Gdyby tylko można było uszyć każdemu szczęście na miarę, świat byłby z pewnością piękniejszy. A gdyby jeszcze to szczęście miało wymiar idealnej kreacji? Kobiety by z pewnością oszalały. I tak też po trochu zadziało się w jednej z powieści Agaty Kołakowskiej, która przywraca wiarę w magię.
"Są w życiu rzeczy
niewyjaśnione. I takie. co do których nigdy nie będziemy mieć
wątpliwości".
"Szczęście na miarę"
to wyjątkowo subtelna, zmysłowa i urocza wręcz powieść. Zwłaszcza że jej
urokowi poddała się sama Dagna - bohaterka tejże historii i dziennikarka
lokalnej gazety, która twardo stąpa po ziemi i nie wierzy w cuda. Krawca
Leonarda Kittaya uważa wręcz za oszusta, który naiwnym kobietom sprzedaje
"marzenia". A robi to za sprawą swoich kreacji, które dla nich szyje.
Każda z nich zawiera bowiem w sobie ich osobiste marzenie. Kobiecą nadzieję i
wiarę w cud wyhaftowany ręcznie przez samego mistrza. A te się spełniają nie
wiedząc jak ani czemu. Odmieniają życie tych kobiet. W te cuda nie wierzy
jednak i sam krawiec. Skoro jednak jego klientki tak twierdzą, być może coś w
tym jest. To czego nie można z pewnością odmówić Leonardowi to jego pasja i
zmysł. On wydaje się widzieć w ludziach więcej niżby sam chciał.
Dagna postanawia wiec napisać o
nim artykuł, by jednocześnie ujawnić prawdę o Leonardzie. Żeby jednak to miała
sens musi wedrzeć się w jego łaski i poddać się przymiarkom. Dagna musi też
sprecyzować swoje marzenie, które potem będzie wszyte do zamówionej sukienki.
Nie zastanawia się zbyt długo. Wie przecież czego chce i o czym marzy. Tak też
zaczyna się prawdziwa historia Dagny. Kobiety małej wiary, której los postawił
na drodze niezwykłych ludzi, dzięki którym odnajduje swoja prawdę o sobie. Uczy
się siebie a decyzje, które podejmuje zmieniają nie tylko ją.
Nie jest to jednak historia
jednej bohaterki. Nie byłoby jej bowiem gdyby nie postać krawca, którego
historia jest równie zajmująca. Leonard jest bowiem starym kawalerem. Dlaczego?
Skoro wokół niego tyle pięknych kobiet? Tego wam nie zdradzę, ale zapewniam, że
jego opowieść poruszy niejedno serce.
"To nie ludzkie
oczekiwania powinny decydować o tym, co ma dla ciebie sens".
Z ogromną przyjemnością
przeczytałam 'Szczęście na miarę". Zwiewną, uroczą i niezwykle ciepłą
opowieść o ludzkich emocjach i rozterkach. Historię pełną serca i wiary w marzenia,
które sami kształtujemy. Sami mamy też tę moc spełniania ich. Wystarczy chcieć.
Uwierzyć. Zrobić pierwszy krok. Dać szansę innym. Słuchać. Mówić. Pytać. Ta
książka po prostu zmienia. Koi serce.
W tej historii nie brakuje
również miłości, ale nie tej szalonej, zrywnej i nieokiełznanej, która porywa,
ale tej głębokiej. Tej w środku w nas. Szczerej i prawdziwej. Do samego siebie.
Poważnej i wiecznej.
Oglądaliście "Uwierz w
ducha"? Cudowny film. Jeśli wam się podobał sięgnijcie teraz po
"Szczęście na miarę" Agaty Kołakowskiej a uwierzycie nie tylko w
marzenia, ale i magię, która tkwi właśnie w was.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu PRÓSZYŃSKI