
Można by nimi obdzielić niejedną książkę. Tymczasem autorka postanowiła skumulować je wszystkie w jednej niebywałej historii, tworząc jednocześnie prawdziwy kalejdoskop ludzkich losów uwikłanych w dzieje narodu. Obraz utkany z nienawiści, smutku, zazdrości, potęgi władzy, ale też i z marzeń, nadziei, wielkich miłości, wybaczenia i najwyższych wartości, które przypisane są człowiekowi.
Oczarowana powieścią muszę przyznać, że wyróżnia się ona nie tylko siłą artystycznego wyrazu, ale również wnikliwą fabułą, której rzeczywistość uderza w czytelnika z podwójną siłą. Scenerią stają się bowiem polskie miasta u schyłku lat pięćdziesiątych XX wieku: Warszawa, Poznań i Olsztyn, a także Londyn i Izrael. Imponujące jest jednocześnie tło historyczne, będące jednocześnie przejawem ogromnej wiedzy autorki i zaangażowania. Postacie wykreowane są nadzwyczaj realistycznie, a ich losy mieszają się nierzadko z osobistymi wspomnieniami.

Wielu czytelników spotka się w tej części z bohaterami z poprzednich książek autorki, których ja niestety nie miałam jeszcze przyjemności czytać. Uparcie będą się oni dalej zmagać z trudną rzeczywistością ówczesnych lat i demonami własnej przeszłości. Nie pomogła im w tym ani chwilowa odwilż polityczna i poluzowanie systemu, ani tymczasowa zmiana nastrojów wśród społeczeństwa. Schyłek lat pięćdziesiątych to na powrót utrata zaufania do władzy i ludzi. Ortodoksyjny komunizm, który nie pozwalał na żadną indywidualność. Czas, w którym wartości, marzenia i poglądy znów musiały zostać schowane w zakamarkach duszy. Powieść wyjątkowo aktualna, mimo minionych lat.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Videograf