Przejdź do głównej zawartości

"OGRÓD KOBIET" - Carla Monter

Niesiona pamięcią i wrażeniami, jakie wywarła na mnie „Szmaragdowa tablica”, nie mogłam nie skusić się na kolejną powieść Carli Montero w postaci „Ogrodu kobiet”. To jednak stawiało jej najnowsza powieść w dość trudnym położeniu. Moje oczekiwania wobec niej były ogromne. Liczyłam na pełną wrażeń historię, która wręcz powie mnie i spowoduje, że mój zewnętrzny świat, choć na chwilę przestanie istnieć, a nieprzespana noc będzie czystą rozkoszą. Niestety, tym razem tak się nie stało. Czyje się w związku z tym nieco rozczarowana, choć nie na tyle, by zepchnąć, powieść do lamusa.

Opowieść o kobietach. „O kobietach bez mężczyzn, o drugich szansach, o wiedzy szeptanej przez czas, o porzuconym ogrodzie, który odradza się wiele lat później jako wierny obraz samego życia”.
Jest to historia, której fabuła rozciąga się na przestrzeni wieku. W jej wstępie poznajemy młodą i ambitną Giannę, która odnosi całkiem spore sukcesy zawodowe jako architektka, a w międzyczasie romansuje z przystojnym i zamężnym aktorem. Młoda kobieta wierzy w sukces tego związku, który z czasem okaże się pozostawić wiele do życzenia. Za to w znaczący sposób wpłynie na jej życie i przyszłość. Losy młodej kobiety być może ułożyłyby się też zupełnie inaczej gdyby nie śmierć babci, która była fundamentem jej życie, Była jednocześnie matką i ojcem dla niej i jej brata Carla. A stuletni sklep kolonialny, który prowadziła jej domem. Gianna nigdy też nie przypuszczała, by jej rodzinie towarzyszyły sekrety i tajemnice. Znaleziona jednak za szafą list i stary klucz zmienia te wyobrażenia. Tak też rozpoczyna się jej niezwykła podróż w przeszłość, która przenosi tam również samego czytelnika.

Wprost Do Castelupo, z początkiem XX wieku. Do Młyna na obrzeżach włoskiego miasteczka, będącego domem Anice, niezwykłej dziewczyny, która zna się na ziołach i zaklęciach i kocha ze wzajemnością, ale kiedy wydaje jej się, że szczęście jest w zasięgu ręki, wybucha wojna. W to samo miejsce trafia również Gianna, tyle, że prawie wiek później. To podróż ma jej pomóc w znalezieniu odpowiedzieć na wiele pytań. Nie spodziewa się jednak, że aż tak bardzo zmienią one jej życie.

„Dwie kobiety, dwa pokolenia, dwa punkty na mapie – oto splątana historia rodziny Verelli i odkrywania tego, co w życiu najważniejsze: miłości, przyjaźni i miejsca, które nazywamy domem”.

Carla Montero, choć nie do końca zachwyciła mnie swoją nową powieścią, to muszę przyznać, że jej styl i klasa, z jaką snuje opowieść potrafią przenieść czytelnika w miejsca, które wciąż pozostają tylko w sferze marzeń wielu z nas. Montero prowadzi nas bowiem po labiryncie ulic z niezwykłą sobie czułością i pełnym detali słowem. Po miejscach, które wydają się mieć wręcz dekadencki czar. Powieści nie brak również smakowitych i aromatycznych kąsków, które stroją wiele z jej rozdziałów i tworzą unikalny klimat. Kuchnia odgrywa zresztą ważną rolę w życiu mieszkańców Włoch, a już z pewnością bohaterów tej historii.

Cóż jeszcze mogę dodać, pisząc o „Ogrodzie kobiet” - co najwyżej przyznać, że Carla Montero mimo mojego braku zachwytu (który towarzyszył„Szmaragdowej tablicy”) nie obniżyła swoich artystycznych lotów. W delikatny i wyjątkowo taktowny sposób porusza wiele tematów, które do najłatwiejszych nie należą. Oblicze tej książki pokazuje, iż każdy przejaw życia jest czymś wyjątkowym, a losy jej bohaterów niemal zaklęte. Czytelnikom mogą więc towarzyszyć emocje bliskie przenikaniu w sferę intymną postaci, co każde myśleć o nich z ogromną sympatią. Powieść bez wątpienia wzbudza zainteresowanie i czułość.

Dlaczego jednak mnie nie zachwyciła. Myślę, że problem leży po stronie moich oczekiwać i emocji, które towarzyszyły mi podczas poprzedniej książki autorki. Nie zaangażowałam się więc w nią aż tak emocjonalnie, jak było to w przypadku "Szmaragdowej tablicy". Wciąż jednak uważam, że to dobry kawałek prozy i niezwykła historia.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu REBIS
Moja ocena 7/10


Seria: Salamandra
Przekład: Wojciech Charchalis
Oprawa: zintegrowana
Tytuł oryginalny: El jardin de las mujeres Verelli
Wydanie: 1 (2020)
Data premiery tego wydania: 2020-06-16
Liczba stron: 448

Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...