Przejdź do głównej zawartości

"Pokaż mi" - Marcel Moss

Marcel Moss - człowiek żyjący w ukryciu. Autor posługujący się pseudonimem. Twórca profilu „Zwierzenie” i postać o wyjątkowym talencie. Bo co by nie mówić o jego twórczości literackiej – robi wrażenie. Zupełnie nie wiem, jak to się stało, że dotąd nie natknęłam się na jego poprzednie książki „Nie odpisuj” i „Nie patrz”, które jak się okazuje, podbiły listy bestselerów i wywołały wiele gorących dyskusji.
Tak się jednak może zdarzyć, kiedy rynek nasycony jest twórczością ogromnej ilości pisarzy i tysiącem książek. Nie ma jednak co płakać nad rozlanym mlekiem, tylko nadrabiać zaległości.

Zanim jednak to zrobię, kilka słów o „Pokaż mi” - najnowszej powieści Marcela Mossa.
Książce, która tak samo wciągała w wir fabuły, jak i przerażała. Miałam ochotę ją czytać i „nie” jednocześnie. Ciekawość oczywiście brała górę nad emocjami, które zresztą do najłatwiejszych nie należały.
Jej bohaterem jest Łukasz – młody mężczyzna, który mimo wykształcenia i obycia z mediami daje się bezmyślnie złapać w jedną z najniebezpieczniejszych pułapek Internetowych. Wpada w sieć wirtualnej "Królowej". Oczywiście problemy w pracy i permanentne ataki ze strony nowej szefowej, a także kulejący związek z Jagodą sprzyjają jego roztargnieniu i szukaniu akceptacji tam, gdzie nie powinno się tego robić. To jednak go nie usprawiedliwia. Kiedy jednak Łukasz powiedział już przysłowiowe „A” i za namową przyjaciela zainstalował u siebie w telefonie aplikację randkową „Pokaż mi” jego los był  przesądzony. Rywalizacja o względy, zupełnie nieznanej mu kobiety budzi w nim obce mu dotąd instynkty i dostarcza niemałej adrenaliny. Z czasem jednak ten wirtualny związek z niewinnej zabawy przeradza się w chora obsesję, która pozbawia Łukasza jego intymności, a szereg erotycznych zadań z każdym dniem przybiera coraz bardziej śmiały i niebezpieczny wymiar. To nie może dobrze się skończyć. Wiecie o tym Wy i widziałam od samego początku i ja.

Finał tej historii, przeszedł jednak moje najśmielsze oczekiwania. W pełnym napięciu i stresie śledziłam losy Łukasza i jego znajomych. Z niedowierzaniem wręcz patrzyłam jak łatwo młody mężczyzna daje wplątać się sieć intryg. Jak łatwo manipulować człowiekiem. Wystarczy tylko znać choćby jedną jego słabość. W przypadku naszego bohatera były to właśnie kobiety. Zgubił go niepohamowany pociąg do nich i zbyt mała dojrzałość emocjonalna, nie mówiąc o zwykłym rozsądku. Mimo to, jest to postać, którą da się polubić, pomijając współczucie, którym do obdarowałam.

Historii Łukasza towarzyszy jeszcze jedna opowieść. W niej jednak przenosimy się dwadzieścia kilka lat wstecz. Tam poznajemy równie przerażająca historię, o ile nie jeszcze bardziej brutalną, w którą wplątane są dzieci. Wówczas pojawiają się sceny niczym z rasowego horroru. Wiele razy wstrzymywałam oddech, czytając o tym, co jest wręcz niewyobrażalne. W konsekwencji byłam przerażona. Czytałam jednak nadal – ciekawość zwyciężyła.

Wszelkim zaletom powieści towarzyszy równie udana okładka, i ciekawy graficzny rozkład jej treści. Krótkie rozdziały, szczegółowo opisane co do czasu akcji bardzo ułatwiały rozumienie fabuły. Zwłaszcza że ta  toczyła się na kilku płaszczyznach czasowych. Ogromna ilość dialogów sprzyjała zaś szybkiemu czytaniu. Rzeczowe i konkretne fakty podawane w ten sposób świetnie  oddały pożądaną atmosferę utworu. Nic dodać, nic ująć. Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić i zrobię to, to teksty na wstępie każdego z rozdziałów, które z czasem przestałam czytać. Wydawały mi się niedorzeczne i bezsensowne. Niczego nie wnosiły też do samej powieści.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu FILIA
Moja ocena 9/10

Autor:  Marcel Moss
Tytuł: Pokaż mi
Rok wydania: 03.06.2020
Stron: 384
Oprawa: Miękka

Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...