Przejdź do głównej zawartości

"ŻYCIE OD NOWA" - Charlotte Roth


 

Gdyby tak wyglądały lekcje historii, jak obraz w mojej głowie, który pozostał po przeczytaniu powieści Charlotte Roth "Życie od nowa" to być może byłby to mój ulubiony szkolny przedmiot, a potem... Kto wie? Skąd więc pomysł na wpajania nam przez lata tysiąca faktów, zdarzeń, nazwisk, dat, które z czasem i tak ulatują z naszej pamięci. A tu wystarczyła jedna powieść. Jedna ludzka historia by nadać odpowiedni kierunek myślom, pragnieniom i potrzebie zgłębienia tematu. Nic bowiem nie przekonuje nas bardziej do wątku jak właśnie nadanie rzeczywistości ludzkich cech. Wykreowanie bohatera, który doświadczał i czuł. Realnej postaci, której życie nie tylko robi wrażenie, ale i wzbudza emocje. Przytacza fakty. To pozwala czytelnikowi przeżyć historię poniekąd na własnej skórze, która zostaje potem w pamięci, jeśli nie na zawsze, to przynajmniej na długie lata. 

Podobnie jak tęsknota z domem. Za prawdą i miłością, której nie dane było się nigdy spełnić. Ale "czyż to właśnie nie miłość, która nie lęka się niczego, nie daje niewiarygodnego spełnienia?"


"Życie od nowa" to nie jedna a dwie historie naznaczone trudną przeszłością. A jeśli dołączymy do tego historię przedwojennego Gdańska i Sopotu to mamy kolejną, równie zajmująca co losy Gundi i jej córki Wandy. Jej początek jest bardzo tragiczny. Wanda rozbudzona ciekawością o przeszłość Niemiec i rolą jaką odegrali w jej historii rodzice zaczyna zadawać trudne pytania. Zamiast odpowiedzi, otrzymuje coś znacznie gorszego. Śmierć. Teraz już wie, że przeszłość jej matki stanie się częścią jej samej i niezależnie od prawdy jaką odkryje będzie musiała się nauczyć z nią żyć. Sprawcą całego zamieszania był niejaki Andras. Młody człowiek pełen gniewu i poszukiwacz prawdy o Auschwitz. Zraniony mężczyzna, którego naród tuż po wojnie uznał, że może żyć, jak gdyby nigdy nic się nie stało. Jakby nie było w nim tej haniebnej wyrwy. To on wciągnął Wandę w głąb jej historii, z którą nie do końca była gotowa stanąć twarzą w twarz. Podjęła jednak to wyzwanie i zdecydowała się na podróż do kraju i miejsca, w którym przyszła na świat w roku 1944. Czy znajdzie tam odpowiedzi na swoje pytania? Tego nie wie. Bo być może nikt, podobnie jak jej matka, nie będzie chciał na nowo przeżywać piekła przeszłości. 

"Ją jednak dręczyły te cyniczne szczegóły. Gdzie była jej matka i ciotka Lore, gdy tamtego ranka latem, tutaj nad ich morzem, wybuchła wojna. Czy ludzie, którzy spali w Sopocie lub bliżej, w Gdańsku, usłyszeli strzały? Co widzieli, z jakimi myślami się obudzili?" Historia Gundi rozpoczyna się jednak wiele lat wcześniej. W 1927 roku. To daje nam obraz kobiety pełnej marzeń. Kobiety zafascynowanej muzyką i pewnym mężczyzną, który odegrał znaczącą rolę w jej życiu, choć nie był jedynym którego kochała. I gdyby nie wojna, a potem klęska Niemiec, być może wszystko ułożyłoby się inaczej. Śmierć nie dosięgłaby tych, których kochała, a prawda byłaby znacznie łatwiejsza do przyjęcia.

"Życie od nowa" - to powieść idealna, w której fikcja miesza się z prawdą. Pełna wzruszeń, emocji i nostalgii historia kilku kobiet różnych narodowości.  Nowe spojrzenie na ludzkie dramaty rozgrywające się na tle wojny i narodowościowych uprzedzeń. Historia wyjątkowo realna i przejmująca do bólu. Sprzyjająca narodowym rozrachunkom ze zbrodnią. Ludzka, szczera i bez wyidealizowanego bohatera. Postać Gundi, która wiedzie prym w tej historii pełna jest bowiem ludzkich wad, zawiłości, które czynią z niej kobietę nieidealną. Za to taką, z którą można się utożsamiać po wieloma względami. Która wzbudza szacunek i która przemilczała największą prawdę swego życia. 

Charlotta Rot to niemiecka pisarka i literaturoznawczyni, która stworzyło literackie dzieło po wieloma względami. Z uwagi na prawdę historyczną jej powieści, bohaterki i suspens fabularny, który zaskoczy niejednego czytelnika. Dla mnie osobiście to mistrzostwo samo w sobie. Takich książek pragnę. Takie polecam. 



Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu ŚWIAT KSIĄŻKI


Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...