Przejdź do głównej zawartości

"Kobieta i chłopiec" - Geert De Kockere, Kaatje Vermeire


"Kobieta i chłopiec"Geert De Kockere i KaatjeVermeire niech nie zwiedzie was swoją wielkością, krótkim tekstem i bogato ilustrowanym wnętrzem. Nie jest to bowiem książka dla małych dzieci. Nie dla maluchów. A jeśli już to tylko w tandemie rodzic — dziecko. Będzie to wówczas zarówno okazją do wspólnej zabawy, jak i rodzicielskiego komentarza i rozmowy o wartościach, o problematyce utworu i wspólnego dialogu.

Jednym z bohaterów tej subtelnej opowieści jest mały chłopiec. Chłopiec, którego imienia nie znamy. Nie wiemy też, ile ma lat i gdzie mieszka. Tak naprawdę nic o nim nie wiemy. Nic, co pozwoliłoby nam go zidentyfikować. Staje się tym samym bardzo symboliczną postacią. Kimś w kogo może wcielić się niemal każde dziecko i każdy dorosły. Nieco inaczej kształtuje się już za to historia tytułowej kobiety. Poznajemy ja jako kobietę — BABĘ. Wielką i paskudną. Postać budzącą lęk, niepokój, a zarazem swoistą ciekawość u chłopca. Groza, z jaką myśli on o napotkanej w mieście kobiecie z czasem zaczyna go jednak fascynować, mimo iż wyobraźnia podpowiada mu jedne z najdziwniejszych, najstraszniejszych i najokrutniejszych scenariuszy. Widzi w niej
pożeraczkę dzieci. 
 
Wyobraża sobie, jak kobieta olbrzym swoim wielkim parasolem zgarnia je do siebie. Przetrzymuje w klatce na ptaki, a potem jak gdyby nic, zjada je. To go jednak nie zniechęca. Zauroczony wciąż przyglądała się jej przy każdej sposobności. Ona również zwróciła uwagę na chłopca. Próbowała nawet nieco go ośmielić i zagadywała od czasu do czasu. W chłopcu wciąż jednak tkwiła nieufność. Z czasem jednak lody zostały przełamane, a mały człowiek z każdym kolejnym spotkaniem przekonywał się, jakiego figla spłatała mu jego wyobraźnia.

"Kobieta i chłopiec" to pożyteczna książka pod wieloma względami. Po pierwsze mamy w niej klasyczną, krótką opowieść o bohaterze — chłopcu, któremu udaje się zmienić własne postrzeganie świata i ludzi. Przełamuje w sobie lęki i słabości. Doświadcza nowych uczuć. Swoją niepohamowaną zaś ciekawością walczy z powszechnymi stereotypami. I tu wchodzimy na kolejny grunt tej historii, która może być swoistym przewodnikiem po emocjach, ludzkich wadach i zaletach. Uwidacznia łatwość, z jaką przypisuje się innym cechy. I nie ma znaczenia, czy robi to dziecko, czy dorosły już człowiek. Każdy z nich opiera się bowiem w swojej ocenie na mniejszych lub większych doświadczeniach, nie zawsze niestety idących w parze z rozsądkiem i stanem faktycznym. Każdy z nich czuje się potem zaskoczony, kiedy przypięta łatka nagle odpada, a wydumana przez niego rzeczywistość okazuje się zupełnie inna. Ta książka to również patroszę historia o pewnej przemianie. Życiowej nauce płynącej z osobistych lęków i niewiedzy. O ludzkiej życzliwości i zaufaniu. Nie mogę oprzeć się też wrażeniu, że jest to w dużej mierze historia również o pięknie. Pięknie, które dojrzewa w nas razem z nami, naszymi doświadczeniami. Pięknie, które jest niewidzialne, gdy jest niepoznane.

W przypadku tej książki na uwagę zasługują też ilustracje, które w pełni oddają klimat historii, a co więcej zmieniają się wraz z jej rozwojem. Wystarczy zerknąć choćby na postać kobiety i jej twarz. Zmienia się ona podobnie jak i postać chłopca. Wszystko nabiera barw i kształtów. Staje się wyraźniejsze i milsze dla oka. Przeobraża się podobnie jak i serca jej bohaterów. A odpowiada za to jedna z belgijskich ilustratorek Kaatje Vermeire.

W przeciwieństwie jednak do bohaterów tej książeczki zupełnie nieznana jest mi postać jej autora. Geert De Kockere to belgijski dziennikarz i jak się okazuje autor licznych tekstów dla dzieci, w tym wierszy i opowiadań. Stworzył ich całkiem imponującą ilość. Skrupulatnie dbał też o projekt graficzny swoich książek. Wciąż jednak jest wielką niewiadomą na naszym polskim rynku wydawniczym. A szkoda. 


 
Książka pozyskana dzięki współpracy ze  SZTUKATER.PL
 


 


Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...