nie zważając na śmierć. Wiedząc, że to tylko chwila. Czy warto jednak trzymać tę słodkość na lepsze dni?

Hani z pewnością byłoby łatwiej znosić sercowe rozterki, gdyby nie dodatkowa tęsknota za bratem i ojcem. Obawa o ich los. Ci bowiem walczą w partyzantce. Wkrótce doświadcza też śmierci najbliższych przyjaciół. Jest naocznym świadkiem zła niesionego ręką niemieckich żołnierzy. Zbrodni i szaleństwa, które ogarnia niektórych z nich. Wśród nich jest też Hans. Ktoś z kim wychowała się na jednym podwórku, a potem musiała uciekać. Jej przyjaciel z dzieciństwa. Teraz okupant. Uczucia, które rozlało się w niej dawno temu nie sposób jednak tak łatwo wykorzenić. 

Podobnie rzecz dzieje się z tą historią. Raz przeczytana ma szanse zostać w pamięci czytelnika na długo. I nie dlatego wcale, że jest wyjątkowo oryginalnym tworem, bo taka nie jest. Nie przyprawia też wcale o zawrót głowy. Nie szokuje, nie wzbudza skrajnych emocji. Jest za to wyjątkowo prawdziwa. Nie ma w niej ani przerysowanych faktów, ani bohaterów. Naturalni, prawdziwi i pełni skaz szybko zyskują nasza sympatię. Jest też po trosze historią przypominająca mi opowieść babci. Pełną sentymentu, czułości, nostalgii i zadumy miejscami. Snutą z dużą dozą prawdziwości myśli i uczuć. Zwyczajnie lubię ją. I choć historia ma swój koniec, z przyjemnością poznałabym niedopowiedziany losy Hani i jej najbliższych. 

A jeśli to debiut prozatorki autorki, to gratuluję. Nie znalazłam bowiem innej publikacji Anny Ficek, którą mogłabym przeczytać. Media donoszą jedynie, że jest ona młodą magister dziennikarstwa, miłośniczką literatury i pszczelarstwa, oraz fascynatką polskiej historii, co wyraźnie wybrzmiewa z powieści jak i zakochaną w Krakowie kobietą. Będę zatem wypatrywać kolejnych książek autorki. Książek z wielkim potencjałem.  

Książka pozyskana dzięki współpracy ze SZTUKATER.PL


Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...