Przejdź do głównej zawartości

"Policjantki. Kobiece oblicze polskich służb" - Marianna Fijewska

 W ostatnim czasie wokół Policji szerzy się wiele kontrowersyjnych opinii. Ma na to oczywiście wpływ wiele czynników, w tym sama pandemia i związane z nią nowe przepisy oraz ich egzekwowanie. Należą do tego również masowe protesty Polaków na ulicach kraju, które bez służb mundurowych obejść się jak widzimy, nie mogą. Każdy z nas ma też swoje własne doświadczenia, a przez to i zdanie na temat pracy policjantów. Ale co my tak naprawdę wiemy, prócz tego, co pokazują nam media i słyszymy z ust innych.

O swoje prawa wciąż muszą też walczyć kobiety mimo funkcjonującego w powszechnym prawie równouprawnienia. Teoria często jednak różni się od praktyki. Czy tak jest również wśród Policjantów — zawodzie przypisywanym przez lata mężczyznom? Zapewne przekonamy się o tym, sięgając po najnowszy reportaż Marianny Fijewskiej — dziennikarki zajmującej się tematyką społeczną. W swojej najnowszej publikacji próbuje zobrazować, z czym tak naprawdę muszą się mierzyć polskie policjantki i jak wygląda ich zawodowa codzienność.

Autorka w rozmowie z policjantkami pyta je o ich codzienność, przebieg służby, pierwsze dni w pracy. Zadania i to jak sobie z nimi radzą lub radziły. Nurtują ją trudne sytuacje i kontuzje, których czasem trudno uniknąć, pełniąc służbę np. w prewencji. Pyta je również o to, co nimi kierowało przy wyborze zawodu. Te zaś są oczywiście bardzo różne, jak choćby w przypadku Oli, która, zanim trafiła do wymarzonego wydziału, przeszła osobiste piekło. Wiele z nich kierowało tam swoje kroki również z pobudek czysto idealistycznych. Niestety przy brutalnym zderzeniu z rzeczywistością
pryskały one niczym bańka mydlana, o czym opowiada Alicja, która przez dwadzieścia pięć lat stykała się ze złem w ludzkiej postaci, a której opowieść wzrusza do łez.

Część swojej publikacji Marianna Fijewska poświęca także pierwszemu etapowi w drodze do policyjnej kariery — szkoleniu, które jak się przybierało bardzo różne oblicze. Dla niektórych z nich miało ono bardzo pozytywny wydźwięk i było wielkim sprawdzianem charakteru. Niestety dla wielu z kobiet było też obrazkiem szowinistycznego oblicza i seksualnych podtekstów.

"Policjantki. Kobiece oblicze polskich służb" to dość specyficzny reportaż Marianny Fijewskiej, który ma dość bujną narrację. Składają się bowiem na niego bardzo różnorodne treści. Są to typowe wywiady z policjantami, będące poświęceniem uwagi konkretnej postaci, jak również krótkie teksty i wspomnienia innych bohaterek, przypominające krótkie felietony, złote myśli, sentencje, które autorka uzupełnia jedynie danymi o bohaterce. Kim jest, czym się zajmuje i jak długo pełni służbę w policji. Te krótkie teksty nasycone są wielkimi emocjami, często bólem i żalem. Są autentyczne. Robią przez to niesamowite wrażenie. Pozwalają zrozumieć. Podziwiać, współczuć.

Jednym z rozmówców Marianny Fijewskiej jest czołowa psycholog, ekspert od portretów psychologicznych, szkoleniowiec i ... Długo by wymieniać, po prostu kobieta sukcesu, według której bać się w służbie może tylko ten, kto nie ma policyjnej wyobraźni, której i ona początkowo nie miała, co być może utorowało jej drogę do kariery. Prócz osobistych wspomnień opowiada o tym, jak zmieniała się służba w policji, jak i sama policja na przestrzeni dekad.

To, co w tej publikacji robi wrażenie to również to, z czym codziennie mierzą się tak naprawdę polskie policjantki. W pracy, jak i poza nią. Zakres spraw, które podjęte są w publikacji oraz spektrum kobiet, z którymi udało się porozmawiać autorce. Kobiet, które pamiętają czasy PRL-u i te, którym przyszło budować polską policję niemal od podstaw. Kobiety wybitne, które na zawsze zapisały się w historii polskiej policji, jak i te, które dopiero zaczynają służbę — młode i wciąż niedoświadczone, ale pewne siebie i zdeterminowane. Każda z nich ma swoją historię i swoje wspomnienia. Ich relacje zaś, choć nie są dla mnie niczym nowym, wciąż robią wrażenie. Wzruszają, a nawet wyciskają łzy. Nawet dla mnie, osoby, dla której nieobce jest to środowisko i jego problemy.

"Kobiece oblicze polskich służb" to dwa oblicza: to dobre i to gorsze, które jak się okazuje, wcale nie zniechęca. Jest raczej wyzwaniem dla wielu młodych kobiet wciąż wkraczających w jej szeregi. 


Książka pozyskana w ramach współpracy ze Sztukater.pl

Popularne posty z tego bloga

"OSTATNI ROZDZIAŁ" - Katarzyna Kalista

Trafiając na taką powieści jak ta, ma się ochotę trwać w niej niemal bez końca. Urocza, wzruszająca i pełna sentymentu. Inna niż wszystkie. Nie przesadzona ani pobieżna. Idealna dla każdej z nas. Dla każdego, kogo rozczulają historie innych. Dla wrażliwca, który lubi poddawać się emocjom, gdzie śmiech i łzy przeplatają się, nadając smaku szarej rzeczywistości. To zaś, co uderza w tej książce najbardziej, to jej konstrukcja, czyli " powieść w powieści " oraz jej zakończenie, które niewiele ma wspólnego z romantyczną bajką o miłości. Jest mimo to kwintesencją smaku tej historii. Takie prawdziwe i niespodziewane wbrew pozorom. Subtelne i piękne. Tak samo piękne, jak i te przenikające się dwie historie, w których język jest nieokiełznaną materią, a rozwoju ich wydarzeń nie da się przewidzieć. W której " koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego". Do tego szczera, emocjonalna i bardzo żywa. Można naprawdę oszaleć na jej punkcie. DEBIUT JAKICH MAŁO.

"KSIĘGA BEZIMIENNEJ AKUSZERKI" - Meg Elison

" Księga bezimiennej akuszerki " Meg Elison , laureatki nagrody im. Philipa K. Dicka to książka roku według " Publishers Weekly ". Nazywana opowieścią podręcznej w świecie postapo , która przedstawia wizję świata po wielkiej katastrofie, w tym przypadku po niesłychanie śmiertelnej epidemii gorączki, która doprowadziła do upadku znanej nam dziś cywilizacji. Przetrwać w świecie pandemii wydaje się jednak niczym, w porównaniu z tym, co wkrótce czeka ocalałych. Do tego " Księga bezimiennej akuszerki"pędzi w zawrotnym tempie. I nie chodzi tu bynajmniej o jej fabułę, a o jej przestrzeń czasową, która rozciąga się na wiele, wiele lat. Widać wyraźnie, iż autorka nie zamierzała skupiać się, ani zobrazować nam tylko chwili z życia bohaterki, jednego wydarzenia, jakiejś sensacji czy jednej przygody. Książka ta odsłania bowiem zrujnowany świat na przestrzeni niemal pokoleń, dając szansę czytelnikowi wyobrażenia sobie, czym tak naprawdę może być apokalipsa...

"SEMIRAMIDA" Ewa Kasala

" Semiramida " to kolejna powieść Ewy Kassali o wyjątkowej sile kobiecości, jak również bogate źródło historyczne. Pełne detali i ciekawostek pozwalająca poczuć atmosferę starożytnego świata. Autorka nie szczędzi czytelnikowi również i emocji, dzięki też i którym powieść staje się prawdziwą perełką literacką z gatunku tych obyczajowo-historycznych opowieści. Równie ważnym aspektem jej sukcesu jest też oczywiście postać głównej bohaterki — Królowej Semiramidy, jak i pozostałych kobiet, które odgrywają całkiem sporą rolę w tej historii. Wszystkie mądre, silne i odważne. Kobiety, które nie bały się używać rozumu. Kobiety pełne uczuć, których też i nie skrywały. Myślę, że każda z nas odnajdzie w nich odrobinę siebie. Być może zainspiruje się nimi albo inaczej spojrzy na samą siebie. Z powieści Ewy Kassali można więc czerpać pełnymi garściami. Można się wręcz delektować jej prozą. Jej barwą i smakiem, który pieści zmysły. I nie sposób się od niej oderwać. Choćby s...