Wyobrażacie sobie sytuację, w której to Wy dorośli zachowujecie się jak
dzieci. Za to wasze dzieci przejmują częściową rolę dorosłych? Myślicie,
że to niemożliwe? Nic bardziej mylnego. Wystarczy zerknąć do nowej
serii Martina Widmarka"Rodzina Janssenów" i jej pierwszej części "Zwyczajny tydzień z rodziną Janssonów".
Tam
świat staje na głowie. Tata ugryzł koleżankę z pracy, mamie ciągle chce
się siusiu, do tego wciąż się przepychają i nie chcą iść do pracy. Mama
udaje, że jest chora, a tata miga się od zakupów. Co robią w tym czasie
Kasja i Alvin? Dziewczynka prowadzi mamę na umówioną wizytę u dentysty i pomaga w przygotowaniu imprezę dla dorosłych, podczas której wszystko nadzoruje. Alvin niestety musi zerwać się ze szkoły, by pomóc rozwiązać taty problem w pracy i każe mu płacić rachunki. Dzieci muszą
pilnować rodziców nawet w dniu ich wypłaty, a to wszystko po to by nie
przepuścili wszystkich pieniędzy na głupoty. Mam i tata nie znoszą tego,
podobnie jak i ich zrzędzenie o wyprowadzaniu psa na spacer.
Nie pierwszy raz mamy do czynienia z taką zamianą miejsc czy to w literaturze, czy w filmie. Ta wydaje się jednak nieco inna. Alvin i Kasja nie przejmują bowiem wszystkich ról dorosłych a jedynie te odpowiedzialne za ład i porządek ich wspólnego życia. Mama z tatą wciąż pracują i zarabiają pieniądze. Muszą też płacić rachunki. Rodzeństwo chodzi zaś do szkoły i uczy się. Pełniąc przy tym opiekę nad dorosłymi, z którymi wciąż są problemy. Kłótnie, płacze i fochy. Gorzej niż z dziećmi.
Nie pierwszy raz mamy do czynienia z taką zamianą miejsc czy to w literaturze, czy w filmie. Ta wydaje się jednak nieco inna. Alvin i Kasja nie przejmują bowiem wszystkich ról dorosłych a jedynie te odpowiedzialne za ład i porządek ich wspólnego życia. Mama z tatą wciąż pracują i zarabiają pieniądze. Muszą też płacić rachunki. Rodzeństwo chodzi zaś do szkoły i uczy się. Pełniąc przy tym opiekę nad dorosłymi, z którymi wciąż są problemy. Kłótnie, płacze i fochy. Gorzej niż z dziećmi.
"Autobus otwiera drzwi i mama wsiada pierwsza. Kierowca wbija w nią wzrok.
- Cholerny dorosły - syczy.
- kapuściany łeb - syczy w odpowiedzi mama.
- Zasmarkana dorosła - odgryza się kierowca.
- Krowi placek - ucina mama".
Czytanie
tej książeczki jest trochę jak jazda bez trzymanki. Nigdy nie wiadomo
co się wydarzy i jakie jeszcze niespodzianki przygotują swoim dzieciom
dorośli. Budzi również pewne przemyślenia. Bo czy my dorośli zawsze
musimy być tacy sztywni? Czy nie lepiej czasem dać upust swojej
prawdziwej naturze i przestać udawać? Jest szansa, że i mały czytelnik
doceni w ten sposób starania dorosłych i zmieni swoją czasem zbyt
roszczeniową postawę. To ciekawy sposób zobrazowania świata dzieci i
dorosłych, który nie tylko uczy, ale i bawi. Naprawdę bawi - bo wyobrażenie sobie niektórych sytuacji opisanych przez autora graniczy niemal z niepohamowanym chichotem.
"Zwyczajny tydzień z rodziną Janssonów" to ciepła, zabawna i momentami odrobinkę dziwaczna opowieść Martina Widmarka, autora, którego większość z nas zna już z popularnych serii o przygodach Nelly Rapp oraz Lassego i Mai. Czas zatem na nową przygodę z nowymi bohaterami. W serii dostępna jest również książka " Wakacje z rodziną Janssonów". Zapraszam do lektury.
"Zwyczajny tydzień z rodziną Janssonów" to ciepła, zabawna i momentami odrobinkę dziwaczna opowieść Martina Widmarka, autora, którego większość z nas zna już z popularnych serii o przygodach Nelly Rapp oraz Lassego i Mai. Czas zatem na nową przygodę z nowymi bohaterami. W serii dostępna jest również książka " Wakacje z rodziną Janssonów". Zapraszam do lektury.
Za egzemplarz ksiązki dziękuję Wydawnictwu MAMANIA