Przejdź do głównej zawartości

"Anegdoty z czterech stron świata" - Wybór i opracowanie: Wojciech Wiercioch, Jolanta Szymska-Wiercioch

"
Anegdoty" to wyjątkowa publikacja. Książka, która wciąż czytam, ale nie strona po stronie. Ona jest jak łyk kawy o poranku, która rozpieszcza zmysły i daje kopa na resztę dnia. Jest niczym kieliszek brandy po obiedzie, który czyni go wyjątkowym.

Równie dobrze może być idealną towarzyszką zabaw, myśli i towarzyskiej dysputy. Dobrym rozpoczęciem rozmowy lub jej zakończeniem. Błyskotliwym zdaniem i odpowiedzią na wiele pytań. "Czekajcie, zaraz wam coś przeczytam" - Powiedziałam ostatnim razem podczas odwiedzin znajomych, w chwili, gdy jeden z nich narzekał na swoje roztargnienie. Potem okazało się, że książka zdominowała nasze towarzystwo, a wiele z przeczytanych na głos anegdot z pewnością wyryło się w pamięci gości.
Jeśli by ją dobrze przestudiować, to z pewnością okaże się, że jest w niej anegdota niemal na każdą sytuację życia. Na każdy rodzaj sporu, ciętej riposty i idealnego podrywu. Anegdota gotowa stać się błyskotliwą odpowiedzią, a nawet szansą na szybkie wybrnięcia z krępującej sytuacji. Może stać się też inspiracją lub odpowiedzią na niektóre z pytań (oczywiście z przymrużeniem oka), bo jak inaczej zinterpretować "Zdrowy sceptycyzm" - anegdotę francuską?

Kiedy podczas podróży francuski pisarz Anatol France zachorował, badający go lekarz powiedział:
-To noc groźnego, sam przebyłem tę chorobę i nie umarłem.
- Być może - odparł France - ale miał pan innego lekarza.

Są też i takie, które z pewnością pobudza do refleksji. Weźmy np. "Nawyk" - anegdotę japońską. 

Do Bankei przyszedł student zen i poskarżył się:
- Mistrzu, mam wybuchowe usposobienie. Jak mogę je zmienić?
- Masz coś bardzo dziwnego - odparł Bankei. - Pokaż mi , jak to wygląda.
- W tej chwili nie mogę ci tego pokazać - odpowiedział student.
- A kiedy możesz - zapytał mistrz.
- Pojawia się nieoczekiwanie - odparł uczeń.
- Zatem - wywnioskował Bankei - nie może być twoją prawdziwą naturą. Gdyby nią było, mógłbyś mi je pokazać w każdej chwili. Kiedy się urodziłeś, nie miałeś go i nie dali ci go twoi rodzice. Przemyśl to.

Książka stanowi jednocześnie bogate źródło wiedzy o ludziach i ich charakterach. Na jej kartach spotkanie wielu mistrzów słowa. Artystów i polityków. Mędrców i filozofów. O jednych więcej o innych nieco mniej. Każda jednak potrafi sobą coś powiedzieć o jej bohaterze.

Zastosowań tych teksów może być wiele. Podobnie jak i funkcji, które pełni anegdota, w tym dydaktyczna i wychowawczą. Nie da się bowiem ukryć, że jej charakter może wpływać na osobowość człowieka, jego intelekt, emocję, intuicję, wrażliwość, a nawet spostrzegawczość. Może być sama w sobie inspiracją, pobudzać do kreatywnego myślenia i ujmowania problemu na więcej niż jeden sposób. Niektóre źródła podają, że anegdota: "testuje również nasze poglądy i wyobrażenia, wykazuje względność naszych pojęć o rzeczywistości, podważa ustalone hierarchie, prowokuje i kwestionuje stereotypy postaw, sposobów reagowania, myślenia i działania". Najważniejszy jednak z jej ról, jest dobra zabawa.

Zatem przed wami ponad 500 stron zabawnych historyjek z różnych stron świata i czasów, w których ukrywa się jakaś prawda o ludziach, ich emocjach i zachowaniach. O naszych własnych również, bo niektóre z nich z pewnością są lustrem nas samych. A wszystko to w pięknie wydanej książce, z charakterystyczną okładką, która nie może ujść naszej uwadze. Z kremowym papierem w środku i dużą czcionką. Dla mnie IDEALNA.

A na zachętę jeszcze kilka z nich. 

 W czasie spotkania dziennikarzy z Woodym Allenem jeden z nich zapytał:
– A jak to wygląda, Woody, gdy całujesz dziewczynę w filmie? Czy jesteś wtedy uczuciowo zaangażowany?
– Raz pocałowałem Jeanne Moreau na ekranie i ani ona, ani ja nie przeżywaliśmy tego głębiej. Ale bileterzy odciągnęli mnie od ekranu i musiałem znów usiąść na swoim krześle.

Na pewnym oficjalnym przyjęciu kelner niechcący oblał szampanem łysinę premiera Winstona Churchilla i, przerażony, zastygł jak słup soli. Wokół zapanowała grobowa cisza. Po chwili odezwał się Churchill:
– Doprawdy, mój drogi, uważa pan, że to mi pomoże?

Po śmierci barona Rothschilda jeden z jego służących domu zauważył w tłumie jakiegoś człowieka, który rzewnie płakał. Zaintrygowany tym podszedł do niego i spytał:
– Czemu tak płaczesz? Czy jesteś może krewnym mojego pana?
– Niestety nie… i dlatego płaczę.

 


 Za książkę dziękuję Wydawnictwu  MG


 

Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...