Przejdź do głównej zawartości

"OBŁĘD" - Justyna Kopińska

Obłędem byłoby nie skusić się na najnowszą publikację Justyny Kopińskiej, której dotychczasowe książki pozwoliły okrzyknąć ją nową mistrzynią polskiego reportażu. To właśnie ona wstrząsnęła opinia publiczną, pisząc o siostrze Bernadecie i okrucieństwie, od którego "Polska odwraca oczy". To dzięki jej pracy wielu przestępców trafiło do wiezień, a zło przestało być anonimowe.

Nie było więc możliwości by "Obłęd" nie trafił w moje ręce. Bez zbędnych formalności sięgnęłam po książkę. Ależ to była niespodzianka. "Obłęd" okazał się powieścią, w której wszelkie prawdopodobieństwo do prawdziwych postaci mogło być co najwyżej przypadkowe i niezamierzone. Nieco rozczarowana czytałam jednak dalej.

Dziś już wiem, że nie kupuje tej zbeletryzowanej formy. Wstrząsająca historia o pacjentach jednego z polskich szpitali psychiatrycznych, w którym dochodzi do ogromnych nadużyć ze strony personalu i wielce krzywdzących praktyk nie zdołała przekonać mnie do nowej wersji sztuki literackiej autorki tak głośnych dotąd reportaży.

Co nie oznacza, że sama fabuła jest mało intrygująca. Wręcz przeciwnie. Młody i ambitny reporter na podstawie donosu decyduje się konspiracyjne wejście w sam środek piekła. Niestety jego decyzja nie była do końca przewidzianą. Żądza, kolejnego mocnego reportażu przysłoniła mu nieco realny obraz zagrożeń, jakie mogą czaić się w tym przybytku zła, którego źródłem okazała się ordynator Alicja — kobieta arcywykształcona i budzącą respekt.

To, co najbardziej uderzyło mnie w tej historii to niemoc i bezsilność pacjentów oraz ich rodzin, zdanych jedynie na łaskę lub jej brak personelu oddziału. Bezwzględna władza pani doktor, ciche przyzwolenie reszty personelu na stosowane przez nią praktyki. Ich bezwzroczność albo ignorancja, a może poczucie bycia kimś lepszym. Nieludzkość, z jaką człowiek odnosi się do drugiego człowieka. Łatwość oceny i szeregowania ludzi. Interes własny i ta powszechna obojętność i ignorancja.

Czasem miałam wrażenie, że to wcale nie jest książka o szpitalu dla chorych psychicznie, lecz o polskim społeczeństwie, w którym nie wiadomo już, kto jest chory a kto nie. Czy to ten, który ma odwagę być sobą, czy też wieczny konformista i człowiek pozbawiony jakichkolwiek idei, godzący się z każdą narzucaną mu przez innych wolą. W obliczu tak skonstruowanej fabuły trudno nie zadać sobie pytania o przyszłość. O szansę na lepszy byt. O wyrwanie się z ucisku, który odbiera nam naszą osobowość. Mocna, smutna i przerażająca jednocześnie powieść, która budzi najgorsze leki. Wciąż jestem jednak na nie dla tej zbeletryzowanej formy. I gdyby nie ona książka miałaby pewnie swoje 10 na 10.

Warto mimo to po nią sięgnąć, bo pod jej podszewką kryje się znacznie więcej niż tylko historia Adama i Alicji.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu ŚWIAT KSIĄŻKI







Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...