Przejdź do głównej zawartości

"Epizody z życia mojej mamy" - Iwona Żytkowiak

"Epizody z życia mojej mamy" Iwony Żytkowiak to bardzo intymna opowieść, która w sposób szczególny traktuje postać matki. Jest historią, która z pewnością zostanie odebrana też na wiele różnych sposobów. Jednych zdystansuje do siebie, a innych znów zachwyci, burząc mur pomiędzy czytelnikiem a jej bohaterem. A to z tej przyczyny, że jest powieścią niezwykle prawdziwą, w której trudno doszukiwać się literackiej fikcji. Autorka wydaje się w jej przypadku czerpać inspiracje do niej wprost z prawdziwego życia. Z życia, jakiego wszyscy znamy, doświadczamy lub pamiętamy.

W ten sposób powstał zbiór kilkunastu, a dokładnie mówiąc dwunastu epizodów z życia jednej kobiety. Dwanaście jej osobliwych portretów, będących trochę jakby podglądaniem jej codzienności na przestrzeni wielu lat. Bez ubarwień, nadmiernego liryzmu i koloryzacji. Bez zbędnych wzruszeń i nadmiernej empatii. Chłodno i z dystansem. Mimo to może ona budzić w czytelniku emocje. Emocje wywołane choćby brakiem wyimaginowanych historii. Podobieństwem epizodów Marianny do swoich własnych. Wspomnieniem i kobiecością widziana bądź co bądź oczami dziecka.


Dziecka, które jest narratorem tej powieści i jednocześnie piątym dzieckiem głównej bohaterki. Nie jest to jednak ani dziecko kilkuletnie, ani nawet nastolatek — to dziecko dorosłe już — dojrzałe w pełni swojej spostrzegawczości i rozumieniu świata, jak i pojmowaniu zależności, jakie rodzą się pomiędzy ludźmi. O rodzicielce pisze bowiem bez szufladkowania jej tylko i wyłącznie do roli matki. Widzi w niej człowieka: żonę, przyjaciółkę i kobietę przede wszystkim. Kobietę pełną erotyzmu i zmysłowej mowy ciała.

Wracając jednak do tytułowych epizodów.
Są one niczym innym jak wyrytymi w pamięci Ksawerego wspomnieniami z życia jego matki. Chwilami, które zapadły mu najgłębiej w pamięci i stworzyły jej swoisty obraz. Wspomina między innymi chwile własnego poczęcia i narodzin, które jak się okazuje, do upragnionych nie należały. Opowiada o zielonych swoich oczach, zdecydowanie innych od oczu pozostałego rodzeństwa, co jednocześnie wywołuje nieustającą lawinie pytań, które musi odpierać jego matka. Przywołuje chwile z jej życia pełne towarzyskich uniesień i złości wywołanej wścibstwem innych. Mówi o jej frustracjach i egzystencjonalnych rozterkach. O jej mężu, który za jej nastroje obarcza wyłącznie jej cykl miesiączkowy. Wspomina kobietę pełną ambicji i niewyartykułowanych wciąż marzeń. Pełną pasji i wciąż poszukującej samej siebie i o odkrytych w niej pokładach ciekawości świata.

Nie sposób nie mieć wrażenia, że ta książka jest swoistym labiryntem wyjętym wprost z życia Marianny i jej myśli. Powieścią, która z jednej strony pozwoli dostrzec płytkość naszego bytu, które często bardziej przypomina bezwolne dryfowanie i smutną egzystencję, niż życie, które tak naprawdę nam się marzy. Ale może być też i swojego rodzaju przysłowiowym "kopem", które zmusi nas do spojrzenia na siebie i rzeczywistość, w której żyjemy z nieco innej perspektywy. Tym bardziej że "Epizody z życia mojej mamy" to nie tylko historia jednej kobiety, której zaglądamy w duszę. To także przypadki z życia zwykłej polskiej rodziny, w której nie brak radości i łez. W której nadzieja miesza się z rozczarowaniem a jej codzienne zmagania to raz komedia, a raz dramat.
"Epizody z życia mojej mamy" nie jest też pierwszą powieścią Iwony Żytkowiak, w której autorka obiera za cel postać kobiety. W swoich powieściach jak mniemam skupia się głównie na ich problemach. Na swoim koncie ma ich już kilkanaście, a każda z nich budzi wiele emocji. Tych skrajnych również. Niezależnie jednak od fabuły, jest i w tej książce coś, co mnie urzekło szczególnie. To jej styl. Pełen gracji i szacunku do słowa pisanego.

Książka pozyskana w ramach współpracy ze SZTUKATER

Moja ocena 6/10




Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...